|
kociara193.moblo.pl
..bądź sobie z Nim. ale pamiętaj szmato że upodabnianie się do mnie Ci nie wyjdzie. on Cię nigdy nie pokocha tak jak kochał mnie.!
|
|
|
..bądź sobie z Nim. ale pamiętaj szmato, że upodabnianie się do mnie Ci nie wyjdzie. on Cię nigdy nie pokocha, tak jak kochał mnie.!
|
|
|
własnie logowałam się na allegro mamy, gdy co chwila wyskakiwało 'błędne hasło'. zdziwiona tym , że albo ja mam coś z głową, albo z tym serwerem jest coś nie tak zawołałam mamę. jeszcze nie zdąrzyłam powiedzieć słowa, na co ona powiedziała ' tak dziecko zmieniłam hasło, zarówno ja jak i moje konta bankowe mamy swoje granice wytrzymałości', po czym wyszła. przeróciłam oczami mówiąc ' no świetnie' . nie minęła minuta gdy mama ponownie weszła do pokoju , i całując mnie w czoło podała karteczkę z hasłem mówiąc: ' ale za to znasz już hasło taty. jak coś to nie ode mnie. miłych zakupów'. taa , nie ma to jak przebiegłosć mojej mamy, hah
|
|
|
żyj . żyj nawet jeśli jest ciężko . idź przed siebie i walcz . kiedy jest Ci przykro płacz , kiedy się boisz zapal zapałkę a gdy się cieszysz to skacz z radości . nie daj sobą pomiatać . wierz , że jest w Tobie ktoś , kto przezwycięży wszystko , nawet najgorszą burzę . będąc sobą wygrywasz . żyj . żyj nawet gdy coś Ci nie wychodzi . idź do przodu mimo utracon
|
|
|
Wchodząc do szatni zauważyłam Jego. Ubierał kurtkę. Poza nim nie było nikogo więcej. Byliśmy sami. Jednak ja nie odzywałam się ani słowem tylko po kolei zakładałam czapkę, kurtkę, szalik. Przechodził koło mnie i uśmiechnął się, byłam zdziwiona. Przeszedł dalej. Po chwili cofnął się, spojrzał mi prosto w oczy kiedy to ja zakładałam rękawiczki. " Od rana chciałem powiedzieć Ci, że ładnie dziś wyglądasz. " - powiedział i poszedł. Zaparło mi dech w piersiach. Nie zdążyłam nic powiedzieć. Dzisiejszego dnia, na pewno byłam najszczęśliwszą dziewczyną w szkole. Wystarczy tylko kilka słów, aby moja twarz promieniała prawdziwym uśmiechem./retrospekcyjna
|
|
|
Wiesz kim jest przyjaciel ? Kimś kto potrafi wytrzymać z tobą 24 h a mimo to jest mu mało. Ktos kto wie o Tobie wszystko, a mimo to siedzi obok i Cie kocha. Ktos kto jak zobaczy Cie z płaczem, pierwsze słowa jakie powie to 'którego mam zjechać ? ' Ktoś kto o 3 rano podniesie słuchawke i będzie słuchał jak przeklinasz cały świat i Ci przytakiwac. Ktos kto w tak deszczowy wieczór potrafi isc po farbe do włosów. Ktos kto ogląda z Tobą horrory których sama sie boisz... to ktoś dzięki komu sie żyje
|
|
|
Nie jesteśmy przyjaciółkami dlatego, że siadamy razem na każdej przerwie, rozmawiamy przez telefon, wychodzimy razem, mamy pasujące do siebie buty, czy potrafimy wyrecytować zawartość swoich szaf.. kiedy Wy się uśmiechacie, uśmiech samowolnie wkracza na moją twarz - nie ważne, jak zła na Was jestem.. kiedy któraś z was płacze, ja też czuje wasz ból i mam ochotę płakać razem z Wami.. kiedy patrze w Wasze oczy wiem, że nie ma nikogo, komu mogłabym bardziej zaufać.. to właśnie oznacza, że jesteśmy przyjaciółkami!
|
|
|
Leżeliśmy u mnie gdy znowu dostał wiadomość od tej typiarki. 'wkurwia mnie to' powiedziałam podnosząc się z łóżka i siadając na rogu. 'co?' spytał ze zdziwioną miną. ' co? te smsy od Niej'. ' oj, Mała przesadzasz' odpowiedział siadając obok i przytulając mnie. ' taa oczywiście Ty nie widzisz problemu?' byłam już nieźle wkurzona gdy On wyciągnął telefon, wyjął z niego kartę, połamał ją i wyrzucił przez okno. ' no, git?' popatrzyłeś na mnie tymi swoimi oczami niczym kot ze shreka. ' no jak nie jak tak' uśmiechnęłam się. I chuj z tym, że potem każdy miał do Ciebie pretensje, że nie może się do Ciebie dodzwonić a Ty cały czas biegałeś po pokoju ze słowami 'skąd ja teraz załatwię numer do tego ziomka?' a ja ze śmiechem odpowiadałam ' nie wiem, ja tu tylko sprzątam'
|
|
|
piszesz ciągle, później nagle nie, długo milczysz a potem wracasz jakby się nic nie stało, niby nie chcesz nic, ale ciągle przytulasz, łapiesz fizyczny kontakt, pokazujesz mi język tylko po to żebym się uśmiechnęła, ciągle się wykręcasz i na wszystkie propozycje odpowiadasz nie a na drugi dzień sam robisz to o co prosiłam, wrzucasz mnie w zaspy tylko po to żeby później mówić "żebyś mi nie zachorowała" ale przecież nawet jeśli tak się stanie, to zdajemy sobie oboje sprawę że ja ni trochę nie jestem twoja... ani trochę bardziej niż czyjakolwiek inna
|
|
|
- co robisz ? - zadzwonił wieczorem przyjaciel . - patrzę na Paryż , cudowny jest wieczorem . - hm , która latarnia dzisiaj jest wieżą Eiffela ? ta przy biedronce , czy ta dalej?
|
|
|
Uwielbiałam kiedy podchodził do mnie i wyjmował mi lizaka z buzi i wsadzał go do swojej. Lubiłam się wtedy na niego złościć, a on czule patrząc na mnie mówił, że to prawie jak pocałunek. Zawsze jednym słowem potrafił sprawić, ze wymiękałam.
|
|
|
wyrwał jej parasolkę z dłoni i kazał się gonić w deszczu. jej trampki tonęły w kałużach, a włosy kręciły się na wszystkie możliwe strony. - jesteś bezlitosny! - wykrzyknęła z dziecięcym wyrazem twarzy. podbiegł do niej i czule całując w czoło, wręczył parasolkę do dłoni. wziął ją na ręce. niósł ją tak przez całą drogę, aż doszli do jej domu. ściągnął delikatnie jej trampki i położył na kaloryferze. wziął ręcznik i zaczął bezszelestnie wycierać jej włosy. - przepraszam, kochanie. - powiedział, patrząc jej prosto w oczy. - chciałem Cię przygotować ... - na co? wykrztusiła z niezrozumieniem, wypisanym na twarzy. - na moje odejście. - wyszeptał, spuszczając swój speszony wzrok. - na co?! - zaczęła krzyczeć. - spokojnie, kochanie. to był sprawdzian. oblałaś. nie poradzisz sobie beze mnie, zostaję. - odetchnęła z ulgą. wtulając się w Jego muskularne ramiona, wyszeptała, że jeszcze jeden taki numer, a osobiście go zabije. tak dla sprawdzianu
|
|
|
|