|
lajf_is_brutal.moblo.pl
Zniosę wszystko każdy cios najgorszą prawdę ale nigdy przenigdy nie pogodzę się z perfidnym kłamstwem. Brzydzę się nim i choć dobrze o tym wiedziałeś wrobiłeś mn
|
|
|
Zniosę wszystko, każdy cios, najgorszą prawdę, ale nigdy, przenigdy nie pogodzę się z perfidnym kłamstwem. Brzydzę się nim i choć dobrze o tym wiedziałeś, wrobiłeś mnie. Kompletnie nie licząc się z moimi uczuciami bez skrupułów zabawiłeś się moim kosztem. Gratuluję. Cios poniżej pasa przyjęłam z pogardą i ugięłam kolana upadając na ziemię. Zabolało, cholernie ukuło w serce. Byłeś tym najlepszym, dawałeś mi szczęście, pragnęłam spędzać każdą wolną chwilę z Tobą, a Ty co? Olałeś wszystko. Pogrzebałeś każdą chwilę, uśmierciłeś moje serce. Rób tak dalej kochanie, ja zapomnę. Na pewno wymażę Ciebie z mej pamięci. Może nie dziś, nie za miesiąc, ale kiedyś to zrobię. Zapomnę i wtedy zrozumiesz swój błąd, ale będzie za późno. Za późno na cokolwiek. Dziś jedynie biorąc kolejnego bucha za naszą miłość opadam bezsilnie na łóżko, nie myśląc o niczym. Wyłączam się i żegnam kolejny dzień.. /lajfisbrutal
|
|
|
Pamiętasz jak leżąc na moim łóżku nawinąłeś mi do ucha jeden z tekstów piha " Niech to trwa, nigdy się nie kończy nawet śmierć nas nie rozłączy " przysięgając, że już na zawsze będziemy razem? Nie? Ja pamiętam. Pamiętam każdy szczegół, każdą chwilę, każdą wiadomość, każdą cząstkę Ciebie. Pamiętam dosłownie wszystko i choć wiem, że to już się skończyło i nigdy nie wróci to nadal drzemie we mnie cicha nadzieja, że przypomnę Ci się i wrócisz. Klękniesz na jedno kolano i wyznając mi miłość bezgraniczną przytoczysz ponownie jeden z Twoich tekstów, bym już nigdy nie wątpiła w Nasze możliwości. // lajfisbrutal
|
|
|
" Zdrowie kochana " siedzę samotnie na zimnej posadce balkonu popijając jednym duszkiem wódkę. Zabijam jej smak buchem mieszając wszystko smakiem gorzkich łez. Miałeś być, obiecałeś. Zapewniałeś, że w ten dzień będziesz obok i dostanę Ciebie całego, tylko dla siebie. Będziesz tylko mój, ale znów zawiodłeś. Odpuściłam swoje towarzystwo. Słyszę tylko ich głośną muzykę i krzyki z głębi domu. Uodporniłam się od hałasu. Dławię się łzami, męcząc się z butelką czystej. - Milena Twoja impreza jest w środku, nie na zewnątrz - słyszę głos kumpla, który zabiera mi wódkę i siada obok mnie. - To jeszcze nie koniec tego dnia, zdąży. - uspakajasz mnie i próbujesz podnieść. Nie przeciwstawiam się. Doprowadzam się do ładu i wbijam do znajomych próbując zapomnieć choć na chwilę o rzeczywistości. //llajfisbrutal.
