|
środa. magiczny balet wśród przyjaciół :) czego chcieć więcej? tego dnia alkohol zdawał sie być czymś niezbędnym do życia. smakował jak nigdy wcześniej.. kieliszek za kieliszkiem. coraz weselej, serce przepełnione radością. "Ej.. zostaje na noc! Nie dam rady dziś wrócić do domu..." - powiedziałam. Po chwili dziesiątki bezsensownych słów sączyły mi się z ust. Nie ma co.. dobry stan. Połowa ekipy już zawinęła się do domu. Zostało kilka osób w tym mój przyjaciel, który na swój sposób pomaga mi o NIM zapomnieć. Sądził, że już jesteśmy na dobrej drodze.. w sumie też tak myślałam. Nagle ktoś rzucił temat i zaczęła się rozkmina: jaka to miłość jest kurewska! oczywiście sama przytoczyłam mnóstwo argumentów. Coś było nie tak... potem pamiętam tylko pytanie, które ktoś wyszeptał mi do ucha.." wciąż o Nim myślisz?" bez wahania lecz z zaszklonymi oczami odpowiedziałam "...taaak.." chłopak zerwał się z łóżka i łapiąc kurtkę, bez chwili zastanowienia wyszedł z domu... to był Kuba./ makemebelieve
|