|
niepasujedoswiata.moblo.pl
Złapał jej dłoń spojrzał na nią i delikatnie wyprostował wszystkie palce. Kocha powiedział zginając najmniejszy. Nastała chwila ciszy. a tak przecież dobrze. więc
|
|
|
Złapał jej dłoń, spojrzał na nią i delikatnie wyprostował wszystkie palce. -Kocha powiedział zginając najmniejszy. Nastała chwila ciszy. -a tak, przecież dobrze. więc jeszcze raz. Kocha-zgiął najmniejszy. Nie kocha-zgiął serdeczny. kocha-zgiął środkowy. Nie kocha-zgiął wskazujący. Spojrzał na nią trzymając kciuka w dłoni, delikatnie musnął jej usta, spojrzał głęboko w oczy i zginając kciuka szepnął -kocha.
|
|
|
Zawsze jak udawała obrażoną, podwijał jej bluzkę do góry i łaskotał po brzuchu twardym zarostem. Uwielbiała to.
|
|
|
Leżeli przytuleni -Ale mnie bolą plecy, starzeje się. powiedziała Ona. -nie, to nie w tym rzecz. Po prostu jesteś na chińskich częściach. odparł chłopak. -debil! krzyknęła. odpychając go i odwracając się plecami założyła rękę na rękę. Poczuła na swoim ciele jego dłonie wsuwające się pod bluzkę, sunąc po jej gładkości objął ją i przytulił się całym ciałem. Przybliżył się próbując spojrzeć jej twarz powiedział -bejbe, spójrz na swojego Misia. Zagryzała usta próbując powstrzymać się od śmiechu. -Misiu..musisz dać mi buziaka. dodał przyciskając ją do siebie. Uśmiechnęła się, chyba to wyczuł. Złapał delikatnie dłonią jej twarz i przekręcił w swoją stronę. Ich wargi zbliżały się do siebie bardzo powoli. Przekręciła się na drugi bok i zarzuciła mu ręce za szyje. Czuła jego gorący, szybki oddech a na piersi przyspieszone bicie serca. Ich wargi złączyły się powoli. Przycisnął ją do siebie zaciskając palce na jej plecach. Zaczęli całować się tak zachłannie i słodko i tak do końca bez oddechu.
|
|
|
-Zostaw, zostaw ten słoik! krzyknęła. Chłopak spojrzał na nią pytająco i odparł -czemu, przecież jest pusty, wyrzucę go. -nie, nie rób tego. Próbowałam złapać w niego naszą miłość. -i co? -nic, nie zmieściła się. Chłopak uśmiechnął się, przybliżywszy się do niej objął i pocałował. -przecież moja miłość jest w moim sercu. -tak, ale chciała mieć ją w słoiku. Wtedy miałabym pewność, że nie ucieknie. Nie pozwoliłabym jej.
|
|
|
Kołysząc się w rytm fal uderzających o brzeg powtarzała jego imię. Patrząc na zachodzące słońce, pomyślała, że tak samo jest z ich miłością. Napisała mu smsa "spójrz w niebo, to samo dzieję się z naszą miłością" zupełnie nie wiedziała, czemu mu tak napisała. Przecież "ICH" już dawno nie było. Trzęsła się z zimna, lecz czekała na zmrok, by położyć się na piasku, zamknąć oczy i przeżyć jeszcze raz tą noc, tym razem bez niego. Tym razem tylko wspominając. Zamknęła oczy, wiatr rozwiewał jej włosy, zwiewając piasek który delikatnie obijał się o policzki. Przypomniała sobie wtedy dotyk jego twardego zarostu. Nie wiedziała czy zwariowała, ale poczuła teraz że ziarnka piasku stały się jakieś większe i pachniały jego perfumami, do tego coś właśnie ją objęło. Otworzyła oczy, podniosła głowę do góry i nie dowierzając rzekła "to Ty? skąd Ty..." Ciiiii...cho." przerwał jej po czym przytulił jej zmarznięte ciało. "Pamiętaj, że słońce zawsze jest na niebie, tylko nie zawsze je widzimy" Powiedział.
|
|
|
Chwyciwszy paczkę papierosów i butelkę Jacka Danielsa ruszyła przed siebie. Przysiadła na krawężniku i podpaliła papierosa. Paląc uświadamiała sobie, że przesiąka coraz bardziej nie tylko dymem papierosowym, ale także tęsknotą, za NIM. Patrząc w słońce które bezczelnie wbijało jej się w źrenice, przez co nie mogła myśleć o niczym innym i nic oprócz niego nie widziała, uświadomiła sobie, że tak samo jest z NIM. Podniosła się pijana słońcem i tęsknotą chwiejnym krokiem podążała w stronę ICH mostku. Stanęła i patrząc w wodę przechyliła butelkę,wypiła do końca. Usiadła na piasku, palcem rysowała męską postać. Położyła się na trawie, czuła jak wiatr muska jej usta. zadzwoniła do niego mówiąc: "narysowałam Ci miłość, i zrobiłam to co robiliśmy razem zawsze." "a Ty znowu pijana? poczekaj, zaraz tam będę." Po 5 minutach jej oczom ukazał się on. "no gdzie masz tą miłość" spytał. wskazała palcami postać narysowaną u jego stóp "ale przecież to ja. "tak, to Ty. jesteś moją definicją miłości"
|
|
|
Gdyby miłość można by było namalować, dostałabym Nobla.
|
|
|
Będąc w przedszkolu uczyłam się na pamięć alfabetu. Teraz uczę się każdej rysy Twojej twarzy i każdego dotyku, w razie gdyby kiedyś Cię zabrakło.
|
|
|
Usiądę na rozgrzanej od słońca trawie, zaciągając się zapachem prawdziwego życia jak papierosem, złapię w dłonie wszystkie moje emocje i ulepie z nich uczucie, kładąc się poczuje jak wiatr rozwiewa mi włosy które muskają moje usta. Wtedy zamknę oczy I wyobrażę sobie, że to Ty ich dotykasz. Wtedy bez wahania krzyknę na cały głos, ze jestem CHOLERNIE SZCZĘŚLIWA!
|
|
|
|