|
|
|
Tracę siłę, tracę wiarę, tracę Ciebie, tracę wszystko, zwykle mówiąc tracę szczęście. Upadam na ziemię gubiąc się we własnym labiryncie wspomnień. Czuję pustkę, ogromną pustkę, bo już nie grasz swoich uczuć na harmonii dla mnie. Duszę się i dławię partią nowych łez, bojąc się rozstawić karty. Widzisz jak spadam w otchłań, nie pomagasz, nie podnosisz już na duchu, nie doceniasz tej przyjaźni, dlatego więc wybierzmy drogę, obierzmy nowy kurs, nie rezygnujmy z tej miłości, dajmy ponieść się uczuciom. || lajfisbrutal
|
|
|
2. a ciało ogrzewa jedynie cienki sweterek. Wieje chłodem, mróz dosięga me serce, ale trwam. Marznę, by usłyszeć kolejną dawkę Twego głosu, który otula me ciało równocześnie sprawiając, że odważnie patrzę w Gwiazdy, które przypominają Twą obecność. Kruszę się, mięknie i wybucham. Donośnie płaczę do słuchawki zalewając się łzami. Wylewam cały ból, swą tęsknotę. Płaczę jak mała dziewczynka mając głupie marzenie, że wrócisz szybciej niż mówisz i znajdziesz się obok, bo cholernie mi Cię brakuje. || lajfisbrutal
|
|
|
1. Po ciężkim i wyczerpującym tygodniu zasiadam w fotelu, by nadać sens życiu. Wybieram tak dobrze znany mi dziewięciocyfrowy numer i czekam. Cierpliwie czekam, aż zdecydujesz się odebrać, tylko po to by wysłuchać moich żali. Tradycyjnie robisz to po czterech sygnałach. Ciało przeszywa przyjemny dreszcz na barwę Twojego głosu, ale serce boi się odezwać. Sztywnieje, aż w końcu ukucie w żołądku każe mi mówić i zaczynam się tłumaczyć. Bardzo chaotycznie mydlę Ci oczy, podając powód czemu nawet nie raczyłam się odezwać przez ostatnie dni. Sporo się oddaliliśmy. Każde z nas to dostrzega, ale żadne nie ma odwagi tego przyznać. Dzieje się tragicznie. Upadamy, tracimy skrzydła. Staram się nie płakać, próbuję pokazać, że jestem silna. Mimo bólu rozmawiamy ze sobą normalnie. I choć się śmiejemy to wiem, że uważamy na słowa by przypadkiem się nawzajem nie urazić nieświadomie. Czuję, że Cię tracę, boje się i choć tracę zasięg,nie zastanawiam się wiele wybiegam na taras,gdzie na dworze na minusie
|
|
|
Kolejne moje dwa tygodnie będą takie same. Każdy dzień będzie funkcjonował jak każdy. Najpierw poranna kawa na pobudzenie, bym sobie poradziła w szkole, w której spędzę osiem godziny, a następnie zmęczona wrócę do domu, by położyć się pod koc z ciepłą herbatką. Już wyobrażam sobie jak będzie ciężko poradzić sobie ze świadomością, że Ciebie nie ma obok. Że jesteś "250" km ode mnie i nawet nie mogę Cię przytulić, ani pocałować, to boli, boli jak skurwysyn, gdy wyobrażam sobie, że zwykła, przeciętna dziewczyna może zdobyć się na odwagę i zagadać do Ciebie. Nie będę miała na to wpływu, nie będę mogła nic na to poradzić i boje się, że pewnego dnia Ci się znudzę, a Ty porzucisz wszystkie nasze plany, marzenia i od tak wszystko przekreślisz. / lajfisbrutal.
