|
nigdy_sie_nie_poddam.moblo.pl
Potrafiła uzależniać jak tabletki na insomnię. Kiedy było już po wszystkim to mówiła: nic tu po mnie. Weź mnie weź się nie zakochaj to tylko emocjonalny haj to na
|
|
|
Potrafiła uzależniać jak tabletki na insomnię. Kiedy było już po wszystkim, to mówiła: "nic tu po mnie. Weź mnie, weź się nie zakochaj, to tylko emocjonalny haj, to najgorszy z narkotyków. Wybacz skarbie, ja nie znoszę romantyków". Kochała książki i burze, miała serce chuliganki. Gdy ktoś przynosił te róże, ona wolałaby szklanki. Pełne, nie puste jak serca. Nawet nie wiesz, jak to wkręca. Nawet, gdy młodość przemija, nawet, gdy to, co złe mija, przecież się nie zapomina o takich jak ta dziewczyna. Przecież się nie zapomina, nawet, gdy bunt znikł z jej twarzy, już uczuciem nie obdarzy ciebie tak jak swą rodzinę, nie zapije dropsów winem, nie powie ci o swym bólu. W jej głowie już nie jak w ulu. Nie zapali już z tobą na pół, nie skoczy za tobą w dół... Dziś już jest inaczej, dziś już wszystko się zmieniło, ale lubiła te czasy, gdy żyło się chwilą.
|
|
|
"Mówią o mnie, że mam w dupie to, co mówią o mnie".
|
|
|
"Syna odchować - jedyna miłość. (...) Chcesz, to obiecam czego pragniesz na serio. Ty nie płacz, jak uciekam rano, kiedy smażysz bekon. Co mam powiedzieć? Podobno lubisz prawdę. Jak lubisz, to co ryczysz, kiedy w końcu ją wygarnę".
|
|
|
"Mówiła mi, idź przez życie po prostej, a prostsze okażą się dni. Mówiła mi, życie może być szorstkie, że pośpiech najostrzejszą z brzytw. Mówiła mi, że uczucie pomostem, że z pierwszym lepszym gościem to wstyd. Mówiła mi, że takie są najgorsze, co w ciszy kochają swój krzyk".
|
|
|
Życie nie jest cukierkiem. Nie ma w sobie słodyczy, która delikatnie rozpuszcza się w ustach, choć czasem bywają chwile, w których można właśnie w taki sposób je odbierać. Nie jest też gównem zapakowanym w papierek po batoniku. Nie jest czarno - białe, ani nie przypomina obrazu w technikolorze, nawet, jeśli ktoś mocno tego chce. Ludzie sami obierają swoją drogę, nawet, jeśli nie mają tego świadomości. Wystarczy obudzić się trzy minuty później niż zazwyczaj, spóźnić się na pociąg lub odpowiedzieć na rzucone przez kogoś: “cześć”, żeby historia życia potoczyła się całkiem inaczej. Każdy ruch powoduje następny i kolejny, niezależnie od tego, czy nam się to podoba, czy nie.
|
|
|
SZYMON, ur. 5.08. 2015., godzina 14.34, trzy kilo szczęścia, pięćdziesiąt trzy centymetry radości. Jedyny facet, za którym będę biegać i dla którego zrobię wszystko. Dziwię się, że tak się to wszystko potoczyło.
|
|
|
"Kiedy człowiek chce odpocząć, powiedzą, że traci jaja. No i jak tu być szczęśliwym, gdy kochają jak upadasz."
|
|
|
"Miałam plany. Dziś zamieniam je na cele. (...) Zmieniam się dla Ciebie. Jakiś czas nie myślałam, że tak będzie. Mogłam chlać bez celu. Nie myśl nawet, że tak będzie. Jest nas troje. Liczy się tylko to." < 3 Bonson, jak zwykle trafiasz idealnie w moje życie. :D
|
|
|
"Dziś już rozumiem, że się czasem trzeba upić, a na "przepraszam" to już zwykle jest za późno."
|
|
|
Są sytuacje, po których wydaje ci się, że już się nie podniesiesz i może faktycznie, by tak było, gdybyś je rozpamiętywał, pielęgnował traumę i nie widział innego sensu niż ten, który właśnie utraciłeś. Czyjaś śmierć, rozstanie, utrata pracy czy dotychczasowego miejsca zamieszkania. W pierwszym zdaniu istotne jest jednak słowo: "wydaje", bo jeśli coś ci się wydaje, masz wrażenie, odczucie, itp., to wcale jeszcze nie oznacza, że taka jest prawda. Bo tak naprawdę los daje ci kopniaka, tylko po to, byś się ogarnął i zmienił swoje życie.
|
|
|
Siedzimy w pociągu. On oczywiście usnął, a ja siedzę z lapkiem na kolanach i cieszę się, że w tych pieprzonych tlk-ach mają wi-fi. Nowoczesność, cholera! Wszyscy jesteśmy nowocześni, uzależnieni od internetu i szybkich doznań. Za oknami widzę mijające nas krajobrazy. On położył głowę na moim ramieniu i uśmiecha się przez sen. Jest słodki. Kto by pomyślał, że będziemy razem. Pewnie nikt, łącznie z nami parę miesięcy temu. Wbrew opiniom jego byłej nie złapałam go na dziecko. Nie wie, że nie chciałam z nim być, gdy się o tym dowiedziałam. Nie wie, że to on wtedy "zwariował" i zaczął latać wokół mnie dwa razy mocniej niż wtedy, gdy byłam jego kochanką i przyjaciółką. Obydwoje jesteśmy pokiereszowani przez los. Mamy rany, które sobie wzajemnie pozszywaliśmy i blizny, które znikają pod wpływem naszych pocałunków. Nie, nie staliśmy się nagle jedną z tych słodkich par, które to świata poza sobą nie widzą, ale jest dobrze. Jesteśmy z sobą szczerzy. Pozostaliśmy "friends". "Fuck friends" nawet.
|
|
|
|