|
I stoję sama... w końcu sama wybrałam sobie tą samotność, w około tylko szczątki i ruiny mojego dotychczasowego życia, wspomnienia które znienacka wracają uderzają i znikają... Nie ma nic. Pogubiłam się w tym wszystkim... między kłębami duszącego dymu złożonego z miłości, nienawiści, radości, smutku, ostrożnie stąpam po okruchach przyjaźni, aby tylko nie zniszczyć więcej niż bym mogła, chowam się sama w gruzowisku mojego świata. Ale czasem przychodzi taka mała myśl taka nadzieja coś na wzór kropli rosy na pustyni, promienia słońca po nocy polarnej, że się ułoży... że będzie tak jak być powinno...
|
|
|
Ktoś zapytał mnie dzisiaj o synonim słowa samotność... Ktoś inny zza pleców rzucił brak, pustka,nic, ciemność itp.
Dla mnie... dla mnie był to jednak łyk wódki niedzielnym popołudniem
|
|
|
Ostatnio moje życie ma smak łez, samotności wódki i papierosów...
|
|
|
Nienawidzę siebie za numer jaki wam dzisiaj wywinęłam... przepraszam... ale jeszcze bardziej nienawidzę was za to że kiedy was potrzebowałam kiedy jeszcze nie paliłam papierosów i nie upijałam się do nieprzytomności was nie było, wtedy trzeba było mnie przytulić, a nie teraz... teraz jest za późno i wybaczcie ale myślę że chce być sama - ja wiem że chce być sama!
|
|
|
Wytłumaczcie mi proszę dlaczego tak wiele ciepła znalazłam u obcych... a nie u was...
|
|
|
Potrzebuję żeby ktoś z całej siły chwycił mnie za nadgarstki i żeby krzyczał, wykrzyczał mi wszystkie moje błędny, niepowodzenia, porażki i na końcu krzyknął że mnie kocha...
|
|
|
I stałam wpatrzona w te twoje oczy patrzyłam i słuchałam... nie rozumiałam - koniec ? jaki koniec... Kochasz ? jak kochasz... Odchodzisz ? Jak to nie dałam Ci wyboru...
Nagle huk i cisza... Tak to pękło serce
|
|
|
Chciałabym móc powiedzieć Ci o wszystkim, opowiedzieć jak się czuję, jak boli, jak tęsknie, jak brakuje mi tego co było. Chciałabym Ci opowiedzieć że lubię szarlotkę, kakao, śmiać się, cieszyć. Chciałabym Ci opowiedzieć że nie lubię sernika, płakać, tęsknić. Chciałabym ci opowiedzieć... Przecież i tak nie usłyszysz...
|
|
|
Nikotyna tak bardzo pasuje do tęsknoty, samotności, żalu i bólu który tak mocno mną zawładnął...
|
|
|
"Nie żałuj mnie, bo dobrze spędziłem ostatnią noc,
Nie żałuj mnie, sam wybrałem sobie taki los,
Wiesz co? Smakowała mi wódka,
Pozwoliła zapomnieć o wszystkich tych smutkach..."
PIH
|
|
|
Piątek - miałam wyjść ze znajomymi... ale wróciłam do domu, zdjęłam szykowne szpilki, rozpięłam białą koszulę, jak kot zakradłam się do kuchni nalałam kieliszek wina, zakradłam się do sypialni usiadłam na łóżku, z głośników dobiegała cicha muzyczka łechtała moje zmysły - szykowny wyjściowy strój zamieniłam na szarą bluzę od dresu i spodnie.
Wiem że ty bawisz się doskonale, że razem poszliście do Twoich znajomych. Tak jest mi przykro. W końcu to kolejny piątek od momentu gdy spakowałeś wszystkie swoje rzeczy i zniknąłeś, chciałam dzisiaj tęsknić, ale z każdym łykiem wina którego smak psuła nikotyna i łzy czułam że tęsknie mniej, w nocy zaczęłam zapominać a nad ranem wiedziałam że zapomniałam.
Tak... zaczynam nowe życie - pomyślałam patrząc na nieśmiało wschodzące promienie słońca...
|
|
|
Idź, wynoś się i nigdy przenigdy nie wracaj, ale za nim pójdziesz powiedz że mnie kochasz pocałuj tak żebym poczuła to w środku, przejdź po mieszkaniu i zabierz wszystkie swoje rzeczy, ale pamiętaj wszystkie, a przede wszystkim cholerny flakonik perfum, potem zedrzyj ze mnie łańcuszek ze swoimi inicjałami, złap mnie za nadgarstki, wykrzycz w twarz co o mnie myślisz, potem przytul i odejdź tylko pamiętaj nie ma już powrotu... !!!
|
|
|
|