|
unusuuaal.moblo.pl
Grzebiący w czyimś życiu powinni pogrzebać w swoim i znaleźć trochę rozumu..
|
|
|
Grzebiący w czyimś życiu, powinni pogrzebać w swoim i znaleźć trochę rozumu..
|
|
|
Bądź tu i teraz. Po prostu tu i po prostu teraz. Bez oczekiwań i bez obaw, bez jutra i bez wczoraj, bez utrzymywania i bez odpychania. Z pełną przytomnością – tu i teraz.
|
|
|
Początki są najtrudniejsze,z czasem się przyzwyczajasz,przyswajasz to sobie,radzisz z samotnością,wiesz,że co dziennie rano musisz ruszyć dupe i pokazać się światu mimo swojej największej niechęci,założyć przed ludźmi co najgorsze najbliższymi maskę ze sztucznym uśmiechem i przetrwać kolejny dzień. Dopiero w nocy wypuszczasz z siebie wszystkie emocje siedząc z kubkiem goracej herbaty i dresie. Tak,to przez niego.
|
|
|
wszystko wskazywało na niego, to jaki miała ciężki oddech, kiedy widziała na ekranie wiadomość którą właśnie napisał, porozrywane myśli,niewinne rozmowy i nareszcie uśmiech na jej twarzy, który dzięki niemu gościł wyjątkowo często na jej twarzy.
|
|
|
każdy z nas ma w żuciu momenty słabości, chwile w których pulsująca krew rozsadza żyły, serce nie nadąża wpompowywać kolejnych drobinek tlenu, a oczy są podpuchnięte i proszą tylko o jedno- przestań płakać. dłonie równie blade jak twoje policzki, drżą na tyle mocno byś nie potrafiła utrzymać w nich kubka gorącej herbaty. a uczucia spadają na podłogę z hukiem i głośno śmieją się z twojej głupoty.
|
|
|
nie dla nas były romantyczne spacery za rękę, chwile kiedy oboje zatracają się w smaku swoich ust czy też wspólne oglądanie romantycznych filmów w swoich objęciach. nikt nie pisał nam szczęścia wiecznego i bez granic. wcale nie byliśmy typem słodziaczków zapatrzonych w swoje oczy, byliśmy sobą i, i to nas zgubiło.
|
|
|
na co dzień potrzebowała jego bliskości, jego słów i wzroku, bo bez tego wszystkiego celą stawał się jej pokój
|
|
|
był kimś wyjątkowym, jak jedno słowo, które nieraz potrafi dać początek całemu opowiadaniu, jak kawa wypita o wschodzie słońca ze słuchawkami w uszach, potrafił wyciągnąć z głębi mojej duszy najbardziej szczery uśmiech jaki kiedykolwiek ktoś widział. napędzał bieg każdego dnia, nadawał sensu każdej porannej pobudce. udoskonalił teorię miłości, a potem odszedł.
|
|
|
z każdym dniem jest coraz gorzej. smutniej, szarzej, zimniej w sercu. nadzieja odeszła, marzenia osiadły gdzieś na dnie, nawet czas jakoś szybciej leci. słone łzy spływają po policzkach, a ja próbuję złapać oddech jak ryba pozbawiona wody. to walka z samotnością, którą póki co przegrywam.
|
|
|
i trudno stało się, chociaż miało być inaczej, męczysz się rozpaczasz nie naprawisz tego płaczem przecież, wiem że boli i zabija z każdą chwilą, bo znów coś nie tak poszło, coś się skończyło.
|
|
|
od godziny siedzę na parapecie sącząc zimne już kakao i patrzę w okno, przez które z powodu deszczu prawie nic nie widać. wielkie krople odbijają się o szybę po chwili spływając w dół. zupełnie tak jak słone łzy po moich policzkach. w słuchawkach znów smutne piosenki, które idealnie psują mi humor. w głowie głupie myśli latają jak oszalałe, a obolałe serce przyspiesza bicie. generalnie rzecz biorąc - siedzę i umieram
|
|
|
co z tego, że zbyt szybko się poddaje? przecież w tych czasach jest ważne to, by iść przez życie z kącikami ust ku górze, żeby jednak nikt nie rozszyfrował naszego prawdziwego nastroju.
|
|
|
|