|
kubekczekolady.moblo.pl
Wyszłam na dwór na moją ulubioną górkę skąd miałam widok na skrawek morza. Usiadłam na ziemi i zaczęłam spazmatycznie szlochać. Mogłam sobie krzyczeć mogłam przeklinać
|
|
|
|
Wyszłam na dwór, na moją ulubioną górkę, skąd miałam widok na skrawek morza. Usiadłam na ziemi i zaczęłam spazmatycznie szlochać. Mogłam sobie krzyczeć, mogłam przeklinać, mogłam wszystko - nikt by mnie nie usłyszał. 'Bądź szczęśliwy z nią. Przecież Cię kocham, Twoje szczęście jest najważniejsze. Ja sobie poradzę, powoli umierając.' Mówiłam sama do siebie. W końcu usłyszałam czyjeś kroki. Nie przestraszyłam się, chociaż nie wiedziałam czyje to kroki. 'Pewnie jakiś gwałciciel, zabije mnie.' Przechodziło mi przez myśl. Nie ocierałam łez, siedziałam tak cały czas, kiedy ten ktoś usiadł trochę za mną. W końcu się odwróciłam. 'Co Ty tu robisz?' Zapytałam szybko, ocierając łzy. 'Nie musisz ukrywać, że płaczesz. Ja też płaczę, gdy Ty płaczesz przeze mnie.' Powiedziałeś, odgarniając mi włosy. 'Masz nową laskę' Wyrzuciłam i spojrzałam Ci w oczy. 'Co nie znaczy, że jestem z nią szczęśliwy. Przy Tobie szaleję. To Ciebie kocham, ale nie chcę zwariować, a Ty mnie do takiego stanu doprowadzasz.'
|
|
|
|
Usiadłam w naszej altance, podkuliłam nogi do klatki piersiowej i czekałam. Na śmierć czekałam. Łzy leciały mi po policzkach, co nie było zaskoczeniem. Położyłam się na ławce i dalej czekałam. Chciałam od tak umrzeć, w tym momencie. Bo były 3 miesiące, odkąd usiedliśmy tam po raz ostatni. Następna okazja byłaby za miesiąc, dopiero. Byłam tam dobre parę godzin, lecz nic się nie działo. Nawet mi zimno nie było. 'Muszę umrzeć.' Powiedziałam. 'Co Ty tu robisz?!' Usłyszałam Ciebie, podleciałeś do mnie i dałeś mi swoją kurtkę. 'Umieram.' Odparłam, łkając. Strąciłam kurtkę i objęłam się rękoma. 'No to umrzemy razem.' Powiedziałeś, podnosząc moją głowę i siadając na tym miejscu, gdzie miałam ją położoną. 'Chcę sama.' Bezwładnie opuściłam głowę na Twoje nogi. 'Albo razem, albo nikt.' Wyszeptałeś i zacząłeś gładzić mnie po twarzy, ścierając moje łzy przez całą noc.
|
|
|
|
Gdy Twoja siostra zadzwoniła do mnie z prośbą, żebym przyszła do Was, automatycznie to zrobiłam. 'Co jest?' Zapytałam gdy już weszłam do środka. 'Nie wezmę nic, póki ona nie przyjdzie.' Usłyszałam Twój głos i spojrzałam pytająco na Twoją siostrę. 'Ma gorączkę, cały czas chciał, żebyś przyszła.' Zdziwiłam się, nie umiałam nic powiedzieć. 'Masz tu tabletki i idź do niego, proszę Cię!' Zostałam wepchnięta do pokoju. Leżałeś na łóżku cały spocony. 'Hej. Jestem, tak jak tego chciałeś. A teraz weź te lekarstwa, proszę.' Dałam je Tobie. 'Przyszłaś.' Mimo zmęczenia, uśmiechnąłeś się. 'Tak, przyszłam. Zdejmij koszulkę, dam Ci nową.' Wyjęłam z szafy bluzkę i pomogłam Ci założyć. 'Czyli martwisz się o mnie' Wyszeptał, a mi serce zabiło szybciej. 'Tak, martwię się' Położyłam Cię na łóżku. 'Nie idź nigdzie, zostań tu ze mną.' Poprosiłeś. 'Nigdzie się nie wybieram. Zostanę tyle, ile będziesz chciał.' Usiadłam na łóżku i głaskałam Cię po twarzy, a Ty zasnąłeś mi na nogach, szepcząc, że mnie kochasz.
|
|
|
zamykam oczy i udaję że nie widzę. zatykam uszy i udaję że nie słyszę. zamykam serce i udaję że nie czuję.
|
|
|
uwielbiam gdy budzisz mnie co rano słodkim pocałunkiem.
|
|
|
może nie jestem taka, jaką chciałbyś abym była.
|
|
|
dziś wieczorem zasnę, wyjątkowo bardzo wcześnie. może umrę we śnie.
|
|
|
kolorowych snów na dobranoc już nikt mi nie życzy. tęsknię za tym.
|
|
|
uwielbiam mojego tatę. spytałam go ostatnio czy zrobił w życiu coś głupiego .. a on spojrzał na mnie :P
|
|
|
|