 |
makemebelieve.moblo.pl
nie nie zależy mi na nim . tylko czasem patrzę na niego w taki sposób jakby należał do mnie . patrzę na niego i zaraz mam ochotę wepchnąć mu język w usta . zacząć be
|
|
 |
|
nie , nie zależy mi na nim . tylko czasem patrzę na niego w taki sposób , jakby należał do mnie . patrzę na niego i zaraz mam ochotę wepchnąć mu język w usta . zacząć bezwstydnie całować przy wszystkich . on ? nie-e . wcale mi się nie podoba . nieraz tylko chowam ręce do kieszeni , żeby mimowolnie nie wpleść mu palców w kasztanowe włosy . wcale mi nie zależy . tylko bez jego uśmiechu nie byłabym w stanie przeżyć dnia . my ? razem ? nigdy . ale mam taką cichą nadzieję , że kiedyś bez konsekwencji będę mogła złapać go za rękę a on wyszepcze mi do ucha : - moja .// ransiak
|
|
 |
|
''Nie potrafiła opanować gwałtownego bicia serca, kiedy ją dotykał. nie umiała powstrzymać się przed szukaniem go wzrokiem. nie potrafiła usunąć go z myśli. lubiła z nim być, podobało jej się to, jak się przy nim czuła, uwielbiała jego milczenie i jego słowa.''
|
|
 |
|
środa cz.2 | Wszystko w okół mnie wirowało jak pojebane i czułam się jakby ktoś mieszał mój mózg gigantyczną łyżką...ale starałam się ogarnąć bo wiedziałam, że muszę iść szukać Kuby..to moja wina..w końcu zapewniałam Go, że ze mną już lepiej, i że ON dla mnie już nie istnieje. Mówiłam wszystko to, co z każdym kolejnym dniem dawało Mu tyle zajebanej nadziei. Ubrałam się szybko i zapewniając, że dam rade iść sama pobiegłam przed blok. Huśtawki. Na pewno jest na huśtawkach. Chwiejnym krokiem udałam się za blok. "Kuuubaaa?!" ... cisza... Tak cholernie pusta cisza.. dokładnie ta sama, która nawiedza mnie zawsze wraz z niechcianymi wspomnieniami. Park.. zawsze odprowadzał mnie przez niego do domu.. Tej nocy wydawał się jednak bardziej ponury niż zwykle. Nawet plac zabaw i nasza ławka.. były martwe. Idąc wydeptaną w śniegu dróżką nie czułam zimna.. ale sadzę, że banalne zimno byłoby lepsze od bólu, który czuło moje serce. Dotarłam na mostek.. zamarznięta rzeka.. jestem sama. / makemebelieve
|
|
 |
|
środa. magiczny balet wśród przyjaciół :) czego chcieć więcej? tego dnia alkohol zdawał sie być czymś niezbędnym do życia. smakował jak nigdy wcześniej.. kieliszek za kieliszkiem. coraz weselej, serce przepełnione radością. "Ej.. zostaje na noc! Nie dam rady dziś wrócić do domu..." - powiedziałam. Po chwili dziesiątki bezsensownych słów sączyły mi się z ust. Nie ma co.. dobry stan. Połowa ekipy już zawinęła się do domu. Zostało kilka osób w tym mój przyjaciel, który na swój sposób pomaga mi o NIM zapomnieć. Sądził, że już jesteśmy na dobrej drodze.. w sumie też tak myślałam. Nagle ktoś rzucił temat i zaczęła się rozkmina: jaka to miłość jest kurewska! oczywiście sama przytoczyłam mnóstwo argumentów. Coś było nie tak... potem pamiętam tylko pytanie, które ktoś wyszeptał mi do ucha.." wciąż o Nim myślisz?" bez wahania lecz z zaszklonymi oczami odpowiedziałam "...taaak.." chłopak zerwał się z łóżka i łapiąc kurtkę, bez chwili zastanowienia wyszedł z domu... to był Kuba./ makemebelieve
|
|
 |
|
Kochaj tak jakby Cię nigdy nikt nie zranił..
Tańcz tak, jakby nikt nie patrzył..
Śpiewaj tak, jakby nikt nie słuchał...
Żyj tak jakby raj był na ziemi.
|
|
 |
|
Czasem chciałabym wrócić do przeszłości. Do bycia tą gówniarą z zerówki albo jeszcze uczennicą podstawówki, która dawała sobie radę ze wszystkim, prawie w ogóle nie płakała i miała w sobie taką siłę, jak nikt.
|
|
 |
|
"Ostatnie kilka miesięcy pachnie Tobą.
Upojający zapach nie daje mi spokoju.
Mija dzień za dniem.
Kolejne kartki ulatują z kalendarza.
Można powiedzieć że jesteś częścią mojego świata,
w którym często czuję się zagubiona.
Nie znam prawdy choć bardzo bym chciała. Chyba.
Teraz już sama nie wiem.
Zawsze powtarzam że życie w ciągłej niepewności
jest męczące.
Ale wiesz, boję się, że wkrótce ta bańka pryśnie.
Boję się że nagle znikniesz, a mi zostaną tylko
wspomnienia.
Boję się, że sobie z tym nie poradzę.
I tak mi się wydaje że w tym wypadku wolę tę niepewność.
Patrzę na twoją fotografię. Dłonie mi drżą.
Ze strachu opuszczam powieki.
Moje serce walczy z rozumem.
Co będzie jutro?"
|
|
 |
|
Obserwuję jak to, co budowałam tyle czasu z łatwością, zaledwie w kilka chwil ulatuje bezpowrotnie. Patrzę jak papieros robi się coraz krótszy, jak ogień miejsce przy miejscu wypala resztki bezsensownej miłości. Dochodzę do momentu, w którym już nic nie da się zrobić. Wyrzucam papierosa, tak jak Ty wyrzuciłeś mnie ze swojego serca. Teraz widzę jak spada w dół, aby w końcu dotknąć dna, upaść na ziemię. Leży, dalej słabo się żarzy. Nikt go nie zauważa. Koniec. Papieros się wypalił, jak Twoje uczucie do mnie.
|
|
 |
|
"Gdyby wszystko przepadło, a on jeden pozostał,to i ja istniałabym nadal, ale gdyby wszystko zostało, a on zniknął, wszczechświat byłby dla mnie obcy i straszny, nie miałabym z nim po prostu nic wspólnego".
|
|
 |
|
Miał w sobie coś dziwnego. Czasami pragnęła go tak bardzo choć daleko mu było do ideału. Zrujnował wszystkie wyimaginowane postacie w jej głowie. Pokonał ich mimo, że nie był tak doskonały.
|
|
|
|