|
my_dream.moblo.pl
Nieważne jacy nieustępliwi jesteśmy. Uraz zawsze pozostawia bliznę. Podąża za nami do domu i zmienia nasze życie. Uraz narobi zniszczenia w każdym. Ale może o to chodz
|
|
|
Nieważne, jacy nieustępliwi jesteśmy. Uraz zawsze pozostawia bliznę. Podąża za nami do domu i zmienia nasze życie. Uraz narobi zniszczenia w każdym. Ale może o to chodzi. Cały ból i strach, i gówno... Może przechodzenie przez to wszystko jest tym, co sprawia, że poruszamy się naprzód. Naciskając na nas. Może musi zostać trochę zniszczone, zanim zrobimy krok do przodu.
|
|
|
Każdy (...), którego znam, ma cień. Ciemną chmurę strachu i wątpliwości, która podąża nawet za najlepszymi z nas na salę operacyjną. Udajemy, że ten cień jest nieobecny. Wierząc, że jeśli uratujemy więcej istnień, zastosujemy bardziej wyrafinowane techniki, będziemy pracować szybciej i ciężej, ten cień się zmęczy i odpuści w wyścigu. Ale jak to mówią... Nie prześcigniesz swojego cienia.
|
|
|
Każdy (...) ma cień. A jedynym sposobem, żeby pozbyć się cienia... to zgasić światła... Przestać uciekać przed ciemnością... I zmierzyć się ze swoim strachem... Głowa do góry.
|
|
|
Pacjenci widzą nas jako bogów... Albo jako potwory. Faktem jest, że jesteśmy tylko ludźmi. Nawalamy... Zbaczamy z naszej drogi. Nawet najlepsi z nas mają słabsze dni. Wciąż idziemy naprzód. Nie spoczywamy na laurach ani nie świętujemy z powodu istnień, które uratowaliśmy w przeszłości. Ponieważ zawsze znajdą się pacjenci, którzy będą potrzebować naszej pomocy. Więc zmuszamy się, żeby próbować, żeby się uczyć... Wierzymy... Może... Kiedyś... Zbliżamy się tylko troszkę do bogów, jakimi chcą nas widzieć nasi pacjenci.
|
|
|
Każdy przypadek zaczyna się tak samo... Na początku wszystko jest dobrze. Zaczyna się od momentu „przed”. Trzymamy się kurczowo myśli, że wszystko było dobrze... Rozmowa o tym „przed” ma nas odwieść od złego. Ale nie zdajemy sobie sprawy, że gdy mówi się o tym nam, swoim lekarzom... Oznacza to, że nie ma już odwrotu. Ale gdy już nas zobaczą... Rozpoczyna się moment „po”.
Podczas gdy każdy przypadek zaczyna się tak samo... to, jak się skończy, zależy od nasad naszej diagnozy i leczenia. Wiemy, że każdy przypadek zależy od nas... I każdy z nas chce zostać bohaterem.
|
|
|
Okazuje się, że nie mamy żadnej władzy nad własnym sercem. Warunki mogą się zmienić bez ostrzeżenia. Romans powoduje, że serce wali. Trwoga natomiast... A trwoga powoduje, że serce staje. Nic dziwnego, że lekarze poświęcają tyle czasu, żeby ustabilizować jego rytm. Spowolnić je. Żeby było równomiernie. Regularnie. Żeby nie wyskoczyło nam z piersi. Przed lękiem, że stanie się coś złego. Lub oczekiwaniem... na coś zupełnie innego.
|
|
|
Niebo... Piekło... Otchłań... – nikt naprawdę nie wie, dokąd zmierzamy ani co będzie na nas tam czekać. Możemy powiedzieć jedną rzecz na pewno. Są momenty, które zabierają nas w to inne miejsce. Momenty nieba na ziemi... Może na razie to wszystko, co musimy wiedzieć...
|
|
|
Jesteśmy tylko ludźmi. Popełniamy błędy. Mylimy się. Nazywamy to pomyłką. Ale gdy chirurg postawił złą diagnozę, to nie jest to takie łatwe. Ludzie ranią. Krwawią. Więc borykamy się z każdym szwem. Zadręczamy się każdą blizną. Bo pochopne wyroki, te, które przychodzą nam szybko i łatwo bez wahania, to jedynie one nas prześladują.
|
|
|
Nie życzymy sobie łatwych rzeczy. Życzymy sobie coś wielkiego. Rzeczy, które są ambitne, poza zasięgiem. Życzymy sobie, ponieważ potrzebujemy pomocy. Ponieważ jesteśmy przestraszeni. I wiemy, że prosimy o zbyt wiele. Pomimo tego wciąż sobie życzymy... ponieważ czasami... życzenia się spełniają.
|
|
|
Raz do roku, zdmuchując świeczki z tortu urodzinowego, życzymy sobie jedno, porządne życzenie. Niektórzy z nas są bardziej zachłanni na szczęście: zdmuchują rzęsy... wrzucają monety do fontann... liczą na szczęśliwe gwiazdy. I od czasu do czasu... niektóre z tych życzeń się spełniają. Co wtedy? Czy to jest to, czego się spodziewaliśmy? Czy rozkoszujemy się ciepłą poświatą naszego szczęścia? Czy... zdajemy sobie sprawę, że mamy długą listę życzeń do spełnienia?
|
|
|
Przychodzimy na świat sami i odchodzimy sami. I wszystko, co się zdarza między tym, sprawia, że chcemy znaleźć sobie towarzystwo. Potrzebujemy pomocy, wsparcia. W innym przypadku jesteśmy sami... obcy... odcięci od innych. I zapominamy... jak jesteśmy ze sobą złączeni. Więc wybieramy miłość... wybieramy życie... i na chwilę... czujemy się trochę mniej samotni.
|
|
|
Spanie to najłatwiejsza rzecz. Wystarczy tylko zamknąć oczy. Ale wielu z nas, sen nie jest pisany. Chcemy, ale nie wiemy, jak go osiągnąć. Ale gdy zmierzamy się z demonami, zmierzamy się ze strachem. I prosimy innych o pomoc. Noc nie jest taka straszna, bo... dochodzi do nas, że nie jesteśmy sami w ciemności.
|
|
|
|