|
nierealny_lot.moblo.pl
Masz piegi mówisz. Wiem to od słońca. Tak bym chciała dotknąć Twojego policzka ale tylko uśmiecham się kiwam głową. Wracamy obładowani siatami upał jak cholera
|
|
|
"Masz piegi" - mówisz. Wiem, to od słońca. Tak bym chciała dotknąć Twojego policzka, ale tylko uśmiecham się, kiwam głową. Wracamy obładowani siatami, upał jak cholera, siadamy na chwilę na skraju drogi. Strącasz mi z ramienia nieistniejącego owada, milczymy. Bo o czym rozmawiać, kiedy wiem, że nie jestem dla Ciebie? Kiedy wiesz, że nie jesteś dla mnie? Oboje kogoś mamy, zbudowaliśmy wieloletnie, trwałe, udane związki. Przekreślać to wszystko? Dla czegoś, co może okazać się tylko złudzeniem?
|
|
|
Na chwilę, tylko jedną chwilę... przyjdź tu i usiądź! Niemów nic.. zupełnie nic. Milcz. Spoglądaj na mnie czule. Milcz. Oddychaj z takim spokojem. Milcz. Nadróbmy wszystkie stracone sny... Później wyjdź. Nie mów nic. Nadal milcz! Zapomnij o wszystkim za progiem mych drzwi. Jutro wróć z tęsknotą do mnie i... i milcz. Zostań i uśmiechnij się. Dałbym tysiąc łez, żebyś zrozumiała chociaż jedną z nich. Dałbym setki moich dni, żebyś była tutaj dziś Wpuść mnie do języka, do rozmytych ust, pod powieki Twoje... Wpuść...
|
|
|
"Nie mogłam tak po prostu odejść, zostawić go samego. Całował mnie, czułam jego oddech na całym ciele. Pragnęłam go tak bardzo jak kogoś, kto mnie absolutnie dopełniał, ale jednocześnie wcale nie chciałam go poczuć. Rozsądek blokował moje emocje."
|
|
|
Tak bardzo chciałam obok być, nie myśląc ile to kosztuje.
|
|
|
"Wstał, bez słowa wziął mnie za ręke i poszliśmy do sypialni. Przytulił mnie bardzo mocno, trzymał w ramionach do rana. Chyba nie spał tej nocy, bo gdy tylko się poruszyłam, on całował mnie. Nie leżał odwrócony plecami, jak podobno zwykle zasypiał Przytulał mnie tak jak chciałam być przytulana. To była najpiękniejsza noc, choć bez seksu. Chwile, których się nie zapomina. Które pozostaną na zawsze. Nawet gdy jego nie będzie."
|
|
|
Nie przyzwyczajaj się do mnie . Nie zapamiętuj mojej twarzy, nie pamiętaj, ile łyżeczek cukru wsypuję do herbaty, zapominaj, jak się ruszam, jak ubieram, jak pachnę . Nie przywiązuj się do mnie - ja mam w zwyczaju uciekać.
|
|
|
bo ona tak naprawdę chciała tylko pic i tęsknic. Umrzec też czasami chciała. Najlepiej na atak wspomnień.
|
|
|
kiedyś o mnie zapomnisz.tak jak zapomina się jak smakowała wczorajsza kawa, albo tak jak zapomina się o zeszłorocznym śniegu. zapomnisz jaki ból był wymieszany z pierwiastkami szczęścia i jak przyśpieszał oddech. zapomnisz pojedyncze słowa, gesty, myśli. wszystko uleci z ciebie jak życie z człowieka przejechanego przez ciężarówkę. i okaże się, ze scenarzysta,który to wszystko poskładał w swej malej główce, nie zrobił kariery,nie zarobił milionów, a zamarzł w parku z butelka taniego wina w ręku.Ty kiedyś zapomnisz jak smakowało moje imię. oddasz serce w depozyt komuś innemu, komuś lepszemu. szczęście wypełni cię po brzegi, od paznokci u stop do końcówek rzęs. życzę ci tego, wiesz. i będziesz żyć w spokoju, łykać złudzenia w pigułkach każdego pojedynczego ranka. ale nic nie będzie takie samo jak te nasze chwile. jak nasza samotność we dwójkę, jak nasze bycie razem ale osobno.
|
|
|
kiedyś Ci opowiem , jak puste były wieczory bez Ciebie . gdy za towarzystwo robiła muzyka , herbata , koc i Twoje zdjęcie . powiem Ci , jak smakowały moje łzy i tęsknota , której nie dało się opisać słowami , że nawet pomarańcze traciły smak ..
|
|
|
może właśnie dlatego to tak boli . bo nigdy tak naprawdę Ciebie nie miałam , a na dodatek Cię straciłam
|
|
|
chyba jest mi źle w tym momencie. i będzie tak jeszcze przez najbliższych tysiąc momentów, a później się ogarnę i będę nadal robić swoje. no pewnie, przecież nic takiego się nie stało. przecież
|
|
|
I skrzywdziłam siebie krzwydząc ciebie ..
|
|
|
|