|
natalovvaa.moblo.pl
kocham kocham kocham ! ♥ musimy wkońcu się umówić :D ♥
|
|
|
jak Ci się układa? mam nadzieję, że jest git i, że w przeciwieństwie do mnie ku*wa jakoś w nocy śpisz...
|
|
|
"nawet nie zdążyłam się tobą zachłysnąć"
|
|
|
Moja paczka liczy 20 przyjaciół. Każdy z nich ma na imię Marlboro. /?
|
|
|
grałam w GTA , więc wiem jak to jest spierdalać przed policją, dziwko!
|
|
|
- waćpanie, udamy się na szlugęsa? - wyborny pomysł milordzie. / ?
|
|
|
wrzuciłam kilka kostek lodu do szklanki z daniells'em. chciałam dolać coli, gdy nagle złapał mnie za rękę.'nie dasz rady bez?'- zaśmiał się. wiedział, że nie lubię czystej whiskey. pewnym siebie wzrokiem spojrzałam na Niego. 'oczywiście,że dam' - powiedziałam. przyłożyłam szklankę do ust i wzięłam sporego łyka. skrzywiłam się, ale mimo to nadal patrzyłam mu w oczy. 'mocne,co?'- zapytał,uśmiechając się. 'cholernie' - odpowiedziałam. 'podobnie jak moje uczucie do Ciebie' - dopowiedział, podając mi szklankę coli. napiłam się, po czym powiedziałam: ' chłodna, zupełnie jak ja. więc daruj sobie słodkie słówka'. / veriolla
|
|
|
nie mogę doczekać się dnia, w którym mijając Cię na ulicy uśmiechnę się a Ty złapiesz mnie za rękę mówiąc ' dawno się nie widzieliśmy ' na co Ja położę swoją dłoń na Twoim policzku i patrząc na Ciebie z troską, rzeknę ' już Cię nie kocham, spóźniłeś się ' .
|
|
|
wyczerpałam się. mój uśmiech nie jest tak szczery jak kiedyś, a oczy nie jaśnieją na dźwięk jego imienia. coraz częściej ukrywam twarz w dłoniach i zaczynam po cichu popłakiwać. ukrywam sie z tym. nigdy nie chciałam by ktoś widział moje łzy. był jedyną osobą, której pozwalałam wpatrywać się w moje zaszklone tęczówki. przez okno nie widzę tych samych gwiazd co kiedyś, a kluski w zupie nie układają się już w serduszko. powoli wszystko przemija. począwszy od uczucia, skończywszy na nieznanej mi namiastce szczęścia.
|
|
|
lubię wracać do przeszłości. do tych momentów, kiedy brał mnie na kolana, szepcząc ' księżniczko, nie chcę Cię zostawiać ' . do tych dni, w których ubierał mi swoje rękawiczki, a kurtkę zasuwał pod samą szyje. wiesz? czasem brakuje mi nawet naszych głupich sporów o to, które z nas jest bardziej pojebane. może to dziwne, bo dziś patrząc na niego nie mogłabyś sobie tego wyobrazić, ale dbał o mnie. trzymał mnie za rękę, gdy przechodziliśmy przez ulicę i mówił, że mój uśmiech to najlepsze co go w życiu spotkało. tęsknię nawet za tym jak wymawiał moje imię, przedstawiając mnie kolegom. tak, było pięknie. i chociaż strasznie za tym tęsknię, dziś nie pozwoliłabym, aby to uczucie do mnie powróciło. wyleczyłam się z chorej miłości. owszem, zmądrzałam.
|
|
|
nie musiał być idealny. chciałam żeby stanął przy mnie i zaczął klnąć na świat, tak jak to miał w zwyczaju. mógł nawet przychodzić najebany pod mój dom i awanturować się z ojcem. nie przeszkadza mi to, że pali częściej niż nałogowiec, czy nawet to, że wiele osób postrzega go za bezuczuciowego skurwiela. potrzebuje jego aroganckiego spojrzenia, zmieszanego z cynicznym śmiechem. tak naprawdę potrzebuje tylko jego osoby, nawet w tej najbardziej chamskiej odsłonie.
|
|
|
wolę być jego dziwką niż Twoją żoną.
|
|
|
|