|
Czasami wolę być zupełnie sam. Niezdarnie tańczyć na granicy zła. I nawet stoczyć się na samo dno. Czasami wolę to niż czułość waszych obcych rąk. Posiadam wiarę w niemożliwą moc. Potrafię jeśli chcę rozświetlić mrok..."
|
|
|
Czasem mam takie dni, że nawet sex mnie nie bawi,
film mnie nie bawi, joint mnie nie bawi, więc chuj
leżę i myślę, że nie chce mi się myśleć
prawda jest taka, że nie wiesz nic o mnie...
|
|
|
to taki rodzaj miłości od której robi mi się niedobrze... !
|
|
|
Gdziekolwiek idziesz
Cokolwiek robisz
Ja będę tutaj czekać na Ciebie
Cokolwiek jest do tego konieczne
Lub jak bardzo łamie się moje serce
Ja będę tutaj czekać na Ciebie....
|
|
|
Wiara w Boga jest łatwiejsza niż wiara w drugiego człowieka. Bóg jako istota idealna kocha bezinteresownie, wybacza wszystko, Jego miłosierdzie nie ma granic. A drugi człowiek ma granicę, możemy go zranić, może nam nigdy nie wybaczyć, może się odwrócić. Po prostu zniknąć. Jest istotą kruchą, niestabilną... Mimo to jeżeli kiedyś będę musiała wybrać, wybiorę drugiego człowieka...
|
|
|
Lubię Twój dziwkarski uśmieszek, lubię Twoje kuszące spojrzenie i te przypadkiem niedopięte guziki koszuli, ten ogień, który masz w sobie, mała powiedz co się z tym stało? - Patrzył na mnie tymi swoimi oczkami. I zadawał pytanie o najbardziej intymną część mnie. O to jak pojawiła się osoba, która z ognia zmieniła mnie w pokryty lodem głaz.
|
|
|
„Anioł Stróż dość wcześnie mnie opuścił ze strachu przed ostatecznym wykolejeniem. Miałam na niego podobno zły wpływ. Idę więc niepilnowana i sama przez to życie od ściany do ściany. Mój głupi jak but diabeł (wszedł w puste miejsce po Aniele S.) też pokazał mi jęzor, wszystkie uczucia przykrył litościwie ogonem.”
|
|
|
Czasami wydaje nam się, że mieszka w nas
dwóch różnych ludzi. Jeden, który wszystko doskonale czyni i tego człowieka prezentujemy światu. Jest też i ten drugi, którego się wstydzimy, i tego ukrywamy.
W każdym człowieku istnieje coś takiego jak wewnętrzny dysonans i niespójność. Każdy chciałby być dobry, a jedynie dokonuje czynów, których sam często nie rozumie.
Dlaczego tak jest? Dlatego, że człowiek nie jest Bogiem, nie jest też aniołem, ani jakąś nadistotą, a jedynie małym pielgrzymem w długiej, dalekiej drodze swojego życia. Własne słabości czynią go wyrozumiałym i łagodnym w stosunku do innych. Ktoś, kto jest bezkrytyczny wobec samego siebie, będzie twardy i niezdolny wczuć się w innych. Nie będzie umiał nikogo pocieszyć,
dodać odwagi i wybaczyć. Szczęście i przyjaźń tkwią tam, gdzie ludzie są wrażliwi,
łagodni i delikatni w słowach, i wzajemnie kontaktach.
|
|
|
Kiedy już świat kopnął Cię w dupę za mocno, kiedy całkiem się poddałeś, kiedy wszyscy się odwrócili, kiedy wszystko już straciłeś. Wstań i zacznij od nowa - potrafisz...
|
|
|
szczeniackie ? nieodpowiedzialne ? niebezpieczne ? odszedłeś więc przestań pierdolić o moich decyzjach...
|
|
|
mężczyzn dzielę na dwie grupy tych godnych, zaufania, troskliwych, opiekuńczych, wprost idealnych i tych w których się zakocham...
|
|
|
Powiem tak- człowiek nie nadaje się do życia w tzw "raju" Jak ma wszystko i zero trosk to odpierdala mu na łeb! Pomijając fakt że raj w moim tego słowa znaczeniu wszyscy katolicy określili by mianem grzechu. Tak więc poproszę bilet do piekła 1 klasą!
|
|
|
|