 |
malyyyna.moblo.pl
I lubię słuchać bicia Twojego serca powiedział nieco poważniejszym tonem. To dla mnie najważniejszy odgłos na świecie
|
|
 |
I lubię słuchać bicia Twojego serca -powiedział nieco poważniejszym tonem.- To dla mnie najważniejszy odgłos na świecie
|
|
 |
Nie wiem, cholera, co się ze mną dzieje. Nigdy wcześniej nawet nie przypuszczałabym, że właśnie do Ciebie mnie tak ciągnie. Na korytarzu wciąż szukam Cię wzrokiem, mogłabym wpatrywać się w Ciebie godzinami. Gdy jesteś blisko nie mogę wykrztusić słowa, moje gardło się ściska. Przy Tobie serce bije jak oszalałe, a ręce są tak mokre jakbym przed chwilą je wyciągnęła z wody. Gdy nadchodzi wieczór nie ma sekundy, abym o Tobie nie myślała. Chcę jak najszybciej Cię ujrzeć i napisać. Gdziekolwiek bym nie była rozglądam się, mając nadzieję na to, że właśnie złapiesz mnie w talii i przyciągniesz szybko do siebie. Chciałabym abyś przelotnie mnie całował, nawet po każdej przerwie w szkole, abyś łapał moją twarz w ręce i po skroniach leciutko całował. Zupełnie nie wiem, co dzieje się wewnątrz mnie. Nigdy, naprawdę nigdy bym nie przypuszczała że to z Twojego powodu .
|
|
 |
widziała go. jak gdyby nigdy nic uśmiechał się do niej uroczo robiąc kilka kroczków w kierunku jej osoby. wstrzymała oddech. witając się, przytulił jej drobne ciało do swojego, a malinowymi ustami musnął jej policzek. zamarła w bezruchu. opowiadał o swoim życiu, które jest pełne przygód, zabaw, a co najważniejsze - radości. obserwował ją uważnie śledząc każdy jej nawet najdrobniejszy ruch. powiedział, że tęskni za swoją małą przyjaciółką, która tak bezgranicznie się od niego oddaliła. słysząc jego słowa przełknęła głośniej ślinę, a po brzoskwiniowym policzku spłynęła pojedyncza, krystaliczna łza, która rozbiła się na jej dłoni niczym kruche szkło; wtuliła się do niego z całych sił chcąc dać mu do zrozumienia, że zawsze była obok
|
|
 |
po obejrzeniu kolejnej romantycznej komedii podczas której opróżniła połowę słoika nutelli płacząc przy wyznaniach miłości głównych bohaterów, włożyła słuchawki w uszy wsłuchując się w dołującą piosenkę i idąc za pobliski market usiadła na krawężniku, na którym spędzali razem mnóstwo czasu. przypomniała sobie te ostatnie wspólne chwile. jego szarmancki uśmiech kiedy zakładał jej na palec obrączkę ze źdźbła trawy obiecując , że nigdy jej nie skrzywdzi. zamykając oczy w podświadomości poczuła jego oddech na swoich wargach . skapująca łza zadała ból przeszywający po raz kolejny jej kruche serce. wracając do domu ujrzała go idącego z naprzeciwka. - co Ty tu robisz ? - tylko tyle była wstanie wyjąkać na jego widok. - to samo co Ty. - odparł odgarniając jej niesforny kosmyk włosów za ramię. - tęsknię.
|
|
 |
` Nie kocham Cię za to, że masz piękne spojrzenie czy za Twój zniewalający uśmiech.
Kocham Cię pomimo tego, że jesteś wrednym kretynem bez uczuć.
Bo przecież nie kocha się za coś, lecz pomimo czegoś.
|
|
 |
-widzisz tego chłopaka.? -no. -byłam z nim.. . -a dlaczego nie jesteś. -bo widzisz niby planety te same, ale ja uwielbiam wierność, a on długie nogi przyjaciółki.
|
|
 |
nie, nie zapłakałam.
pomyślałam jedynie, jak przerażające jest uświadamianie sobie miłości poprzez stratę.
|
|
 |
najchętniej usiadłabyś na krawężniku zanosząc się płaczem. brzmi znajomo, prawda?
|
|
 |
chciała by tylko kochał. nie zabierał do kina, teatru. do najdroższej restauracji. tylko kochał. nic więcej..
|
|
 |
- dlaczego Ty tak bardzo lubisz huśtawki ?
- bo... pozwala mi chociaż na chwilę przenieść się w ten dawny, dziecinnie bezproblemowy świat..
|
|
 |
szkoda, że nie powiedziałeś że jesteś chamem i łamiesz serca ..
|
|
 |
żeby odejść od siebie też trzeba się spotkać.
|
|
|
|