|
marlenn93.moblo.pl
:
|
|
|
Jestem tak zdesperowana, że wierzę nawet w kulę zgadulę! Jak na złość powiedziała, że mnie kiedyś pokochasz
|
|
|
Przez Ciebie znów chce mi się płakać. Choć nie robisz niczego złego, nie mówisz nic, co mogłoby zranić. Po prostu czasem uświadamiam sobie, że nigdy Cię nie będę mieć. I nie powiesz mi tego, co słyszę od Ciebie w snach, marzeniach...
|
|
|
I chcę Cię mieć tu i teraz! Teraz, kiedy zalewa mnie fala kulminacyjnej namiętności i płonę. Płonę, a Ty spal się ze mną. Bądźmy tu razem i połączmy się w jedność. W twych ramionach czuję się taka maleńka, taka bezpieczna. Dotyk sprawia, że szybciej oddycham. I wcale nie musimy się niczym ośmielać. Naćpajmy się sobą. Muzyka w naszych głowach przez chwilę ucichnie, żebyśmy mogli wsłuchać się w rytm naszych serc.
|
|
|
Tu i teraz jestem naga. Otwieram przed Tobą ramiona duszy, a to wiele więcej niż fizyczność.
|
|
|
Tak, to smutne. Uświadomić sobie jak niszczysz swoje życie, jak pięknie mogłoby wyglądać. To ciągłe robienie czegoś wbrew sobie i krycie własnej osobowości pod maską strachu, kłamstwa i obłudy. Co się stanie, kiedy jednego dnia po prostu nie włożysz maski? Być może odkryjesz kogoś, kto się za nią nie chowa i tak jak Ty chce pokazać kim jest.
|
|
|
Uwielbiam patrzeć kiedy się uśmiechasz. Jest mi dobrze, kiedy jesteś szczęśliwy. Kiedy cierpisz, ja cierpię razem z Tobą. I choć tego nie widzisz, to jestem przy tobie za każdym razem, kiedy czegoś potrzebujesz. Czuwam jak anioł stróż. I wiesz, co? Ja nie chcę niczego w zamian. Nic materialnego. Po prostu mnie kochaj.
|
|
|
- Chcesz mi coś powiedzieć? - Nie, skąd. Odchodzisz, nawet się nie oglądasz. Myślałam, że już mi przeszło. Tak strasznie ciężko jest przestawić się na wsteczny, byle dalej od Ciebie. Dalej pragnę byś był tutaj obok, by móc bezkarnie dotykać twoich włosów, patrzeć Ci w oczy. Dlaczego jest tak trudno? Jeszcze wczoraj myślałam, że to wszystko już za mną, że spłonęło, jednak bardzo się pomyliłam. Z każdą chwilą przekonuję się, że mi zależy, że ciągle chce, a kiedy przechodzisz obok, twój zapach doprowadza mnie do ekstazy, jaką trudno opisać. Przerwałam odwyk. Głupia, jak zwykle!
|
|
|
Jesteś tu. Stoisz w bezruchu i przyglądasz się płynącym po twarzy łzom. Jestem dobra do ostatniej kropli Whisky, prawda? Co potem? Po prostu wyjdziesz, jak zawsze. Zostawisz mnie, a jutro będziesz skomlał pod drzwiami, bo tak bardzo tęsknisz. Mam dość kłamstw, mam dość Ciebie. Mimo tego nie potrafię z Ciebie zrezygnować, a to już jest chore.
|
|
|
Wciąż naiwnie rozglądam się po pustej ulicy. Z nadzieją, że jesteś, że stoisz gdzieś za rogiem, Liczę że, za chwilę rzucę Ci się w ramiona, a Ty znów mi powiesz jak bardzo kochasz.
|
|
|
|