|
|
|
Siadam samotnie z kubkiem kakaa w swoim pokoju, układam dłonie na klawiaturze, by dokładnie streścić swe uczucia, które mi na obecną chwilę dokuczają. Jest cięzko, nic nie skleja się w logiczną całość. Budując przeszkody na swej drodze na każdym z murów rysuję serduszko z pamięcią, że wśród miliona gwiazd jest jedna, która należy do Nas i świeci tylko dla Nas. Próbuję poukładać cały scenariusz w esteyczną jakość, a gdy już prawie mi to wychodzi mimowolnie wkrada się minimalny błąd i przekreśla wszystko. Boje się, dostaje gęsiej skórki, gdy pomyślę, że tą pomyłką jest wyjazd. Twój wyjazd. Mogłam przecież się tego domyślać, mogłam nie wiązać z Tobą dalszych planów, ale w tamtej chwili nie mogłam pozwolić Ci po raz kolejny odejść. Nie mogłam zaprzepaścić takiej szansy. 250 kilometrów nie jest w stanie zniszczyć naszego uczucia, wiem, że damy radę, że z każdy wolny weekend będziesz wracał, wracał właśnie do mnie, by otulić mnie swą miłością. /lajfisbrutal
|
|
|
Śmiałam się, bawiłam, tańczyłam do upadłego, a teraz? Siedzę z herbatą w ciemnym pokoju i uświadamiam sobie, że Cię straciłam, że to już tylko Ona ma Twoje usta, Twe oczy, Twe słowa i dziś już tylko ona dostaje kwiaty bez okazyjnie tylko dlatego, że chcesz poprawić jej humor. Owszem przegrałam. Przegrałam wszystko. Ciebie, przyjaźń i kumpla. Kontakty się urywają, telefon nie dzwoni, a ja mam już tylko wsparcie w obcych osobach, w nowych twarzach, których poznaje z dnia na dzień na nowej dzielni. Wymazuje wszystko, rozpoczynam nowy etap życia. Nie koniecznie u Twojego boku, nie koniecznie z tamtymi mordami, muszę żyć, wstecz nie patrzeć, kolorowe okno swej tęczy umacniać/lajfisbrutal
|
|
|
Planuje, analizuje i marze. Planuję swą przyszłość, analizuje każde wspomnienia i marzę o miłości. Miłości tej prawdziwej i szczerej, której Ty nie potrafiłeś mi ofiarować. Dam radę, jasne, że wytrzymam. Tak jak naparstek na paluszku nic nie znaczącą osobą w mym życiu jesteś Ty. Nie będziesz już mi potrzebny. Pozwalam Ci odejść. Bądź szczęśliwy, nie koniecznie ze mną i baw się. Baw się do rana, pij do upadłego i jaraj z przyjaciółmi. Już dziś czerp od życia jak najwięcej i nie żałuj niczego. Wywołuj uśmiech na twarzach innych i ofiaruj im swą bezgraniczną przyjaźń. Nasze drogi w pętelce miłości się rozchodzą. Dziś już czeka na nas zwykła znajomość. Nie przeszkadza mi to. Nauczyłam się żyć bez Ciebie i chcę Ci przekazać, że ważne jest już tylko szczęście Twe/lajfisbrutal
|
|
|
Obiecaj mi jedno. Obiecaj, gdy w końcu ta panna stanie się dla Ciebie bardzo ważna zapoznasz mnie z nią. Nie będę jej oceniać, nie będę wytykać błędów, chcę tylko przekazać, że ma przy sobie największy skarb, którego powinna trzymać się kurczowo i nie puszczać. Nie puszczać już nigdy więcej. Dbać o tę miłość jak o szafirowy diament. Powinna doznać mienia najszczęśliwszej kobiety stąpającej po tej ziemi, gdyż obdarzył ją szczerym uczuciem facet, o którego biją się kobiety, a który wybrał właśnie Ją../lajfisbrutal
|
|
|
Jak rozpoczęła się nasza historia? Niewinnie.. Dyskretne spojrzenia, ciepłe uśmiechy, iskierki w oczach, aż w końcu zastrzyk odważniejszych gestów, wyłapywanie spojrzeń w tęczówki dłużej niż ułamki sekund. Ponętne przygryzanie warg na swój widok, by tuż po wielu powodzeniach w gadce poczuć pierwszy dotyk, przeszywający zapach, ukajający dreszcz i pocałunek. Tak namiętny, drapieżny, a zarazem wylewający skrywające uczucia. Przeżyte magiczne chwile, wiele spotkań, wspomnień, słów i wrażeń przygotowały mi niezadowalający scenariusz. Utrata. Tak bardzo bolesna strata Twej osoby, która doprowadziła do złudzeń, marzeń i fantazji. Mimo, że nie wierzę w Twój powrót to nadal sobie go wyobrażam. /lajfisbrutal
|
|
|
|