|
malgorzata-p.moblo.pl
nie wiem czy chciałabym być z kimś teraz ale brakuje mi tego uczucia że mam kogoś że zawsze mogę sie przytulic do tej jednej osoby że mogę powiedzieć że kocham.
|
|
|
nie wiem, czy chciałabym być z kimś teraz, ale brakuje mi tego uczucia, że mam kogoś, że zawsze mogę sie przytulic do tej jednej osoby, że mogę powiedzieć że kocham.
|
|
|
Są słowa, które powalają na kolana, są i takie, które stawiają na baczność. Ale istnieją i takie, po przeczytaniu których człowiek aż musi się położyć, by zniżając się do poziomu autora, zrozumieć ich treść.
|
|
|
a najgorsze ? najgorsze jest widzieć jak z dnia na dzień coraz bardziej się od siebie oddalamy i kompletna bezradność, by cokolwiek naprawić..
|
|
|
"prawdziwy facet jest jak yeti,
ktoś, kiedyś, gdzieś go widział..."
|
|
|
Może i nie jestem jakoś specjalnie silna. Jednak zdziwiłbyś się ile siły potrafię w sobie znaleźć, gdy zranisz kogoś z moich przyjaciół i z jaką zawziętością potrafię powoli sprowadzać twoje życie do najniższego poziomu.
|
|
|
To nie jest ani proste,ani łatwe, ani dobre wyrzucić z serca tak ważną dla siebie osobe. Czasem jednak masz te świadomośc,że to konieczne, że bez tego nie zrobisz kroku dalej, nie zdziałasz nic. Walczysz z uczuciem ,które mimo świadomości końca nadal się tli. Masz nadzieję, że z czasem zgaśnie i w sercu znajdzie miejsce ktoś inny.. To logiczne, że chcesz ruszyć z miejsca, zacząć kochać na nowo i udowodnić sobie, że szczęście jest możliwe do osiągnięcia. Ja nie chcę. Nie wyrzucę Jego z serca, bo zostało Mu oddane już na zawsze. Nie chcę słyszeć „będzie dobrze”, układać wszystkiego na nowo,aby kłamać odbiciu w lustrze,że mogę wrócić do normalności i podnieść się z tego dna. Zostaw mnie tu.
|
|
|
Kawę piję już bez umiaru. Doskonale hamuje łzy. Daje iluzje siły i w jakimś stopniu przejrzystość umysłu. W większej dawce nawet sprawia, że potrafię się uśmiechnąć i choć przez chwilę jestem taka jak dawniej. Jednak ten efekt mija zbyt szybko, abym mogła normalnie żyć. Zawsze mówiłeś, że kofeina jest niebezpieczna i powinnam ją ograniczyć. Szczerze przyznaje, że piłam ją z nadzieją, że po którejś kawie z rzędu wysiądzie mi to pieprzone serce, a ty będziesz ostatnim, dla którego biło.
|
|
|
nie wiem czy ci zależy, czy nie. w sumie to chyba nie jestem tego ciekawa. chciałam tylko powiedzieć, że bez względu na to co dalej się stanie zawsze możesz przyjść i zwyczajnie powiedzieć 'mała, mam problem', a ja postaram się ci pomóc lub po prostu ciebie wysłuchać. czy robię to przez sentymenty? raczej nie. po prostu nie chcę o tobie zapomnieć i nie chcę zmarnować tamtego cennego niegdyś dla nas czasu. dlatego proszę - zapamiętaj moją 'ofertę', bo nie mówię tego z zazdrości, nadziei, czy innego świństwa. mówię to od serca, bo wciąż przestrzegam naszej zasady 'swój za swojego'
|
|
|
Żyłam tylko po to, by rano wstać i zobaczyć Twój prześliczny uśmiech.
|
|
|
Jesteś całym moim światem, najwspanialszą osobą. Moim oddechem, moimi myślami, moim całym sercem. Jesteś wszystkim co dobre i najlepsze. Jestem teraz częścią Ciebie, a Ty częścią mnie, dlatego właśnie za tobą tęsknię, każdej chwili, kiedy brakuje mi twojej obecności, w tak okrutny, rozrywający sposób.
|
|
|
pamiętam ten dzień kiedy zabrał mnie do siebie i przy wszystkich , braciach , rodzicach i kumplach oznajmił , że jesteśmy razem , że mnie kocha i niezależnie od tego czy mnie zaakceptują będzie ze mną . nie wiedziałam wtedy co ze sobą zrobić , stałam tam obok niego w drzwiach salonu z wielkim strachem , z nogami jak z waty i tysiącami myśli. wszyscy wbili w nas wzrok i z niesmakiem na twarzy zaczęli marudzić , że nie jestem odpowiednią dziewczyną dla niego , że nie zaakceptują mnie i nie chcą widzieć w tym domu . czułam jakby ktoś uderzył mnie pięścią w twarz , zrobiłam krok w tył i ruszyłam do wyjścia . z salonu rozległ się głośny śmiech , jego mama wybiegła za mną i na siłę wdarła do salonu. - żartowaliśmy, przecież wiesz, że każdy z nas Cię tu bardzo lubi i naprawdę cieszymy się, że zechciałaś tego debila, może w końcu zmądrzeje. - powiedziała i rzuciła mi się na szyję. od tamtej pory czułam się jak członek ich rodziny a dla jego kumpli byłam jak młodsza siostra
|
|
|
Wczoraj zobaczyłam Cię po raz pierwszy od dłuższego czasu. Spojrzałeś mi w oczy, a mnie zalało falą przyjemne ciepło. Przed oczami, jak klatki z fimu, zaczęły się przesuwać obrazy. Pierwsza rozmowa na imprezie, siedzenie ze sobą w ławce i długie, głośne rozmowy na lekcji, aż dochodziło do krzyku wkurzonej nauczycielki za zakłócanie ciszy w klasie. I wtedy coś zrozumiałam. To, że tak naprawdę nigdy nie przestałam Ciebie kochać. Że to uczucie wcale nie odeszło.
|
|
|
|