|
landriina.moblo.pl
leczy mnie to że dzieci podeszły do mnie trzydziestoosobową grupką i wyjechały z tekstem 'sama się nie odezwie a w grupie to taka mocna' a kiedy jedna laska z tej g
|
|
|
leczy mnie to, że dzieci podeszły do mnie trzydziestoosobową grupką i wyjechały z tekstem 'sama się nie odezwie, a w grupie to taka mocna', a kiedy jedna laska z tej grupki idzie sama korytarzem to się potrafi najwyżej spojrzeć, mordy nie otworzy. takie dzieci mnie leczą. ale co ja będę ręce brudzić takimi bobasami, które nie znają słowa 'przyjaźń' i lecą tylko na kasę drugiej osoby.
|
|
|
4 dni bez niego, a mi już słabo. nie mówię o wakacjach, kiedy mnie nie będzie cały lipiec, a jego cały sierpień. tak kurwa, lepiej być nie może. nie chcę takich wakacji. chcę jechać z nim na plażę, spacerować sobie nocą po ulicach, chodzić na jakieś domówki, przytulać się, całować, a nie pisać wiecznie sms i tęsknić, tęsknić, tęsknić, tęsknić...
|
|
|
może i odbiłam go tej lasce, może i jestem wredną, chamską suką, ale walczyłam o swoje. gdyby nie ona, nie byłoby tej całej sprawy. byłabym z nim od razu, od początku. także buziaczki kochana, ale poddać się nie zamierzałam. kocham go i będę walczyć do końca, jeśli będzie szansa. i nie mów, że to moja wina, bo ci to też na rękę, patrząc na twojego nowego przydupasa. krzyżyk na drogę, idź w prawo, my pójdziemy w lewo i się więcej nie spotkamy, dziewczynko.
|
|
|
dałam buziaka swojemu mężczyźnie i ruszyłam w kierunku domu. przeszłam jakieś sto metrów, kiedy ktoś mnie zawołał. odwróciłam się i zobaczyłam Ciebie. po tylu miesiącach nieodzywania się, po tylu miesiącach milczenia wróciłeś. moja mina była zapewne bezcenna, nie wiedziałam, dlaczego śnię na jawie. chciałeś mnie dotknąć, przytulić, pocałować. spojrzałam na bluzę swojego chłopaka, którą miałam na sobie i odsunęłam się. 'sześć miesięcy Cię nie było. sześć miesięcy nie dawałeś znaku życia, a teraz wracasz i co? mam Cię przyjąć z otwartymi ramionami? nie ma tak. jestem szczęśliwa. bez Ciebie. także mam teraz do Ciebie taki stosunek, jak Ty do mnie sześć miesięcy temu.' Powiedziałam szybko, odpychając każdy Twój niebezpieczny ruch. 'Czyli jaki?' Zapytałeś, stając na środku drogi. 'Czyli mam wyjebane na Ciebie' powiedziałam ponownie, odwracając się i dzwoniąc do chłopaka. 'Wiesz co? Kocham Cię' Szepnęłam do słuchawki, całując ją i uśmiechając się.
|
|
|
ta podoba mnie tak dobija, że mam wrażenie, że nasza miłość to jedna, wielka ściema. te Twoje wpadki dotyczące Twojej byłej, te nieporozumienia. te moje nieustanne tęsknoty do mojego byłego i wieczne gadanie o kumplu, który siedzi w poprawczaku. coraz bardziej mam wrażenie, że to nie to. że niedługo będzie koniec tego dobrego. że zostanę sama z tym wszystkim. znów.
|
|
|
Tęsknię za Tobą, ale Cię nie kocham. Chcę, by wróciły tamte dni, ale nie chcę wrócić do Ciebie. Ciągle mi się podobasz, ale nie mogę na Ciebie patrzeć.
|
|
|
Jeden komentarz do dzisiejszej pogody: nienawidzę cię, suko! Tak bardzo chciałam się spotkać z nim, czekałam na to od niedzieli, a tu chuj, dziękuję bardzo :c i niech mi ktoś powie, że nie można umrzeć z tęsknoty, to pokaże mu siebie i wręczę coś niezwykłego.
|
|
|
Początek przerwy, idę na lekcje, wpadając na mojego skarba. 'Solarium, tak?' Zapytał, widząc mnie. Dałam mu całusa, kiwając głową. To nic, że laski, którym on się podoba patrzały się na nas z zazdrością w oczach, a jego kumple zazdrościli mu, że jestem rok starsza. Wymieniliśmy parę słów i poszliśmy pod swoje sale. 'Ej, on wie, że chodzi z solarą?' Zapytała koleżanka, robiąc sobie z nas beke. 'Jestem taka solarą, jak Ty inteligentną osobą.' Powiedziałam, prychając. 'Jestem mądrą osobą.' Odpowiedziała po chwili. 'No właśnie o tym mówię.' Dopowiedziałam, śmiejąc się z niej.
|
|
|
Początek skończył się pierwszego dnia, nawet szczęście nie zdążyło nas zawitać w całej swojej osobie, pięknie.
|
|
|
Te Twoje czułe słówka, gesty, spojrzenia, pocałunki. Ten zapach. I najlepsze. Twoja była zapisana w telefonie jako 'Skarbek < 3 ' - CUDOWNIE KURWA
|
|
|
Nie ma szczęścia, nie ma miłości. Nie ma zrozumienia, przebaczenia. Jest fałsz, pogarda. Jest smutek i są łzy. Jest bolące serce i wódka. Jest strach, obawa. Jest multum złych emocji i chęć zabicia się. Jest kolejny problem. Jest kolejna nieszczęśliwa miłość. Nie, tu już w zasadzie zaraz niczego nie będzie.
|
|
|
|