|
nextdayofsuffering.moblo.pl
z dnia na dzień przestałam napawać się informacjami o Nim.już nie dostawałam regularnie sprawozdań z minionego dnia z uczuć jakie Nim miotały.od tak zniknęłam z Jego życ
|
|
|
z dnia na dzień przestałam napawać się informacjami o Nim.już nie dostawałam regularnie sprawozdań z minionego dnia,z uczuć,jakie Nim miotały.od tak zniknęłam z Jego życia,choć błagał bym tego nie robiła.myślę o Nim,każdego dnia,w każdej godzinie.zastanawiam się czy mnie wspomina,czy tęskni i przed wszystkim...czy kocha mnie w dalszym ciągu tak,jak ja Jego. \net
|
|
|
siedziała koło niego i płakała on robił wszystko żeby tak nie było chwila zastanowienia i stało się. powiedział jej wszystko co czyje. spojrzała mu prosto w oczy i powiedziała dziękuję mocno przytulając się do niego.
|
|
|
piła z nim zeszłe nocy. szli rozmawiali mówili sobie wszystko. W pewnym momencie wypowiedział kilka słów niepotrzebnie. Łzy zaczęły lecieć jej jak strumienie wody, wydusiła z siebie te jebane zdanie ' nie ranisz mnie, nie chce żeby wszystko się kończyło' spojrzał na jej twarzy wytarł kciukiem jej łzy mówiąc ' zależy mi na tobie mała' doszli do swojego celu siedzieli obok siebie dalej rozmawiając nie zwarzająć uwagi na swoją ekipe. Pokazała swojego kapsla od tymbarka z napisem ' ktoś cię kocha' uśmiechnął się i lekko pocałował . w jej myślach krzątało się tylko jedno zdanie ' zrozum to '
|
|
|
napisał że idzie z buta do jej wioski po samochód z wczorajszego wieczzoru, zapytał się czy nie wyjdzie po niego ... nie mogła odmówić. Wyszli spotkali się w połowie drogi on ja mocno przytulił i tak szli.Ona miała cięzki dzien wziął ją na barana zaszli tak na Wioske wszyscy oczywiście na nich oczy i 10 000 wersji co oni tam robili ... żałośni ludzie
|
|
|
weź mi Ala z tąd wypierdalaj moja miedza ! - Ale Bartuś ;D - weź bo ci wyjebie że włosy ci z głowy spadną ! \ kocham ich i ich genialne dogadanie
( poległam w tym momencie)
|
|
|
haha zauważyłam że wpisałam poniższy tek o 14;14♥ dowód że go bardzo bardzo bardzo kocham !
|
|
|
trzeci dzień choroby sobotni wieczór, zakończenie lata. tyle czekała na ten dzień a tu musiała spędzić go w łóżku nie za bardzo jej sie to uśmiechało. dobijała godzina 22, zadzwonił dzwonek do drzwi, owinęła się kołdrą i otworzyła zachwiało nią on ją złapał i poprowadził do łóżka . gdy położyła się wygodnie a on siadł obok niej obejmując ją ona wydukała dopiero z siebie z wielkim trudem ' czemu ty nie na imprezie?' usłyszała ciesz, ponownie się zapytała, nie odpowiedział nic spojrzała się na niego dotknęła jego twarzy delikatnie swoją dłonią i znowu się zapytała . spuścił wzrok i powiedział z wielkim żalem ' to miał być nasz wieczór' mocno się przytuliła do jego klatki piersiowej mówiąc' ej, u mnie w łóżku może być nasz wieczór przy filmie i ciepłej herbacie' on delikatnie ja pocałował obniżył się i delikatnie ściągając z niej bluzkę a ona z niego jego bluzę powiedziała tylko dwa słowa 'jestem gotowa' dalej było tylko lepiej
|
|
|
odkąd pamięta bawiła się chłopakami zmieniła ich jak skarpetki. Pewnego ciemnego wieczoru siedziała na ławce i paliła wspólne zdjęcie kolejnego zaliczonego chłopaka, w pewnym momencie usiadł koło niej nieznajomy i od tamtej pory to ona cierpi przez tego jedynego którego tak kurewsko pokochała .
|
|
|
|