 |
Jak to jest, że ludzie tak często karmią się kłamstwem? Ludzie, którzy są nam najbliżsi. Czemu odchodzą bez słowa? Czemu są zwykłymi tchórzami, których nie stać na najdrobniejsze wyjaśnienie? Choć tyle nam się od nich należy. Czemu ci sami ludzie prowadzą jakąś chorą grę? Rozpoczynają coś, co nigdy nie powinno się zacząć, by potem z satysfakcją urwać to gdzieś w połowie pozostawiając w nas dziką nienawiść. Czemu igrają z naszym wnętrzem, delikatnie łechcząc emocje, pozwalają się przywiązać, po to, by przy najbliższej okazji grubiańsko zamknąć przed nami drzwi do ich dusz i serc? Gdzie tu logika? Brzydzą się kłamstwem, więc oszukują, boją porzucenia, więc zmuszeni są porzucać, boją się przywiązania, więc nie pozwalają się zbliżyć? Od tych ludzi, nie należy oczekiwać niczego, prócz odrobiny honoru, który kiedyś pozwoli im stanąć przed nami, spojrzeć nam w oczy i chociaż raz szczerze przyznać się do całej swej nierealności.
|
|
 |
Wsiądź w ten cholerny samochód, taksówkę, albo przyjedź na rowerze, obojętne, stań przed moimi drzwiami, spójrz w lewo. Tuż pod oknem rosną przebiśniegi, zerwij jeden i zdenerwowany zadzwoń do drzwi, a kiedy otworze nic nie mów, spójrz na mnie, na przebiśnieg i znów na mnie, a potem wejdź bez zaproszenia, przytul mnie i powiedz, że tak już będzie zawsze. Potem powiedz, że masz niewiele czasu bo już 17 , ale zgódź się na herbatę, opowiedz co u ciebie, ale ciągle na mnie patrz. Przed wyjściem uśmiechnij się i powiedz, że ten uśmiech będę od dziś widywać codziennie, że jest tylko mój. Kiedy już wyjdziesz weź telefon do ręki i wyślij sms, który wyrwie mnie z euforii, napisz w nim, że to nie był sen, że ta chwila nie jest moja, że od teraz jest nasza. I naprawdę bądź.
|
|
 |
cz. 2./ To chyba najpiękniejsze wspomnienie jakie mi po nas zostało, ale oni nie mają pojęcia, bo skąd. Chciałabym wrócić do tamtych dni, kiedy wszystko było proste, czas nie grał roli, słońce napawało optymizmem, którego nie było wtedy brak, a jego uśmiech był zawsze kojący, zawsze obecny, zawsze mój. Chcę wrócić do tych dni, w których mięliśmy siebie na własność. Do dni, które śnią mi się każdej nocy, dni, które dały mi choć tę odrobinę szczęścia.
|
|
 |
Oni nie wiedzą, że w tym samym miejscu, na tym samym piasku, po którym stąpam, pół roku temu leżałam i patrzyłam w morską otchłań przybierającą kolor jego oczu, w jego objęciach, z jego zazdrosnym sercem, z kochającym nim. Przez chwile zamykając powieki poczułam jego delikatny dotyk na swoim ciele, jego usta na moich wargach, jego dłonie oplatające mnie w talii, zapach jego koszulki, w której przesiedziałam całe popołudnie wtulając się w niego ile sił. Zobaczyłam kropelki słonej wody, mieniące się na naszych muśniętych słońcem ciałach, uśmiechy na twarzach i ten błysk w oku, który dziś się już nie zdarza.
|
|
 |
Zależy mi na tobie. To dojrzałe uczucie. Więc zostawmy dziecinnych Ciebie i Mnie i chodźmy budować Nas.
|
|
 |
Czemu jest tak, że znów kładę się na mokrej od słonych kropli poduszce? Co to jest? Ból, strach, zawód, co? Bo przecież to nie może być miłość. Choć chciałabym jej odrobinę. Chciałabym mieć tego kogoś, kto ucałuje moje ramię, potem szyję, by płynnie przejść do ust. Kogoś na kim będę mogła polegać. Kogoś, kto spontanicznie złapie mnie w tali, weźmie na barana, poda rękę i zabierze gdzieś, gdzie będziemy tylko my. Dwa bijące serca, dwa oddechy, dwa ślepo wbite w siebie spojrzenia.
|
|
 |
Patrzysz na zegarek, 17:17, mówią "ktoś o tobie myśli", a ty wiesz, że to nie on.
|
|
 |
Jeśli masz coś cennego trzymaj to w garści jak najmocniej potrafisz, bo widzisz tak już jest, że jeśli na czymś ci zależy, jeśli jest tym czego szukasz w życiu, jeśli jest najważniejsze, to prędzej czy później odejdzie.
A wtedy nie licz na drugą szanse, bo już nie wróci. Nigdy.
|
|
 |
Jeżeli Ci na czymś zależy, walcz o to do samego końca, chyba, że zależy ci na czymś, co nie zasługuje na walkę. Jedyny wyjątek potwierdzający regułę.
|
|
 |
To, że ktoś cię zranił , nie oznacza, że ty musisz ranić dwa razy mocniej.
To, że ktoś cię oszukał, nie oznacza, że każdy tylko czyha by zrobić ci to znowu.
To, że ktoś kiedyś cię zdradził, nie oznacza , że chciałam być następna.
Nie oczekiwałam zbyt wiele, wystarczyło zaufać.
Byłam twoją szansą na normalność,
Nie skorzystałeś, więc żyj tak dalej.
Pamiętaj tylko, że od teraz z każdą chwilą
Będzie już coraz bardziej za późno.
Na wszystko.
|
|
 |
czy naprawdę możesz mieć do mnie pretensje o swoją własną obojętność ?
|
|
 |
Nie potrzebuję kwiatów, słodyczy, komplementów. Nie chcę księcia na białym koniu. Potrzebuję kogoś komu zaufam bezgranicznie, a on zaufa mnie, kogoś za kim pójdę na dno, a on skoczy za mną w ogień. Kogoś z kim będę mogła czuć się bezpiecznie, w zamian za to dając mu szczęście. Chcę zwyczajnego kogoś, kto po prostu przy mnie będzie. Nie na chwilę. Na długo. Na zawsze.
|
|
|
|