 |
niecalkiemludzka.moblo.pl
Eminem P
|
|
 |
A najbardziej podczas palenia lubię, kiedy dym z papierosa układa sie w pierwsza literę Twojego imienia
|
|
 |
Sniłes mi sie, śniłes mi sie dzisiaj i w tym śnie byłes taki jaki byłes dawniej, a własciwie to taki jaki nigdy nie byłes, tylko taki jak chciałam zebys był. I bylismy razem, byłes ze mna, byłes moj , byłes naprawdę, a co najwazniejsze byłeś a nie bywałes.
|
|
 |
Gdyby mnie ktos spytał jak wygladał nasz zwiazek, to teraz juz bez wachania mogłabym mu odpowiedziec, ze to nie był zwiazek tylko milczacy pakt , układ polegajacy na wymienianiu sie doznaniami fizycznymi, dostarczaniu sobie zewnetrznych bodzców.To taka hybryda milczenia i okropnie głosnych westchnień, przyspieszonych oddechów i krotkich, wspolnych sekundowych smierci. Fal pozadania i zupełnej obojetnosci, wszechogarnaijace nas coraz bardziej zimno ale tez naped do wybijania rytmu przez serce.
|
|
 |
Bo wy byliscie za bardzo ułozeni, za bardzo zaprogramowani w rozwiazywaniu awaryjnych sytuacji. Kazda rzecz czemus odpowiadała, kazda pomagała w rozwiazaniu takiego czy innego problemu.Jednak nie wszystkiemu da sie zaradzic. Np na kaszel był Mucoslovan , na rany Oxycord, a na bol brzucha mietowa herbata, ale gdy przyszło do złamanego serca, wszyscy co do jednego staliscie tam milaczacy i upokorzeni niemozliwoscia zaklejenia lub posmarowania go czymkolwiek, zawstydzeni niemoznoscia pomucy, udzielenia mi pomocnej odpowiedzi, bezcennej rady w tak kurewsko waszym stylu.
|
|
 |
Poszlismy razem na rynek, trzymałes mnie za reke,usmiechajac sie do mnie tak,jak najbardziej lubiałam.Usiedlismy na ławeczce przy fontannie i jak zwykle karmilismy gołebie paluszkami.Nagle Ty,spowazniales,pusciłes moja dłon i nie przestajac tępo wpatrywac sie w gołebie oznajmiłes:"to koniec Mała,wracam do Niej,kocham ją,kocham ją tak naprawde i nigdy nie pokocham Cie mocniej" Nie wiedziałam co powiedziec,czułam sie tak jakbym rozsypywała sie po kostce brukowej pod Twoimi nogami.Błagałam zebys został,zebys to przemyslał,zebys nie odchodził,pozniej błagałam juz tylko o chociazby przyjazn,zwykłą znajomosc.Ale tylko usmiechnałes sie do mnie w ten Twoj obłedny sposob i odrzekłes:"nie zartuj Mała,nie potrafiłbym.Ty przeciez tez nie."Potem zostałam juz sama,wpatrujac sie w Twoje plecy,coraz mniejsze i mniejsze,az w koncu zupełnie niewidoczne.Nie wiem jak długo tam siedziałam. Nie byłam soba, nie chciałam byc soba,czułam sie jak te zasrane ptaki zebrzace o jedzenie,błagając o odrobine uczucia.
|
|
 |
trzaska mi psychika.słyszysz?
|
|
 |
Na jakiej podstawie mozna w miare pewnie rozpoznac, ze traci sie rozum?
|
|
 |
Tracę go,tracę go , tracę go, jestem coraz bardziej pewna, ze go tracę, o ile w ogóle jeszcze go posiadam.
|
|
|
|