|
Przez chwile myślałam, że będziesz moim szczęściem.
Twój wybór, miłość uleciała w powietrze.
|
|
|
Bardzo chciałabym żeby się nie wydarzyło.
By odeszło gdzieś i nigdy nie wróciło.
Myśli które mam, wspomnienia te o Tobie...
Chcę wymazać niech spali je ogień!
|
|
|
Czy wiesz o tym, że on miał dziewczynę?
Tak się spieszył do niej na ostatnią chwilę.
Spotkajmy się tam, muszę Ci coś powiedzieć.
Odpalił silnik i ruszył przed siebie.
Ona zamknęła drzwi i wyszła na spotkanie.
Spojrzała w niebo, nie wiem czemu było szare.
Taka pogoda nasilała jej tęsknotę.
W tej szarości tylko miłość bywa złotem.
Pierścionek leżał schowany przed światem.
Tak bardzo kochał, już planował datę.
Chciał by tego dnia wszystko było magiczne.
Żeby powiedziała tak, kocham bezgranicznie!
I tego dnia właśnie się spotkali.
Jednak nie tam gdzie planowali...
|
|
|
Byłam pewna, oni maja szczęście.
Przecież widzę, idą znów za rękę.
Zawsze razem, zawsze tylko tak.
Oni sami, u stóp cały świat.
Jeden dzień, kiedy coś się wali,
ona tu, a on gdzieś w oddali.
|
|
|
Chcieli być, ale nie są.
Jutro też nie będą, nigdy już na pewno.
|
|
|
Gdzie jest Twoja dziewczyna? Rzadko chodziłeś do niej,
gdy z tęsknoty umierała, prawie byłeś bogiem.
Lecz się pozmieniało słyszałeś ze jest z kimś.
Ale nie wiesz kto to w sumie nie wiesz nic.
Nie wiesz nic, bo już dawno nikt Cie nie odwiedzał.
Czy zmieniła kolor włosów, albo jak się miewa.
Nawet znika Ci już obraz jej wspomnienia.
Nie ma was jakbyś zszedł do cienia.
Kiedyś uznałeś, że już nie jest atrakcyjna,
wziąłeś koks, trochę wódki wybrałeś prostytutki.
|
|
|
Zatrzymałeś mnie, chociaż wcale tego nie chciałam.
Ja cię nie pokocham, powtarzałam.
Powtarzałam sobie: ja się w to nie wkręcę.
Nie mam czasu na bzdury, przyjdą czasy lepsze.
Nie chce wczuwać się w rzeczy nieistotne.
A jak pójdzie coś nie tak, to przez Ciebie się potnę.
A jednak przyszło samo i nic nie zrobisz.
I nie chce żadnej innej osoby.
|
|
|
Właśnie zdradził ją. Odeszła w milczeniu.
Honor dusił serce. Łzy ścierała w cierpieniu.
Wieczorem przyszedł szukając jej,
lecz rodzice nie wiedzieli gdzie jest.
Te pytanie zadaje sobie do dziś,
już nigdy nie wróciła i nie widział jej nikt.
|
|
|
Wstała wcześniej, nieco senna jeszcze.
Coś nie dało jej spać, może chłodne powietrze.
Na wyświetlaczu mały emotikon
i parę miłych słów wklepanych na szybko.
Dziś gorszy humor, kwestia krótkiej nocy.
Skromne śniadanie i zmęczone oczy.
W planie dniach jeden miły element,
spotkanie z nim przynoszące ukojenie.
Poszła tam gdzie spotykali się zwykle,
to miejsce dla niej już stawało się magiczne.
Dużo czasu do spotkania, wyszła wcześniej by przez chwile pobyć sama.
Gdy była blisko usłyszała jego głos,
ale razem z nim był tam jeszcze ktoś.
Inna dziewczyna w jego ramionach,
te same słowa które do niej kierował.
To wszystko co jej pozwalało żyć, dla niego jednak nie znaczyło nic.
|
|
|
Siedział na parapecie, gdy do niego podeszła.
Trochę nieśmiała, lecz zabójczo piękna.
Spytała go czy ma może chwile,
że wpadł jej w oko i chciałaby go poznać bliżej.
Czy może jej dać swój numer telefonu.
Napisał z dopiskiem "nie mów nikomu".
|
|
|
Czasem miłość łamie serce, gdy kochamy tych,
którym to uczucie jest obojętne...
|
|
|
|