|
malinowa16.moblo.pl
przyjaźń ? to nie słitaśne nocki u koleżanki w jej wypasionym domu to nie pożyczanie sobie trampek. to coś więcej. to tysiące przeżytych razem akcji to pełne zaufanie i
|
|
|
przyjaźń ? to nie słitaśne nocki u koleżanki w jej wypasionym domu, to nie pożyczanie sobie trampek. to coś więcej. to tysiące przeżytych razem akcji, to pełne zaufanie i świadomość bliskości drugiej osoby niezależnie od miejsca gdzie się znajduję..[34hann]
|
|
|
Siedziała sama, na ławce w szkole. Przyjaciółki się od niej odwróciły. Chłopak zostawił dla plastikowej laluni. Oczy miała widać zapłakane, brak chęci do życia. W tedy podszedł do niej on. Nowy chłopak w szkole. Usiadł koło niej i powiedział "życie jest okrutne, więc miej na nie wyjebane". Przytulił i uśmiechną się przyjaźnie. To był początek ich wielkiej miłości. [34hann]
|
|
|
PIH - Nigdy Juz Nie Wroci
|
|
|
szła przez park. była noc. kiedyś by sie nie odważyła. a teraz? miała to w dupie. włożyła do uszu słuchawki i podgłosiła najbardziej jak sie dało by zagłuszyć myśli. łzy rozmazywały jej wszystko to co widziała przez znikome światło latarni. poszła do sklepu i kupiła piwo. poszła z nim na huśtawki. z daleka zobaczyła swojego byłego. odruchowo schowala piwo za plecami gdy zobaczyla ze jej pomachal i idzie w jej strone. wiedziala ze nigdy nie lubił gdy piła. jednak gdy tylko on zobaczyl jej łzy i to że wyszła na miasto bez makijażu odszedł a po chwili wrócił ze swoim piwem. ' napijemy sie razem mała?'. i własnie to w nim kiedyś kochała.
|
|
|
Wieczór . Wyjrzała przez okno i pod palącą się jeszcze latarnią , zauważyła jego . . jej szczęście . Stał oparty o murek z grupką kolegów , trzymając w ręku szlugę , nie cierpiałam ich , ale będąc z nim mogłam nawet znieść ich towarzystwo . Patrzyłam na niego dłuższą chwilę , aż nagle całkiem się zawiesiłam . Nie zauważyłam nawet że on patrzy prosto w moje okno . Szczekanie psa mnie doprowadziło do porządku , w ostatnim momencie zauważyłam jego spojrzenie . Ten ciepły i troskliwy wzrok . Wyszłam z okna , zgrabnym ruchem ręki zasuwając firankę . . Po kilku minutach usłyszałam wibracje telefonu . Wzięłam go do ręki i czytając go z minuty na minutę pojawiał się coraz większy uśmiech na mojej twarzy - Brakuje mi ciebie mała , wiesz . ? . Śpij dobrze kwiatuszku . . Ach , tak właśnie tego mi brakowało , nocnych sms - ów od niego . . // . rozjebiemysystemkocie
|
|
|
Zawsze bronię się przed miłością i facetami , bojąc się porażki . Ale kiedy któryś się przypałęta , to robię się jak bezbronna dziewczynka . Ulegam wszystkiemu . Cholernie się angażuję , nie myśląc że może się to okazac porażką , oszukując się zarówno , że to może być najpiękniejsze co spotkało mnie w życiu . Brnę w to gówno . . . nie zatrzymując się ani na chwilę
|
|
|
A gdy już wrócę ,to usiądę Ci na kolanach ,oprę moje dłonie na Twoich ramionach i będę całować Twoją twarz. Kawałek po kawałku; * i będę dążyła do tego abyś nigdy już nie pozwolił mi odejść…
|
|
|
leżała na podłodze, słuchając muzyki. szczęśliwa z życia, podśpiewywała jedną ze swoich ulubionych piosenek. szczęście, nie trwało zbyt długo. usłyszała, dźwięk telefonu. odczytała wiadomość ... przeczytała treść 'z nami koniec', łzy zaczęły napływać do jej oczu z niesamowitą częstotliwością. pomyślała, że chyba już nic gorszego, nie może jej spotkać. los, postanowił jej udowodnić, że jest w błędzie. dostała kolejną wiadomość. od tego samego nadawcy. tym razem o treści 'to nie było do Ciebie'.
|
|
|
poszła w ich pamiętne miejsce. usiadła na pamiętnej ławce, a wspomnienia po raz kolejny rzuciły się jej na szyję. była cała roztrzęsiona. na twarzy, miała rozmazany tusz. w ręku trzymała, butelkę czerwonego wina. - tęskniłaś? - usłyszała z oddali. obróciła się gwałtownie. stał. jak gdbyby, nigdy nic. wpadła w atak furii, rzuciła butelką o chodnik. wino spływało, po ulicy. podeszła do niego i wybuchając płaczem, niczym opętana, zaczęła okładać go rękami. - po co wracasz?! po co?! dlaczego znowu robisz mi to samo?! nie chcę Cię widzieć, rozumiesz?! nie chcę Cię widzieć! opadła z sił. kucnęła i zwinęła się w kłębek. klęknął obok niej. przytulił, czule całując w policzek, wyszeptał, że to był ostatni raz, że to się nigdy więcej nie powtórzy. - naiwnie uwierzyła. po raz kolejny
|
|
|
Byłeś pierwszym facetem, który sam powiedział, że faceci to świnie. - podziwiam Cię. - stwierdziłam, wpatrując się w kufel piwa, który solidnie trzymałeś w dłoniach. - ja nigdy nie powiedziałabym o kobietach czegoś złego, większość to błędne stereotypy. - zaśmiałeś się. Upiłeś pianę i spojrzałeś mi w oczy. - jestem świnią. wyobraź sobie: mam dziewczynę a właśnie zakochuje się w Tobie.
|
|
|
Byłeś pierwszym facetem, który sam powiedział, że faceci to świnie. - podziwiam Cię. - stwierdziłam, wpatrując się w kufel piwa, który solidnie trzymałeś w dłoniach. - ja nigdy nie powiedziałabym o kobietach czegoś złego, większość to błędne stereotypy. - zaśmiałeś się. Upiłeś pianę i spojrzałeś mi w oczy. - jestem świnią. wyobraź sobie: mam dziewczynę a właśnie zakochuje się w Tobie.
|
|
|
|