|
nieswiadomosc.moblo.pl
i tak łatwo wypierdoliła mnie z mojej bajki że aż trudno uwierzyć że byłeś 'księciem'. nieswiadomosc
|
|
|
i tak łatwo wypierdoliła mnie z mojej bajki, że aż trudno uwierzyć, że byłeś 'księciem'. /nieswiadomosc
|
|
|
jakby to było, gdybyś jej nie poznał ? pewnie byśmy ze sobą byli, tak na poważnie. może na długo. może do teraz ? szłabym wtedy tą samą drogą co w tej chwili, tylko, że z Tobą, zaciskając swoją dłoń na Twojej. nie miałabym w pamięci tych bolesnych momentów, kiedy czekałam na wiadomość, która nie nadchodziła, kiedy nie wiedziałam gdzie jesteś, choć domyślałam się z kim. to przecież było tak oczywiste - ty i ja - stworzeni tylko dla siebie. i potem między nami ona - dziewczyna, która pozbawiła mnie wszystkiego co miałam./ nieswiadomosc
|
|
|
jest taka piosenka, która przypomina mi jak równo rok temu, wieczorem siedziałam na fotelu przed komputerem. grzałam dłonie o kubek cappuccino. czytałam nasze rozmowy na gg, wspominając jak jeszcze kilka dni temu wszystko było wspaniale. powstrzymywałam łzy, z podciągniętymi pod brodę kolanami, próbowałam ogarnąć ściskający się z niepewności żołądek. czekałam na tą jedną wiadomość. dzień się kończył, a jej nie było. / nieswiadomosc
|
|
|
coś co czasem wydaje się zupełnie bez sensu - może stać się czymś ważnym. na prawdę ważnym - i wystarczy tylko to przemyśleć. nie do końca planować. ale chcieć. nie udawaj, przecież wiesz, że możesz wszystko. / nieswiadomosc
|
|
|
najwyraźniej los miał wobec mnie całkiem inne plany niż ja sama. postawił na mojej drodze Ciebie. a potem Cię z tej drogi zręcznie usunął. męczy mnie teraz tylko jedno pytanie. jaki cel miało Twoje odejście ? / nieswiadomosc
|
|
|
idąc korytarzem pełnym pierwszoklasistów, wyglądających na podstawówkę, zmierzam ku naszemu parapetowi. siadam opierając nogi o kaloryfer, włączam piosenkę. obrzucam mrożącym spojrzeniem kilka szmat. na próżno szukam w tłumie Twojej żółtej bluzy. dwa miesiące temu jej widok był dla mnie codziennością. cudowną codziennością, która teraz straciła swój najważniejszy element. / nieswiadomosc
|
|
|
naciągając kaptur na głowę, mierzyłam wzrokiem ulicę. przyjaciółka siedząca obok popijała gorącą czekoladę, a moje myśli znów powędrowały ku Jego osobie. przed nami przejechał autobus. wpatrywałam się w twarze ludzi za jego szybami. wtedy dostrzegłam pośród nich Jego twarz. zapewne mnie nie zauważył, ale moje serce od razu zmieniło rytm. gwałtownie szturchnęłam przyjaciółkę, która omal nie oblała się napojem. - Widziałaś ?! Kamil ! - krzyknęłam. - Co ? Jaki Kamil ? - zapytała, patrząc na mnie jak na wariatkę. - Mój Kamil... - szepnęłam. / nieswiadomosc
|
|
|
co noc czytam przed zaśnięciem. ale teraz książka leży obok mnie grzbietem do góry. nie mam na nią czasu. czekam na wiadomość od miłości mojego życia. / nieswiadomosc
|
|
|
burza wspomnień rozpętała się na dobre. / nieswiadomosc
|
|
|
z ciekawością słucham kłamstw, kiedy znam prawdę.
|
|
|
jeden sms. pozornie nic takiego. tylko serce znów łka, przygniecione nową dawką wspomnień. / nieswiadomosc
|
|
|
- Słyszałem, że ostatnio często bywasz w moich okolicach. - No tak... - Czemu ? - A z nudów... - odpowiedziałam, chodź na język cisnęło mi się - 'bo mam nadzieje Cię spotkać' . / nieswiadomosc
|
|
|
|