|
lovedrunks.moblo.pl
po tym jak byłam już całkiem Jego. oddałam Mu swoje ciało. duszę. wszystko. właśnie wtedy mnie zostawił
|
|
|
po tym jak byłam już całkiem Jego. oddałam Mu swoje ciało. duszę. wszystko. właśnie, wtedy mnie zostawił
|
|
|
kiedy widziała Ich razem, miała po prostu ochotę podejść do Niego i zapytać, ile płaci Jej za odstawianie tego całego cyrku.
|
|
|
wodziłam opuszkami po Jego kościach policzkowych. miał spuszczony wzrok, i lekko zarumienione policzki. stanęłam na palcach, i dam Mu lekkiego całusa. nie oddaliłam się. zrobiłam to jeszcze raz, tym razem przedłużając i lekko muskając językiem Jego usta. zrozumiał. rozchylił wargi, równocześnie obejmując mnie w talii. całował w sposób tak idealny, namiętny i podniecający, że już po minucie straciłam totalnie oddech. odsunęłam się od Niego, oblizując powoli wargi. - na prawdę myślałaś, że nie wiem na czym to polega? - zapytał z uśmiechem, jakby czytając mi w myślach. w odpowiedzi zaczęłam śmiać się. ze swojej głupoty.
|
|
|
wyszłam z klubu po treningu w dresach, T-shircie i Jego grubej bluzie. na lewym ramieniu niosłam torbę z ciuchami na zmianę. w prawej ręce trzymałam Cisowiankę, popijając Ją co chwila. byłam cholernie zmęczona, ledwo co przebierałam nogami. wtedy zobaczyłam, że siedzi na ławce i ewidentnie na mnie czeka. podeszłam. położyłam torbę na ławce. - hej, kocie. - przywitałam się, i dałam Mu buziaka. - myślałaś, że pozwolę Ci samej wracać po nocy? - zapytał, bezradnym tonem, biorąc mnie za rękę. w drugą wziął torbę. - zasuń się. i.. ładną bluzę masz. - powiedział, z uśmiechem.
|
|
|
po prostu bałam się tego, że mnie zniszczysz.
|
|
|
no popatrz.. wyrzeźbił sobie niezłą klatę, plastik się do Niego klei, a On ma się za jakiegoś greckiego boga. wiesz, dla mnie koleś to zwykły dupek.
|
|
|
wkładasz mi język do ust. pieprzysz co tydzień po sobotnim melanżu. przy kumplach, trzymasz mi dłoń na tyłku i całujesz po dekolcie. mówisz, że mam wyjebany kolor oczu. mniej więcej co miesiąc doprowadzasz mnie do stanu melancholii i podpuchniętych powiek. jesteśmy razem. ja jestem znana jako ta, która jest z największym przystojniakiem. Ty jako ten, który wyrwał najzgrabniejszą niunię w szkole. tylko wiesz co? nie kochamy się, to czyste pragnienie.
|
|
|
wezmę prysznic. ubiorę się w moją ulubioną czerwoną pidżamkę. zrobię zieloną herbatę z opuncją. usiądę w moim ogromnym fotelu, przykrywa kocem i zanurzę się po raz tysiączny w 108 stronie mojej ulubionej książki. to będzie wieczór bez Ciebie.
|
|
|
'pole trójkąta z wysokości 5cm, i boku na który pada - 4cm to... jak On kurwa mógł?!'. sięgam po korektor. po około minucie kumpela wciska mi w dłoń zwiniętą karteczkę. rozwijam. 'co Ty robisz? pomóc Ci w jakimś zadaniu, bo mnie trochę wkurza to Twoje ciągłe używanie korektora.'. sięgnęłam po długopis. 'POWIEDZ MI TYLKO, JAK ON MÓGŁ, DO CHOLERY?!', odpisałam, drżącą dłonią
|
|
|
- co się z Tobą stało? - zapytał, kiedy spotkali się około rok po zerwaniu. przez ten czas stała się niezależną. przestała nosić obcisłe rurki. przefarbowała się na czarno. wyprostowała loki. - dorosłam. - odparła, tonem, którego nie znał.
|
|
|
może nie lubisz moich loków. może znudziły Ci się moje usta. może nie znoszę tego jak ciągle załatwiasz sobie u dilerów amfę. może Twoje tęczówki nie robią już na mnie takiego wrażenie jak wcześniej. może masz rację i powinniśmy się rozstać?
|
|
|
podszedł do mnie na korytarzu, a ja z niechęcią się cofnęłam. - buziaka daj. - szepnął z uśmiechem, nie wyczuwając w moim zachowaniu totalnie negatywnych emocji. kiedy zdał sobie sprawę, że nie zamierzam musnąć ustami Jego policzka, spróbował sięgnąć po moją dłoń. nerwowym ruchem schowałam Ją do kieszeni bluzy. - mała, co się dzieje? - zapytał udając ponurego. - miałam nadzieję, żywiłeś mnie Nią z dnia na dzień coraz bardziej, a wczoraj byłam świadkiem jak mieszaliście swoje śliny, i jeszcze pytasz, co jest? - wyrzuciłam z siebie, cichym tonem. już rozchylał wargi, żeby odpowiedzieć, kiedy Ona przerwała obejmując Go w pasie. - hejka, kotku. - przywitała się, układając usta w uśmiech. odeszłam, nie chcąc Im przeszkadzać.
|
|
|
|