|
niierealna.moblo.pl
I'm sure someday I will change. I'm sure not for you. Na pewno kiedyś się zmienię. Na pewno nie dla Ciebie.
|
|
|
I'm sure someday I will change. I'm sure not for you.
Na pewno kiedyś się zmienię. Na pewno nie dla Ciebie.
|
|
|
Faktycznie - miłość jest jak narkotyk. Zakochujesz się, bierzesz ten nowy idealny świat obiema rękami. Chcesz więcej i więcej. Dopiero po czasie przychodzi delikatne otrzeźwienie - on Cię nie kocha. Nic tego nie zmieni. Musisz z tym skończyć, bo to tylko cierpienie i przeraźliwy ból. I tu właśnie jest problem - jak zrezygnować z czegoś co przynosiło radość, szczęście i było niemalże żywcem wyjęte z marzeń? Jak zrezygnować z Pana Idealnego z pozytywną myślą, "że na pewno znajdzie się inny"?
|
|
|
Tu czas złym doradcą, brak dokładności zgubą,
i nie mów, że nie warto jak sam zazdrościsz ludziom
|
|
|
jeszcze wczoraj miałam ochote do Ciebie napisać,ale dzis już nie jestem pijana.
|
|
|
a zdziwił byś się, gdybym ci powiedziała , że znów cię kocham ?
|
|
|
-prosiaczku . - tak tygrysku? - kochasz mnie? - tak, ale zostańmy przyjaciółmi.
|
|
|
Uśmiechem Twoim , choćby najkrótszym i najbardziej plastikowym ucieszę się.
|
|
|
tak bardzo bym chciała żebyś kochał mnie taką jaką jestem teraz, właśnie o 4 nad ranem. taką w za dużej pidżamie, z worami pod oczami, rozczochranymi i tłustymi włosami, która ma mega nie ogar, a do tego głupawkę i słucha żenujących piosenek na Vivie. nawet nie wiesz ile bym dała żebyś był tutaj ze mną i przez otwarte okno, siedząc na parapecie, obserwował ze mną gwiazdy, trzymał rękę na moim ramieniu, obejmując mnie pijąc kakao. byłbyś wtedy na tyle blisko, że mogłabym czuć twój zapach, a nie tylko domyślać się jak możesz pachnąć. Mogłabym spojrzeć w twoje cudowne niebieskie oczy, tak prawdziwie w nie spojrzeć, jakbym chciała cię przejrzeć na wylot. A co najważniejsze, mogłabym po prostu otworzyć usta i powiedzieć ' kocham ' wiedząc, że i ty to powiesz z tak wielkim uczuciem w głosie, odpowiednią tonacją i wdziękiem. Proszę, kochaj mnie taką, tutaj, właśnie tutaj. Na tym białym parapecie pod niebem pełnym gwiazd.
|
|
|
zaczęło lać. niebo zaczęło niesamowicie zanosić się deszczem. właśnie, wtedy ściągnął swoją bluzę. niezdarnie ją, jej założył, nie słuchając sprzeciwów z jej strony. wziął ją na ręce, tak jak przenosi się pannę młodą przez próg. zaniósł ją pod zadaszenie, jednego z budynków. - Ty, tylko sobie mała nie schlebiaj. po prostu Twoich trampek, było mi szkoda. - powiedział, udając powagę. oboje wybuchli śmiechem. on delikatnie się nachylił. ona cała podekscytowana zamknęła oczy i zaczęła się przygotowywać do pocałunku. - to należy do mnie. - powiedział z uśmiechem, ściągając z niej bluzę. - a to do mnie. - powiedziała, całując go namiętnie.
|
|
|
Nauczmy się doceniać przyjaciół, bo życie nie kręci się wyłącznie na miłości. Bo gdy ten "jedyny" odejdzie to z kim potem będziesz wylewał smutki do butelki Finlandii o 5 nad ranem ?
|
|
|
Zapisywałam naszą historię już chyba wszędzie . palcem po piasku, wyryłam w drzewie, ułożyłam z kwiatków na pobliskiej polanie . Dlaczego na końcu zawsze pisałam, że ciąg dalszy nastąpi .? chyba wciąż jeszcze nie pogodziłam się , że koniec był tak dawno temu
|
|
|
dojrzałam, do tego, aby powiedzieć o Tobie, sukinsyn. nareszcie do mnie dotarło, że byłeś pomyłką w moim życiu. w końcu zrozumiałam, że Cię nienawidzę. moja miłość była błędem. dziękuję Ci za wszystko. wiele zrozumiałam. sporo z tego wyniosłam. nauczyłam się, że nie warto kochać.
|
|
|
|