 |
malyyyna.moblo.pl
Czy one pytały ''wyjdziesz za mnie?'' 'Tak poślubiłem już 100 000 dziewczyn.
|
|
 |
-Czy one pytały ''wyjdziesz za mnie?'' - 'Tak, poślubiłem już 100,000 dziewczyn.
|
|
 |
-zamknij się i pij tą cholerna herbatę,bo zaraz zdechniesz z zimna.-co byś zrobiła jakbym zemdlał?-wstawiłabym Cię za drzwi -ale jesteś...-nie no dobra.Zrobiłabym Ci gorącą herbatę,owinęła w kocyk potem przytuliła no i prędzej czy później ocknął byś się.-No faktycznie.No to kiedy mam mdleć teraz czy później? -haha debil ;D.
|
|
 |
- Myślisz że tak można? - Jak? - No zakochać się tak mocno, że z dwóch osób robi się jedna. - Nie wiem, ale to chyba nie możliwe bo to by oznaczało, że jedna z tych osób siedzi w drugiej. - Tak masz racje, to było głupie pytanie.
|
|
 |
Mimo, że miałam cholernie wielką ochotę odepchnąć go od siebie i uderzyć w twarz, za to, że w ogóle się do mnie zbliżył, nie mogłam. Bo wszystko we mnie nieświadomie go wołało, błagało o jego bliskość. Chciałam czuć jego zapach, smak, dotyk, chciałam czuć jego obecność, móc go przytulić i pocałować, usłyszeć jego głos przed snem... Był, jak powietrze, a bez powietrza żyć nie można i w tym tkwił mój problem. Nie mogłam bez niego żyć, musiałam być blisko. Mogłaby spać pod jego drzwiami, tylko po to, żeby wiedzieć, że jest gdzieś obok, żeby wiedzieć, że nic mu nie jest, że mnie kocha...
|
|
 |
Szepnął moje imię mi do ucha...Odwróciłam się w jego stronę i posłałam pytające spojrzenie, chociaż pewnie tego nie zauważył, bo było ciemno. - Daj buzi. - zaczął szukać dłońmi mojej twarzy.Delikatnie pocałowałam go w jego słodkie usta.- Dobranoc. - wtuliłam się w jego klatkę piersiową. Prychnął, przyciągając mnie z powrotem do siebie.- Nie takie buzi chciałem. - powiedział z wyrzutem. - Twoi rodzice śpią kilka pokoi dalej. - zauważyłam inteligentnie. Prychnął po raz drugi, - Chcę tylko buzi, przecież to nie zbrodnia.
|
|
 |
- Nie tak szybko - pociągnął mnie za rękę tak, że na chwilę straciłam równowagę ale na szczęście na niego nie upadłam. - Noo? - zapytałam, podczas gdy on cały czas trzymał moją dłoń. - Jeden buziak - pokazał palcem na usta. - Jeden debil - wskazałam na niego. - Puść mnie. - Nie puszczę, póki nie dostanę tego o co prosiłem. - No to sobie postoję.
|
|
 |
Nigdy nie chciałam zobaczyć cię smutnego Myślałam że chcesz tego samego dla mnie.
|
|
 |
-co się tak gapisz?! Ty i tak masz mnie gdzieś! -tak,masz racje mam Cię gdzieś,a wiesz gdzie? głęboko w sercu.
|
|
 |
Nigdy nie patrz wstecz i tak nie będzie tak jak było kiedyś.. ; (
|
|
 |
` Siedzieli razem na Jego ścigaczu, bo akurat właśnie padało, bo było zimno. Siedziała na jego kolanach, patrzyła w dal, On patrzył na nią, bo od czego są lusterka. Myślała tylko o Nim, myślała, by ta chwila trwała wiecznie, w której ją tak mocno przytulałeś, brałeś ją za rękę, a ona bawiła się Twoimi paluszkami. Pamiętasz to? Powiedziałeś, że ładnie się uśmiecham. Słyszałam wiele komplementów, ale tylko Ty potrafiłeś zauważyć mój uśmiech. Wiesz dlaczego? Bo może tylko przy Tobie potrafię się tak ładnie uśmiechać. Tak cholernie mi Cie brakuje.. Kocham Cie
|
|
 |
` Wciąż sprawdza telefon. Sms.. ale nie od Ciebie ..
|
|
 |
` I nie zdziw się, kiedy nie ujrzysz znów mojego uśmiechu, który spowodowany był Twoim zachowaniem. Przestało Ci zależeć, przestał on istnieć.
|
|
|
|