 |
kinia10107.moblo.pl
Czego Ty chcesz ode mnie? Chcesz abym wróciła do Ciebie pomimo naszej burzliwej przeszłości? Nas już dawno nie ma. Nie łączy nas nic. Przyjaźń która była jeszcze ki
|
|
 |
Czego Ty chcesz ode mnie? Chcesz, abym wróciła do Ciebie pomimo naszej burzliwej przeszłości? Nas już dawno nie ma. Nie łączy nas nic. Przyjaźń, która była jeszcze kilkanaście miesięcy temu zniknęła. Wygasła. Zwyczajnie wygasła. Nie chciałeś jej pielęgnować, wolałeś mnie oszukiwać na każdym możliwym kroku. Wybrałeś inną na swoją nową przyjaciółkę, a mnie wmawiałeś, że jestem dla Ciebie kimś najważniejszym. Myślałeś, że twoja hipokryzja nie wyjdzie na jaw, a ja nadal będę głupią, naiwną dziewczynką, która nabierze się na Twoje nędzne sztuczki? Przykro mi, kochanie. Pomyliłeś się. Nie znałeś mnie zbyt dobrze, aby przewidzieć, jaki wykonam ruch w kierunku przyszłości. [remember_]
|
|
 |
Nie ma Cię gdy tego potrzebuję. Straciłaś to ciepło i światło,które kiedyś z Ciebie płynęło. Teraz jesteś już tylko osobą,którą kiedyś znałam. Wybrałaś, wszyscy ważniejsi ode mnie, nie? Bo przecież ja zawsze będę, zawsze będę czekać, wow, zdziwienie, ona zniknęła. Pozdro dla Twoich nowych najlepszych przyjaciół i nara. Nie będzie już tak jak wcześniej./esperer
|
|
 |
wiem że uczucie nam pękło jak szklanka, ale ciężar tych chwil ja dziś nosze na barkach.
|
|
 |
każdego wieczoru rodzi się we mnie ta pieprzona potrzeba wygadania się komuś, bo sam już nie daję rady..
|
|
 |
Jaki jest sens w codziennym załamywaniu się i niszczeniu swojej psychiki? Nie lepiej jest wstawać rano i cieszyć się z każdego danego dnia? Życie to metoda prób i błędów. Chodzi o to by brać z niej wystarczająco dobre wnioski by się znowu nie powtórzyły. Co się stało to się nie odstanie, więc pora podnieść dupę z fotela, krzesła czy też łóżka i iść przez z życie z podniesioną głową. Życie jest zbyt krótkie by pozwolić sobie na dni rozpaczy i dołowań. Żyj tym co masz aktualnie, każdy drobiazg ma znaczenie.
|
|
 |
za późno, już mnie straciłeś, na zawsze.
|
|
 |
widzisz to wszystko z innej perspektywy niż ja. owijasz moją szyję mocnym sznurem, kopiąc w krzesełko na którym stoję. jednak chwytasz mnie w ostatnim momencie, dlaczego to robisz? czemu nie pozwolisz po prostu odejść mi do innego świata? tego, w którym czułabym się tak zajebiście dobrze, nie zaważając na jutro i na resztę tego popapranego życia, jakie stworzył ten u góry. wcale nie jest fajnie, to tylko maska, którą przykładam do twarzy za każdym spotkaniem, każdą chwilą wyjścia do sklepu, czy też innego rodzaju ukazania siebie w świetle dziennym. to boli, cholernie. przestań bawić się moimi uczuciami, jak dwuletnie dziecko gryzakiem. przestań wgryzać się w nie, bo czym naklejając plasterek na miejsce ugryzienia zadawać nowe, bardziej bolesne rany. nie jestem z metalu, nie mam serca ze srebra, bez trudno łatwo je połamać na setki malutkich cząsteczek. daj spokój, odpuść i daj mi za wygraną, choć raz.
|
|
 |
jest tylko jedna droga do szczęścia - przestać się martwić rzeczami , na które nie masz wpływu.
|
|
 |
bywa czasem tak, że jedyne czego pragnę to dotknąć Cię choć raz, a chwilę później niepostrzeżenie zniknąć. bywa, że trzeźwość umysłu nie daje mi żyć, że w czasie krótszym niż jedno pstryknięcie palcami, czaszkę z każdej strony miażdży milion kolejnych myśli. bywa, że śmieję się równocześnie płacząc, że z bezradności pięściami uderzam w ścianę, że biorąc w dłoń garść tabletek chcę odejść stąd możliwie na zawsze, ale nie potrafię.. jeszcze nie teraz, nie dziś, kiedy coś w dalszym ciągu pozornie mnie tutaj trzyma. wiesz, bywa, że nie radzę sobie z życiem, które ponoć wciąż mam, a które bez Ciebie, nie ma najmniejszego sensu. / Endoftime.
|
|
 |
gdyby nie to że jesteś dla mnie ważny już dawno kazałabym Ci spierdalać. / poossij.
|
|
 |
''Nie pisz mi sms-ów, że ci tęskno i smutno, bo mam w chuju to wszystko i odpalam dziś z wódką''
|
|
 |
W samotności nie są najgorsze samotne noce, a momenty, gdy uświadamiamy sobie, że nikt nas nie złapie, kiedy będziemy spadać. Ale samotność zabija w tas odruch kurczowego trzymania się życia, a gdy będziemy spadać, nie będziemy próbowali złapać się czegokolwiek. Być może sami rzucimy się w przepaść z własnej rozpaczy. A.V.
|
|
|
|