|
maalenstwoo.moblo.pl
Szanuj swoich rodziców. Szanuj ich bo gdyby ich nie było nie wiadomo gdzie teraz byś był kto by się tobą zajmował jak byś żył . Bądź im wdzięczny za to że cię wycho
|
|
|
Szanuj swoich rodziców. Szanuj ich, bo gdyby ich nie było, nie wiadomo gdzie teraz byś był , kto by się tobą zajmował, jak byś żył . Bądź im wdzięczny za to, że cię wychowują, za to, że chcą dla ciebie jak najlepiej , za to, że oddali by życie za Ciebie . Twoja matka, nosiła cię w sobie przez dziewięć miesięcy, kiedy ona leżała w szpitalu, bo ty niedługo miałeś sie urodzić, Twój ojciec składał ci łóżeczko i robił zakupy, by jak pojawisz się w domu, będziesz miała tam wszystko . Przez dość długi okres, wysłuchiwała jak płakałeś w nocy, zastanawiając się czy czasem nic ci nie dolega . Szanuj ich za to, że cię znoszą, że nie wyrzucili cię jeszcze z domu, za twoje odpały, za twoje pyskowanie .Najwyższy czas, żebyś jakoś się za to odwdzięczył .
|
|
|
Leciał za inną suką, więc spuściłam go ze smyczy. teraz wraca, skomląc pod drzwiami, a ja pełna satysfakcji odpalam papierosa tylko po to, aby dmuchnąć mu nikotynowym dymem prosto w twarz i powiedzieć 'astalavista bejbi'.
|
|
|
Siedzę i palę fajkę, i biorę głęboki wdech, i zastanawiam się ile jeszcze oddechów mi zostało. I czuję jak biję mi serce i zastanawiam się ile jeszcze razy zabije. Dotykam swojego ciała i jest miłe w dotyku i ciepłe, i wiem, że niedługo będzie zimne i twarde. Dotykam oczu i czuję tusz na rzęsach, i potem dotykam nosa, ust, biodra, uda, i wyciągam ręce na wprost twarzy i wpatruję się w dłonie. To wszystko będzie kiedyś martwe, będzie zimne i martwe. Zaczynam znikać z powierzchni ziemi. Wkrótce będę martwa, i będę się rozkładała na kawałki
|
|
|
dotknij Go suko, a zrobię z tobą to co Tusk z Polską
|
|
|
- za kim najbardziej tęsknisz ? - hmm.. tęsknie za ludźmi, którzy nauczyli mnie żyć. - jak to nauczyliżyć ? przecież każdy to potrafi. - ja nie potrafiłam. na szczęście spotkałam na drodze wspaniałych ludzi, którzy pokazali mi jak się śmiać, kochać, jak czuć się szczęśliwą.. - to pewnie nauczyli cię też i płakać.. - nie, płakać nauczyłam się sama.. wtedy, gdy odeszli bez słowa pożegnania.
|
|
|
Kilka ostrych libacji i setki mniejszych imprez, ale to bez znaczenia – wszystkie miały ten sam schemat. Przepełnione alkoholem i szlugami dawały na chwilę zapomnieć o problemach, o tym, że nie wszystko jest idealne, że świat wcale nie jest kanonem perfekcji, a życie mimo tego, ze osiągamy już najniższy z możliwych szczebli dna kopie coraz mocniej. A potem przychodziła chwila przytomności, która znów przedstawia wszystko w tym nie do końca perfekcyjnym świetle i ustawiała hierarchię wartości nie tak jak powinna ona wyglądać. Ślepa wiara w lepsze jutro zakrywała oczy, które może potrafiłyby dostrzec wady każdego z uderzeń serca. I do tego dochodziła jeszcze miłość, którą rozdawaliśmy nie tym ludziom, co trzeba. To chyba ona najbardziej nas zniszczyła. Tak, chyba tak.
|
|
|
Tak, jestem kobietą... Popycham drzwi, chociaż jest wyraźnie napisane ciągnąć. Śmieję się jeszcze bardziej, kiedy próbuję wytłumaczyć dlaczego się śmieję. Wchodzę do pokoju po to, by zapomnieć, co miałam tam zrobić. Ukrywam swój ból przed tymi, których kocham. Mówię `To długa historia`, gdy nie chcę wyjaśniać tego, czego nie chcę. Płaczę częściej, niż myślisz. Dbam o ludzi, którym na mnie nie zależy. Jestem silna, dlatego że muszę, a nie chcę. Słucham Cię, nawet jeśli Ty nie słuchasz mnie.
|
|
|
Udawała silną kobietę, którą nic i nikt nie może złamać. Tak naprawdę miała Serce tak delikatne, jak z papieru, sztuczny uśmiech, a łzy, przy których inni myśleli, że są ze szczęścia naprawdę były z bólu. Nosiła długie rękawy, ręce miała całe w sznytach po cięciu. Wszyscy patrzyli na to, jak się zachowuje. Gdyby popatrzyli jej w oczy zobaczyliby smutek, jakiego nigdy dotąd nie widzieli. Strach, jakby gonił za nią bandyta z nożem i tą bezradność, która doszczętnie ją niszczyła.
|
|
|
Serce bije ciszej pokryte warstwą lodu, ja siedzę dalej pisze, a chciałabym odnaleźć Cię w tym labiryncie gdzie zgubiliśmy szczęście, bo teraz częściej siedzę wiesz gdzie.
|
|
|
Po kilku dniach budzisz się ze strachem w oczach, miałaś sen w którym On zginął nawet na wspólnych fotkach
|
|
|
Odłożyła na bok sentymenty, przestała płakać po nocach, zapomniała, kim dotąd była. Odnalazła w sobie wolę, by odkrywać nowy świat. Użalanie się nad sobą i brakiem kogoś bliskiego nie miało sensu. Serce może zaczekać..
|
|
|
I możesz go nie kochać, mieć kompletnie gdzieś co się z nim dzieję. Z kim się teraz zadaję i czy ma dziewczynę. Możesz mieć wyjebane na całą jego egzystencję, ale mijając go na ulicy i tak odwrócisz głowę. Choćby nie wiem co nie zdołasz nie spojrzeć w te błękitne oczy, bo w końcu kiedyś były dla Ciebie całym światem.
|
|
|
|