|
maagdaaa6.moblo.pl
Bracie bądź spokojny jeśli jesteś niewidomy być może byłeś zbyt świadomy by otworzyć oczy. Czasami też nie chcę za dużo widzę cierpień.
|
|
|
Bracie, bądź spokojny, jeśli jesteś niewidomy, być może byłeś zbyt świadomy by otworzyć oczy.
Czasami też nie chcę, za dużo widzę cierpień.
|
|
|
kim byłam? mglistym, bezkształtnym tworem naszej wyobraźni? tylko tyle?
|
|
|
w chłodne dni, czy w smutne wieczory zawsze mi tu swojo. lubię tu być dla samej siebie, być gdzieś w przestrzeni wypełnionej ukojeniem. oderwaniem od rzeczywistości, od wiecznej gonitwy za bezcelem. być zawsze soba i tylko sobą. cierpliwością i spokojem.
|
|
|
Może oczy Twoje nie widzą mej kruchości, ale cała jestem z porcelany. Składową małych przeźroczystych kryształków jestem. Z lękiem patrze na Twą twarz. Przerażenie wypełnia mnie po same końce. Ufna do granic, a bezbronna jak kwiat odarty z płatków. Zawsze byłam cichym smutkiem, zasnutym tajeminicą istnienia. Niewyszeptaną historią, pełną czucia. Pragnącą czyichś dłoni, wokół mej grawitacji, czyichś warg przywartych do moich spękanych. Tembru głosu, wwiercającego się w głąb myśli, rzęs okalających zarumienione poliki i tego słodkiego uczucia bezpieczeństwa. Ale jestem asteniczna, zawsze byłam..
|
|
|
cisza obija mi się o palce,
czekam czekaniem nieskończonym
|
|
|
Jedną z najpiękniejszych rzeczy, jakiej człowiek powinien doświadczyć jest moment, w którym uświadamia sobie, że jedyną osobą która może uczynić go naprawdę szczęśliwym jest on sam.
|
|
|
Są tacy, którzy uciekają od cierpienia miłości. Kochali, zawiedli się i nie chcą już nikogo kochać, nikomu służyć, nikomu pomagać. Taka samotność jest straszna, bo człowiek uciekając od miłości, ucieka od samego życia. Zamyka się w sobie.
|
|
|
Są tacy, którzy kochali do granic. Oddali więcej niż byli w stanie. Oddali całych siebie. Oddali za dużo. Aż zatracili siebie. I teraz nie pozostało im nic. Nawet życia... Więc wolę uciekać od miłości niż tak żyć.
|
|
|
911 to pierwsza pomoc.
Lepiej biegiem przybądźcie i naładujcie go miłością
Powiedział mi, że ten świat był mój
To takie piękne kłamstwo
Teraz skończył i ta miłość nie jest już dla mnie. Ręka w górze jakby machał na "do widzenia".
Powiedział że mu zależy, ale w jego oczach nie ma łez
I pyta mnie, czy mam się w porządku.
Czy jesteś ślepy?!! Niczym pocisk Twoja miłość trafiła mnie w rdzeń
Fruwałam póki nie powaliłeś mnie na ziemię.
I to takie głupie jak sprawiasz, że chcę więcej.
Krzyczę morderca! Jak mogłeś nas zamordować ?
Nazywam to morderstwem! Miłości wstęp wzbroniony! jakby niebo waliło mi się na głowę
Drętwy, jest taki zimny, nic nie czuje
Chodzi tu o złamane serce
Chcę się go pozbyć
On jest jedynym, który kiedykolwiek dostał to co najlepsze we mnie
Ale ten facet, to jedyny dla którego bym umarła
Mama powiedziała, że nie ma powodu do buntowania się
Słyszysz mnie teraz?
|
|
|
I chodź ucieknijmy stąd,
nie chcę już oddychać tym zatrutym powietrzem!
|
|
|
Boję się oddać jemu w całości. Miłość przekracza wszystkie progi mojej dojrzałości,
serce w najwyższym stanie gotowości,
przyspiesza swój rytm,
po to, by walczyć przed utratą jego bliskości
Mam dosyć życia w niepewności,
im dłużej odkładamy ważne sprawy,
czuję na plecach Twój oddech złości,
to jest pościg, za szczęściem, które
za każdą spokojną chwilę nam każe płacić bólem
|
|
|
Jesteśmy blisko i się oddalamy wciąż. Który to już raz mówisz "koniec", mam tego dość. Znowu dzwonisz, wracasz i łamiesz serce. Szczerze mówiąc to już nie chcę tego więcej. Nie chcę wieczorów zmieszanych ze szczęściem i bezsensem. I mam wrażenie, że to drugie zdarzało się częściej. Oboje wiemy, że już nie ma o co walczyć. To było ostatni raz, zapomnij mnie.
|
|
|
|