Czasami sobie myślę co by było gdyby mnie zdradził. Nie mam powodów by się nad tym zastanawiać, ale ta myśl sama mi się nasuwa.Czy umiałabym od niego odejść. Wyrzucić w piździec te wszystkie miesiące przy jego boku. Czy dałabym mu drugą szansę ? Czy nawet gdybym się na to odwarzyła, umiałabym sobie poradzić ze świadomością, że dotykał inną w ten sposób co mnie? Że ona dotykała jego, była jego obiektem pożądania. Czy umialabym przyjąć na swoje barki tak wielki ciężar ? Znieść przypuszczenia, że jeżeli stało sie raz może się stąć i drugi? Nie wiem. Ale z cała pewnością wiem, że nie chcę się o tym nigdy przekonać./kokaiina
|