|
koosmaty.moblo.pl
niszczymy się jak nikt inny. zadajemy sobie mnóstwo bólu raniąc się tak cholernie. twierdzimy że nie nadajemy się do stałego związku i ciągle wytykamy sobie jakieś bł
|
|
|
niszczymy się jak nikt inny. zadajemy sobie mnóstwo bólu - raniąc się tak cholernie. twierdzimy, że nie nadajemy się do stałego związku, i ciągle wytykamy sobie jakieś błędy - a mimo to nadal trwamy razem, bo wiemy, że osobno nie mamy szans na istnienie. || kissmyshoes
|
|
|
bywają takie dni, gdy ubieram małą czarną, usta maluję czerwoną szminką, kark skrapiam najdroższymi perfumami, i idę do klubu. wchodzę tam by pić, by błyszczeć i by wkurwiać te nadęte panny, które nawet nie dorastają mi do pięt. || kissmyshoes
|
|
|
kocham Cię za takie dni jak ten! gdy z mojej twarzy nie schodzi uśmiech,a oczy błyszczą szczęściem. gdy rozłączasz dzwoniącego kumpla mówiąc ' dziś mamy tylko siebie '. gdy zabierasz mnie na długi spacer, mocno przytulając bym nie zmarzła. gdy robisz mi najlepszy obiad, i tak cudownie całujesz. || kissmyshoes
|
|
|
' w sÓmie to Ciem nie lÓbiem. w sÓmie to Ciem koHam ' - dorosły facet, przy zdrowych zmysłach pisze coś takiego. chyba jedynym wytłumaczeniem może być to, że dopiero wstał i jest zaspany, a Jego mózg jeszcze nie zaczął pracować. || kissmyshoes
|
|
|
wszedł do kuchni przeciągając się, i słodko mówiąc 'dzień dobry'. wziął swój ulubiony kubek, usiadł przy stole, zalał kawę i zamieszał ją łyżeczką. zabrał z mojego talerza i ugryzł, jeszcze ciepłego tosta. uśmiechnął się, i całując mnie w czoło dodał: 'jak ja Cię cholernie kocham', po czym wybiegł z kuchni, a ja za Nim - i zaczęliśmy kolejny piękny dzień, wyścigiem i kłótnią o łazienkę. || kissmyshoes
|
|
|
- urwij sobie chuja i prowadzaj Go na smyczy, jak nie potrafisz Go opanować. - spierdalaj, chuju. ja przynajmiej mam co prowadzać. ( rozmowa dwóch, uwielbiających się kumpli ) || kissmyshoes
|
|
|
- ciastko! - karmel! - gówno kurwa. || kissmyshoes
|
|
|
jakoś głucho jest siedzieć samej na chłodnych płytach parapetu i przy uchylonym oknie dostarczać do płuc kolejną dawkę nikotyny. co kilka metrów na zupełnie ciemnym niebie mruga do mnie jakaś gwiazda. a Ja, łapiąc świeże powietrze znów próbuję zatrzeć wspomnienia. nadaremnie, bo w moim przypadku miłość jest jak to niebo - nieśmiertelne. [ yezoo ]
|
|
|
i choćby nie wiem co - kocham Jego przepity głos, i zaszklone od ćpania oczy. || kissmyshoes
|
|
|
dziękuję Ci za to, że gdy trzeba potrafimy odstawić wszystkie fochy na bok, i porozmawiać jak ludzie. to dla mnie tak cholernie ważne. || kissmyshoes
|
|
koosmaty dodał komentarz: |
18 listopada 2011 |
|
stanęłam pod drzwiami Jego domu, po czym stanowczo nacisnęłam dzwonek. chwilę później otworzyła Jego mama. lubiła mnie, jeszcze kilka miesięcy temu przyrządzałyśmy razem obiady w Jej kuchni. uśmiechnęła się ' dobrze, że jesteś ' szepnęła, ' On jest u siebie, idź tam, proszę Cię ' . spojrzałam na Jej osłabioną osobę, która nocami wylewała łzy w poduszkę. weszłam po schodach wchodząc do Jego pokoju. siedział przy otwartym oknie paląc szluga. zaśmiał się ironicznie zaciągając się. ' jesteś z siebie zadowolony? nie tylko wykańczasz siebie, ale i własną matkę. widziałeś, jak Ona wygląda? nie zauważyłeś tego jak bardzo Ją ranisz? ogarnij się, skończ z tymi fajkami, alkoholem i dragami. nie bądź pierdolonym egoistą,bo sam na tym świecie nie jesteś!' krzyczałam. zgasił peta na popielniczce i zszedł z parapetu, po czym przytulając się do mnie cicho szepnął ' tęskniłem ' . [ yezoo ]
|
|
|
|