|
loneliness_.moblo.pl
Nie znasz Goździkowej nie jesteś 2 w 1 i nie pokonasz małego głoda ale i tak Cię lubię
|
|
|
Nie znasz Goździkowej, nie jesteś 2 w 1 i nie pokonasz małego głoda, ale i tak Cię lubię
|
|
|
-Powiedziałam mu, żeby dał mi jakiś znak..
-I co?
-Kretyn przyniósł zakaz wjazdu..
|
|
|
Gdyby śmiech trenował mięśnie brzucha, miałabym kaloryfer
|
|
|
Było pochmurne popołudnie. Wzięłam do ręki słuchawki i postanowiłam iść na spacer. Podążyłam w stronę pobliskiego parku i usiadłam na jednej z ławek. Brakowało mi Ciebie. Rodzice zawsze wszystko nam komplikowali.Wsłuchałam się w tekst piosenki i zamknęłam oczy. Po chwili usłyszałam dziwnie znajomy śmiech. Otworzyłam oczy i dostrzegłam jakąś laske u Twojego boku. O dziwo nie wpadłam w histerie. Wystukałam jedynie wiadomość "Nie wspominałeś ,że rodzice dali Ci jakąś suke pod opiekę." po jej przeczytaniu rozejrzałeś się dookoła i Twoje przerażone oczy zatrzymały się na mnie. Wstałam z miejsca i ruszyłam w stronę domu. dostawałam coraz to więcej wiadomości od ciebie lecz zaśmiałam się tylko gorzko i wyrzuciłam kartę sim do śmieci. Dopiero wtedy zauważyłam łzy spływające po moim policzku. Odwróciłam się, lecz Ciebie nie było. Właśnie wtedy zaczęłam nowy etap w swoim życiu.
|
|
|
Stałam w pokoju,zwrócona w stronę okna ścierałam z twarzy łzy.Usłyszałam za sobą jego kroki.'Nawet nie waż się mnie dotknąć.'Syknęłam.I tak to zrobił.Czułam jego palce na swoim karku.Przeszły mnie dreszcze.Odwróciłam się i wtuliłam w niego najmocniej,jak tylko mogłam.Zaczęłam płakać.Serce waliło mi w nienormalnym rytmie.'Zostaw mnie!Błagam,zostaw!'Choć chciałam,żeby odszedł,to mocniej zacisnęłam dłonie na jego plecach.Krzyczałam do jego klatki piersiowej.Schowałam głowę między jego ramionami.'Odejdź.'Szepnęłam wyczerpanym już głosem.Pocałował mnie w czoło.Później słyszałam już tylko,jak trzaskają drzwi,jeszcze później siebie.'Wróć.'Zachrypiałam cicho.'Wróć,proszę.'Złapałam się za głowę.Kolejny krzyk rozsadzał mi płuca
|
|
|
pani dyrektor uśmiechnęła się tajemniczo.
-jeden z naszych uczniów,chciałby jeszcze coś powiedzieć,posłuchajcie.-powiedziała radośnie.
wtedy TY podszedłeś do mikrofonu.zacząłeś przeszywać mnie spojrzeniem,dostawałam gęsiej skórki pod Twoim wzrokiem.
-cześć Wam.nie wiem co robię,nie ogarniam tego.szukam sposobu,żeby wreszcie mi uwierzyła.jestem dupkiem i kretynem.słyszycie,co w ogóle mówię?totalna porażka.ale..- spuścił na moment wzrok.coraz bardziej bałam się tego,co zamierza powiedzieć.- ja już nie wiem jak udowodnić temu małemu głuptasowi,że go kocham!-dokończył,wskazując na mnie dłonią.
-też Cię kocham.-szepnęłam cicho,ze łzami w oczach..
|
|
|
Nie powiem jak mi Cie brak, bo nie ma takich słów
|
|
|
biegła za Nim.łzy mieszały się z padającym deszczem.
-poczekaj!-krzyczała,jednak nadal szedł przed siebie,długimi krokami.
-wiem wszystko!-odkrzyknął tylko w odpowiedzi.traciła nadzieję na to,że kiedykolwiek Go dogoni.tym bardziej, że będzie chciał z Nią rozmawiać.
-pozwól mi wyjaśnić!-prosiła,totalnie bezradna.zatrzymał się,i odwrócił.
-co wyjaśnić? widziałem.wszystko widziałem.jak mogłaś tak perfidnie kłamać,że coś do mnie czujesz?-w Jego oczach ewidentnie,tkwił ból. nareszcie Go dogoniła,miała szansę wyjaśnić,ale czy to miało sens?
-wybacz.-tylko na to,było ją stać.podeszła do Niego,chcąc dać buziaka.
-daruj sobie.-powiedział,odpychając Ją od siebie.usiadła na chodniku,i patrzyła jak odchodził.spieprzyła wszystko.
|
|
|
Nie wiem czy jestem gotowa na to, abyś był Nikim w moim życiu
|
|
|
czemu Smerfetka nie może mieć dzieci? bo śpi z Ciamajdą
|
|
|
I należysz do mnie , choć to nie kwestia posiadania . < 3
|
|
|
Dziewczyny nie trzeba pilnować, trzeba tak zrobić żeby nie chciała odejść. !
|
|
|
|