|
mistyczna553.moblo.pl
nadchodzą takie dni gdzie zupełnie nie masz ochoty na kontakt z ludźmi tymi bliższymi rodzicami przyjaciółmi i w ogóle ludźmi. nie chcę Ci się rozmawiać dyskutować
|
|
|
nadchodzą takie dni, gdzie zupełnie nie masz ochoty na kontakt z ludźmi, tymi bliższymi - rodzicami, przyjaciółmi i w ogóle ludźmi. nie chcę Ci się rozmawiać, dyskutować, radzić, sprawdzać, wysyłać. nic. marzysz tylko o zanurzeniu się w pościeli z ukochaną książką w ręku i kubkiem gorącej herbaty.
|
|
|
słoneczne reggae, przygoda na Jamajce, gdy zamykam oczy swe, to czuję się jak bajce. nie chce nic więcej. tak, to mi wystarczy, aby któregoś dnia z Tobą tam zatańczyć.
|
|
|
wiosna. czas na miłość. tylko jak kochać bez serca?
|
|
|
Ej, kto ma ten styl widać na pierwszy rzut oka,
jeśli słowa mogą zabić ja nie potrzebuję glokka.
Dla mnie, dla ekipy Coca Cola, Jack Daniels,
weź też z sobą paru MC's, zjem se na śniadanie.
Słuchaj, mam w ręce bro, w drugiej ręce mam pisak,
i najbardziej pożądane flow od czasów Elvisa. `
|
|
|
uważaj z jointem i fają, bo babilońskie kurwy bardzo nieczysto grają!
|
|
|
moja miłość do Ciebie zmieniła wszystko. zmieniła mnie. już nie potrafię normalnie przejść obok Ciebie, nie potrafię nie uśmiechnąć się na dźwięk Twojego imienia. najgorsze jest to, że tak bardzo boję się ludzi. tego, że tak jak Ty mnie zranią. nie wspominam już nawet o chłopcach, których interesuję. bo po co? przecież i tak nawet nie dam im szansy, od razu odbieram im start. a wiesz czemu? bo choćby było ich stu, choćby były ich miliony, to i tak nie zapełnią tej pustki, która po Tobie została.
|
|
|
ogarnij dupę, zaciśnij pięści i daj radę. nie ważne, że nie ma dla kogo - ważne, żeby opadły im kopary.
|
|
|
i uśmiecha się najpiękniejszym uśmiechem świata. < 3
|
|
|
na pasztecie pisało, że termin kończy się w dwutysięcznym trzynastym. my zginiemy, pasztety zostaną. masz szanse, mała.
|
|
|
jeżeli schowasz do lodówki kawałek żółtego sera wytrzyma dużo więcej, niż gdyby leżał na blacie szafki. lecz po tygodniu, może dwóch będzie nadawał się tylko do wyrzucenia. tak samo jest z miłością. uporczywie zamykamy ją w sercu, trzymając się usilnie tego, że będzie tam bezpieczna. niby jest, ale dusi się, a w końcu umiera. rozumiesz? trzeba zrobić taki mały otwór - dzięki któremu będzie mogła oddychać, a nie ucieknie przy najbliższej okazji.
|
|
|
to całe tresowanie mnie, korepetycje ze znieczulicy. uczenie, jak nie czuć. jak być wyrachowaną, bez krzty wzruszenia. tłumaczenie, że tak będzie mi łatwiej. jasne. wszystko po to, aby przygotować mnie do Twojego odejścia i kretyńskiego tłumaczenia, że nie potrafisz kochać. każdy potrafi, sukinsynu. tylko nie każdemu się chce.
|
|
|
nigdy nie obudzę się o dwudziestej piątej. nigdy w kalendarzu nie pojawi się data trzydziestego lutego. nigdy nie spełnią się te durne przypowieści o końcu świata. nigdy nie będziemy razem. proste, to kwestie, które nie mają szans ujrzeć światła dziennego.
|
|
|
|