|
. żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy, pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy, pogódź się z życiem, takim jakie ono jest… zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość, istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie. ;)
|
|
|
żadna wielka miłość nie umiera do końca, możemy do niej strzelać z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest sprytniejsza - wie, jak przeżyć, potrafi znaleźć sobie drogę do wolności i zaskoczyć nas, pojawiając się, kiedy jesteśmy już cholernie pewni, że umarła, albo, że przynajmniej leży bezpiecznie schowana pod stertami innych spraw.
|
|
|
bądź tu proszę ze mną… choć na chwilę, na zawsze… tu ze mną, przy mnie, obok… przytul, powiedz, że jesteś, oddychaj głęboko, razem… tak bardzo pragnę Ciebie, Twojej obecności, siądź ze mną, postój, spaceruj, łam bariery, burz mury, bądź tak blisko, jak się tylko da, jeszcze bliżej… proszę zostań, będzie fajnie.
|
|
|
Ty się serce ogarnij, a Ty rozum pilnuj serca.
|
|
|
nigdy nie powiem, że byłeś moim błędem.
|
|
|
. gdybym miała wybierać między kochaniem Ciebie, a oddychaniem, to wzięłabym ostatni oddech by powiedzieć, że Cię kocham. ♥
|
|
|
i ślubujesz mi uśmiech przy kawie, parasol w deszczu i stokrotki na wiosnę.? ;*
|
|
|
- co Ci się w nim podoba.? - wszystko. - co znaczy wszystko.? – to, jak się porusza, jak mówi, jak się uśmiecha, jak układa ręce, co lubi, jego plany... mówić dalej.? - nie, bo za mało czasu… jesteś za bardzo zakochana, żeby coś ominąć. ;)
|
|
|
^^ wypijmy za życie, które potrafi się pieprzyć, jak najlepsza dziwka.
|
|
|
wiesz jak to jest budzić się co noc czując łzy pod powiekami.? słyszeć, jak serce wygrywa marsz żałobny.? jak podczas czterdziestostopniowej temperatury odczuwać wewnętrzne zimno i jak wśród miliona ludzi być samym.? nigdy tego nie zrozumiesz.
|
|
|
przepraszam… nie potrafię jeszcze odpuścić, zamknąć te drzwi i otworzyć kolejne… to boli, to taki rodzaj autodestrukcji, z której wychodzisz na kilka dni, otrzepujesz się z tego i sądzisz, że dasz radę… potem to Cię znowu łapię, przydusza do ziemi i słodko szepcze do ucha, że nigdzie nie pójdziesz, bo jeszcze musisz pocierpieć skoro zdecydowałaś się kochać kogoś kto ma Cię głęboko w dupie.
|
|
|
wiesz jak trudno jest pogodzić się z czymś, co nigdy nie powinno mieć miejsca.? jak to jest, gdy zarywasz noce tylko po to, aby zastanawiać się, czy to naprawdę miało miejsce.? tęsknić, wspominać, ocierać płynące łzy.? mimo, iż bardzo chcesz naprawić wszystko, nie masz już siły i zwyczajnie nie dajesz rady... wiesz, to jest uczucie bezsilności, z którym codziennie walczę... świadomość, że nie mogę zrobić nic, aby wszystko było jak dawniej... ta cholerna myśl, że wszystko, co było najważniejsze, tak po prostu odeszło… nie jestem już na tyle silna, aby to wszystko zwalczyć... codziennie dopuszczam do siebie nawet te najgorsze myśli, staram się walczyć, nie poddawać się... nie jest łatwo, ale chyba o to w życiu chodzi, nigdy nie będzie łatwo.
|
|
|
|