|
landriina.moblo.pl
miłość nie kończy się na zerwaniu telefonie do przyjaciółki rzuceniem krótkiego 'zerwałam z tym idiotą' choć właśnie to On zakończył związek. tak wygląda zakończenie z
|
|
|
|
miłość nie kończy się na zerwaniu, telefonie do przyjaciółki, rzuceniem krótkiego 'zerwałam z tym idiotą', choć właśnie to On zakończył związek. tak wygląda zakończenie zabawy, nie czegoś, co dawało niepowstrzymaną radość i przyspieszało kilkakrotnie prędkość jaką biło serce. miłość dobiegając kresu daje o sobie znać najbardziej, bo choć najchętniej wyszłabyś do ludzi, na ognisko, zakupy, spacer, cokolwiek - nie możesz się ruszyć. leżysz z twarzą wbitą w poduszkę mocząc ją łzami, a Twoje serce wrzucając wsteczny zabija Cię od środka wspomnieniem każdej z pięknych chwil, które jeszcze do niedawna były tak jawną rzeczywistością.
|
|
|
powinnam chociaż mieć smutną minę, ale nie. puściłam sobie cudowną piosenkę i mam wyjebane. po jednym skurwielu cierpiałam dobre pół roku, po drugim nie zamierzam. za dużo straciłam na tych frajerów, nie zamierzam więcej tracić. będę zimną suką, potrafię. albo nauczę się. dam radę, kurwa. oni potrafią marnować życie, to ja potrafię mieć ich głęboko w dupie. WSZYSTKICH kurwa.
|
|
|
i niech mi ktoś powie, że facet to nie świnia, to chyba zdechnę. kiedy zaczynam poważny temat odpisuje 'aha, lol, żal' , albo kiedy kręci z trzema naraz i idzie jeszcze bajerować inne, to jak tu ich nienawidzić? Jezu. dobrze, że w niedziele idę na koncert Big Cyc. przynajmniej będzie mnie słychać w całym mieście, kiedy będę krzyczeć, że facet to świnia.
|
|
|
weszłam do swojego domu, zalana łzami. usiadłam na kanapie, próbując się ogarnąć. ręce mi się trzęsły, serce wyrywało się z klatki piersiowej, w głowie miałam milion słów, jednak żadne nie zdołało wyrazić moich uczuć. wzięłam fajki od mamy i poszłam na balkon, wypalając je niesamowicie szybko. cały czas myśli chodziły mi po głowie, sprawiając, że czułam się jeszcze gorzej. wyobraziłam sobie inaczej tę sytuację, lepiej. nigdy nie zapomnę tej daty, kiedy spojrzałam Ci w oczy po raz ostatni. bo później już nic nie będzie, nigdy. chyba, że umrę. jak Ty.
|
|
|
dotknęłam jego policzka swoją dłonią, głaszcząc go swoim kciukiem. przybliżyłam się do niego i oparłam swoje czoło, o jego. drugą ręką złapałam jego dłoń i mocno ją ścisnęłam. zamknęłam oczy. przy każdym jego oddechu, przy każdym, chociażby najbardziej delikatnym ruchu, wiedziałam, byłam pewna, że wie, że czuł, że ma łzy w oczach i jest mu przykro. jednak to mnie nie zniechęciło. twardo postanowiłam sobie, że powiem to, co zamierzałam. odsunęłam swoją twarz od niego i spojrzałam m w oczy. zalane łzami oczy. 'przepraszam' wyszeptał, zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć. kiwnęłam przecząco głową, bojąc się cokolwiek powiedzieć. rozpłakałabym się. z resztą już miałam łzy w oczach. pierwsza spłynęła po moim policzku, a on wolną dłonią starł ją, przyprawiając mnie o dreszcze. 'to koniec.' powiedziałam. spuścił głowę, ciężko oddychał. przytuliłam go, dałam buziaka w policzek i odeszłam, z towarzyszącymi mi łzami.
|
|
|
- nie wyczułeś tej ironii, nie? - nie . - Ty nigdy nie wyczuwasz . - bo Ty tak dziwnie mówisz . mało kto wyczuwa . - widzisz? kolejny dowód na to, że jesteś debilem . / braaaacki ♥
|
|
|
Poczułam to samo, co dużo Moblowiczek. Pokochałam kogoś, kto jest zły, ale za to jaki seksowny, przystojny, uroczy. Tak, zakochałam się. Zakochałam się w Damonie Salvatore! < 3
|
|
|
drogie Moblo . wczoraj rozstałam się z chłopakiem . powiedziałam mu, że ma to wszystko przemyśleć i być ze mną szczery i mi ufać, a nie plotkom . drogie Moblo , ja go kocham . drogie Moblo , nie radzę sobie . drogie Moblo, kurwa, chociaż Ty mi pomóż , bo nikt inny nie umie .
|
|
|
kolejna dawna czekolady. kolejna dawka smutnych piosenek, w których tym razem wsłuchuję się w głos Rojka, który teraz śpiewa mi o tym, że nie mam się poddawać. zabijasz mnie, kochanie.
|
|
|
przy ostatnim naszym spotkaniu powiedziałam, że masz się odezwać , jak przemyślisz parę spraw. zgodziłeś się . a teraz co ? kładę się na biurku , trzymam telefon w ręce i czekam na te trzy wibracje, oznaczające przyjście sms .
|
|
|
koncert Myslovitza, przed którym śpiewała Markowska. 'patrzę na te chmury zastanawiam się, czy mogę zaśpiewać piosenkę deszcz, ale spróbujmy ' powiedziała, a mi już łzy stanęły w oczach . zaczęło padać , ja zaczęłam płakać , lecz nikt nie odróżniał tego . przy słowach tej piosenki przypominały się nasze wspólnie spędzone chwile . później przypominały mi się Twoje kłamstwa, oszustwa, brak zaufania do mnie. moje wylane łzy i zarwane noce . kolejne fale potężnego bólu przeszyły moje ciało , ale stojąc w tym deszczu i moknąc, było mi lepiej . ulżyło mi . jednak deszcz nie ukoił bólu , który był najmocniejszy : nie zabił miłości , którą Ciebie darzyłam . i nie zabije jej , sama muszę sobie z nią poradzić . znowu sama .
|
|
|
|