|
nadam sobie prawo do palenia papierosów i używania wulgaryzmów, pewności siebie ponad normę
i nie noszenia stanika. będę się chwalić swoimi majtkami i zdzierać obcasy na nierównych chodnikach.
jeśli najdzie mnie ochota, nie dopnę ostatniego guzika w tak skąpej bluzce i upiję się do cna.
nie pogardzę też głośnymi napadami histerii i piciem wina w piaskownicy o piątej piętnaście nad ranem.
|
|
|
Nasza historia składa się z trzech części : początku, środka i końca. I choć w ten sposób rozwija się każda histori,
nadal nie mogę uwierzyć, że nasza nie bedzie trwała wiecznie. Zastanawiam się nad tym wszystkim i jak zwykle wraca do mnie
wspomnienie wspólnie spędzonego czasu. Cofam się pamięcią do chwili, kiedy się to zaczeło, ponieważ wspomnienia
to jedyne, co mi pozostało.
|
|
|
wiedziała, że to koniec. wybrała Jego, odrzucając przyjaciół, a teraz i On odszedł. przyszedł lek, wyzwolenie. garść tabletek nasennych i tanie wino,
śmiało zapukały do drzwi. miało się skończyć. odrodziło się na nowo, w zimnym szpitalu.
|
|
|
- byłam z nim dla jego niebieskich zniewalających oczu, które tak na mnie patrzyły -tylko? -nie, dla dłoni, które tak onieśmielająco dotykały.
-i to wszystko? -nie, uwielbiałam jego usta, które tak delikatnie całowały. -więc, tylko dlatego? -nie. kochałam go, a on mnie.
-więc czemu już z nim nie jesteś? przecież oczu mu nie wydłubali. -no nie. -dłoni też nie ucieli. -też nie. -zakneblowali mu usta? -nie.
-więc co się stało? -jego miłość przeminęła..
|
|
|
wiesz, kiedy on odszedł, zrozumiałam, że był dla mnie tak ważny, że nawet czekolada nie miała takiego samego smaku, a dni wydawały się inne, puste.
to wszystko straciło sens, zabrał cząstkę mnie, która miała powrócić po długim czasie wyczekiwania, że może jeszcze zmieni zdanie, że może wróci. nie wrócił,
a życie toczyło się dalej.
|
|
|
Marzę o cofnięciu czasu.
Chciałabym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku.
|
|
|
|