|
niekochambejbe.moblo.pl
Byłyśmy razem na szczycie dziś kolejny raz upadamy i kto teraz przysięgnie że to jeszcze się uda ?
|
|
|
Byłyśmy razem na szczycie, dziś kolejny raz upadamy i kto teraz przysięgnie że to jeszcze się uda ?
|
|
|
Zróbmy coś szalonego, nie bądźmy tylko koleżankami // Monikaa
|
|
|
Lubię sobie tak czasem pomarzyć o niej, ale co z tego ? Te marzenia są nie realne
|
|
|
Czasem już nie wiesz co czujesz kiedy w jej życiu pojawiają się ciągle inne osoby ;
|
|
|
Niby wszystko kręci się w kółko, ale ja się nie poddaje.. wybrnę z tego okręgu
|
|
|
"Wstała rankiem po nieprzespanej nocy ... Przecież tak bardzo boi się ją ujrzeć ! Rozmowy virtualne, to cichy sen w porównaniu do tego co ją dziś spotka. Przecież to realistka... Czasem ciężko jest docenić co człowiek Tobie daje. No cóż, poszła niemoralnym krokiem ku łazience, zimny prysznic nic nie pomógł. Nadał nie mogła oswoić się z tą myślą. Godzina! Tak długo do niej jechała, a ona stoi przed lustrem zastanawiając się czy da radę powiedzieć jej chodź "Cześć ! "
|
|
|
Poszła, nie zżera jej poczucie winy. Czeka na peronie , na tą przez którą ciągle się uśmiecha. Niespokojny oddech, którego tak dawno nie doznała. Czeka nadal na dworcu, minuta za minutą. Ciągłe tykanie niecierpliwego zegarka. Dłuży się każda sekunda, która jest tak banalnie niestabilna. Idzie ku pociągowi, który ustał na peronie drugim. Serce unosi się aż tak bardzo , że nie może złapać tchu. No cóż, widzi ją. Szerokie dresy, koszulka. Uśmiecha się, a ta nadal czuję ten ogromny stres.. nagle tyle zimna, tyle mrozu. Podeszła, przytuliła. Jej nogi nagle jak z waty, stres odszedł kiedy poczuła jej zapach. Nagła wena na zabójczą, niekończącą się rozmowę. Wtedy już wiedziała, że wrzuci ją na podium swojego życia.
|
|
|
Była taka śliczna, nie mogła na nią nie spoglądać. Już wiedziała że, to z nią musi być ta wspaniała, niepowtarzalna chwila. Szły równym krokiem, ku przeciwności losu. Godzina za godziną. Usiadły w końcu na ławce w parku, chowając za plecami swoje zauroczenie. Dotknęła jej dłoni, wystraszona schowała ją szybko do kieszeni. Dziwne, bo przecież tak bardzo tego chciała. Przeprosiła Monikę, przecież nie chciała jej urazić. Ponowna próba, tym razem dziwny podryg jej ciała. Trzymała jej rękę, wpatrując się zarazem w jej oczy. Tonęły bez poczucia czasu.... Szły za rękę parkiem, skręciły chwilę później w pustą uliczkę. Wszystko ogarneła ciemność, widziały tylko siebie. Czerwoona przytuliła ja mocno do siebie, jej dusza w końcu ukojona. Ona Czuje smak jej ust na swoich wargach. Brak myśli w obojga dusz. Tonęły tak razem jeszcze godzinami i wtedy obiecały sobie, że nigdy o sobie nie zapomną, bo tylko ta chwila ich ratuje"
|
|
|
Udawana lesbijka z niejednym asem, pokazała co umie, a już niedługo będzie żegnać się ze światem ;c Prawda, w kłamstwie była słodka "przecież to mój przyjaciel" nikt wiece, kryjac to wiedziałaś że tak sie stanie ze nie stane juz z Toba ramie w ramie.
|
|
|
Nie chce krzyczeć kiedy stoisz obok, bo już nie obchodzi mnie Twój problem, kiedy ja znów stanę na nogi pokaże co naprawdę umiem .. I nie chce Ci tu grozić .. bo i tak za dużo mi nie zrobisz ..
|
|
|
Było fajnie, potem sie jebało, teraz rycze bo tak być musiało .
|
|
|
Chociaż nie jest tak jak dawniej, gdy mnie tylko zawołasz .
|
|
|
|