|
"- Nie jesteś aniołkiem, rozpieszczony bachor z Ciebie, ale mimo to jesteś najbardziej zaskakującą , najcudowniejszą dziewczyną, kobietą jaką znam. Jesteś niezwykła [...] trzymają Cię w pułapce jeśli się nie uwolnisz umrzesz, nie odrazu bo jesteś silna, ale w końcu ten ogień który mnie zachwyca wypali się...
- Ty mnie nie ocalisz...
- Oczywiście że nie, tylko Ty możesz to zrobić... "
|
|
|
Można kochać i niekochać jednoczesnie tej samej osoby... ?
|
|
|
Toczymy chyba wieczną wojnę ze sobą... bawimy się w gry i w gierki, ja udaję obrażoną, ty udajesz wyrzuty sumienia, ja udaję że zapomniałam, ty że się starasz. Żyjemy osobno a jednak tak bardzo razem, setki meili, tysiące smsów, miliony rozmów, miliardy słów. Tak bardzo nienawidzę Twojej uprzejmości wobec wszystkich, nie cierpię kiedy opiekujesz się innymi nie mną, Ty nienawidzisz moich scen zazdrości, tego że paczka fajek to codzienność, a wódką zapijam moja nieudane romanse, potrafię Cię okłamywać tak długo aż się nie wyda kiedy się wyda odchodzisz, tylko po to żeby zaraz wrócić, i wracasz. Zawsze wracasz. Stoimy na kruchej granicy nienawiści, ale nikt nie zamierza nikogo krzywdzić.
|
|
|
- Czy już mówiłam że Cię kocham ?
- Nie.
-Kocham Cię
-Teraz ?
-Zawsze !
|
|
|
Nie będzie żadnej miłości i zauroczeń, będzie tylko wódka i niezliczone ilości fajek
|
|
|
Jak mam się do Ciebie zwracać... jesteś potworem, przychodzisz, świecisz oczami, utulasz, sprawiasz że jest dobrze a potem nagle znikasz... Co oni z tobą zrobili zszargali Ci opinie sprowadzili do poziomu dziwki, prostytutki... Twoje istnienie ma zależeć wyłącznie od cielesności... Czysta, niewinna, piękna, prawdziwa... Dla nas takiej Ciebie już nie ma... Nie to nie twoja wina po prostu czasy się zmieniły a ty MIŁOŚCI jesteś już tylko przelotnym seksem w ubikacji na dyskotece....
|
|
|
Zmieniając księcia z bajki co tydzień nabrała w końcu odrazy do siebie i mężczyzn
|
|
|
Kochnie musisz opuścić to pomieszczenie w trybie natychmiastowym, nie, nie pytaj dlaczego tu nie ma pomieszczenia po prostu idź...
|
|
|
Ciężko jest stać pod murem, między Tobą a Nią... Czy mam przestać używać słów ? Czy mam przestać mówić, zamienić się w cisze, jeżeliby się tak stało nikt nie robiłby mi wyrzutów że milczę. Między wami jest ognień, pożar, któryt mnie spala, czy czyni mnie to złym człowiekiem, czy milczenie sprawia że jestem gorsza... ?
=
|
|
|
Jak powiedzieć spierdalaj, tak żeby nie bolało ?
|
|
|
Zrobiłam coś całkiem wbrew sobie... Ale musiałam musiałam Ci to powiedzieć - Nie trać czasu ze mną, jesteś dobrym mężczyzną, obawiam się że cię zniszczę, dlatego proszę idź z nią,odwieź ją do domu i kochaj ją... nie trać jej na moją rzeczy... bo ja i tak cię zostawię... po prostu idźcie razem i cieszcie się tym, idź teraz póki pozwalam Ci odejść...
|
|
|
|