Staliśmy naprzeciw siebie, w milczeniu. Przysunęłam się bliżej do Ciebie, by poczuć Twoją obecność, by poczuć raz jeszcze zapach Twoich perfum, podniosłam głowę by spojrzeć w Twoje błękitne oczy i poczułam, że nie dam rady, że nie mogę Cię tak po prostu zostawić, że nie umiem. Zamknęłam oczy, złapałes mnie za rękę i delikatnie wodziłeś opuszkami palców do moich dłoniach. "Kocham cię" szepnąłeś, uśmiechnęłam się mimowolnie i łzy zaczęły się toczyć strumieniami z moich oczu. Wiedziałam już, że to koniec, ale nie potrafiłam odejść i nie potrafiłeś Ty mnie również opuścić.../ladyingreen
|