|
miki9111.moblo.pl
Może się zdarzyć że urodziłaś się bez skrzydeł ale najważniejsze żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć.
|
|
|
Może się zdarzyć, że urodziłaś się bez skrzydeł, ale najważniejsze, żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć.
|
|
|
Miłość jest jak tama. Jeśli pozwolisz, aby przez szczelinę sączyła się strużka wody, to w końcu rozsadza ona mury i nadchodzi taka chwila, w której nie zdołasz opanować żywiołu. A kiedy mury runą, miłość zawładnie wszystkim. I nie ma wtedy sensu zastanawiać się, co jest możliwe, a co nie, i czy zdołamy zatrzymać przy sobie ukochaną osobę. Kochać to utracić panowanie nad sobą.
|
|
|
Zakochaj się, a każdy wszędzie, wszystkie rzeczy, wszystkie słowa oznaczać będą miłość. To samo dzieje się, kiedy kogoś utracisz.
|
|
|
Została jedynie garść wspomnień i obraz twarzy, który tracił wyrazistość z każdym upływającym dniem.
|
|
|
- Skąd wiesz że mnie kochasz?
- A skąd wiesz że Cię dotykam?
-Czuję to.
- No właśnie...
|
|
|
uśmiecha się do mnie, tym najpiękniejszym ze swoich uśmiechów, widzę iskierki ciepła w jego błękitnych oczach, czuję ucisk w żołądku.
|
|
|
- Jest ktoś w pana życiu?
- W tej chwili jest pani.
|
|
|
Ej sprawdź to, ty jesteś lekiem na całe zło
ty wyleczysz moją duszę i ciało,
na koniec świata prosto, za tobą pójdę dnia każdego
miłość lekiem jest, więc ty daj mi go.
|
|
|
Mało mi o nich wiadomo. Patrząc na nich, można stwierdzić, że są szczęśliwi,
bardzo szczęśliwi. I, że znają się na wylot...
Właściwie to poznali się jeszcze wtedy, kiedy on był sosną, a ona kamykiem. On patrzył na nią kątem oka, podziwiając piękno, ona uśmiechała się nieśmiało.
|
|
|
David nie odpowiedział. Jego wzrok wędrował po twarzy dziewczyny. Zatrzymał się na jej ustach.
- Ty i twoja matka macie takie same usta. Górna warga, złamanie na środku. Jak serce.
Położył palce na wargach Noi, która cofnęła się jak oparzona.
Dopiero później w łóżku, kiedy Kat i Gilbert już dawno spali, położyła swój palec w tym miejscu i w ciemnościach wyszeptała imię Davida.
|
|
|
Stałam pochłaniając wzrokiem purpurowe policzki. Niebieskie oczy, które bezszelestnie błądziły po mnie wzrokiem. Nieśmiało, ale zdecydowanie zbliżył się do mnie. Jedną dłonią objął mnie w talii, drugą trzymał moją rękę na swojej piersi. Był tak blisko.. Czułam jego oddech na mojej szyi.
-Kocham Cię. Nic tego nie zmieni.
Przyspieszone bicie serca wypełniło ciszę.
|
|
|
Proponuje śmierć za niedoskonałość uczuć ludzkich powierzchownie wyrażanych przez nieopisujące myśli słowa.
|
|
|
|