|
Dziewczyny dziś pijemy za zdrowie facetów, którzy nas zdobyli, kolesi, którzy nas stracili, debili, którzy nas rzucili i farciarzy, którzy nas poznają
|
|
|
Nie jestem gwiazdą Hollywood, ani Playboya nie jestem gwiazdą polarną, nie spadam z nieba i nie spełniam życzeń, nie krążę wokół Ciebie jak ciało niebieskie, jestem niezależna - mów mi słońce
|
|
|
Mała istotka przykuca na schodkach, Myśli o Panu co skradł jej serce, Szepce , że straszna z niej idiotka, I patrzy na świeżo pocięte ręce...
Choć tak jej bliski, to tak daleki, Nie odwzajemnia on jej miłości, Jej ciało zdrowe- lecz umysł kaleki, Bo myśl o śmierci w jej głowie gości ,
Szpeci urodę błyskiem żyletki, Krwią swą pisze Twe inicjały, Uszkadza zdrowie biorąc tabletki, By choć przez chwile zapomnieć dały,
Jak wyjść zwycięsko z tej walki ? Kto powie ? Bo serce długo tak nie wytrzyma... Wygra jej myśl o wcześniejszym grobie.. I przegra życie dziewczyna...
|
|
|
Nie jednej z dziewczyn marzy się zostac księżniczką. Nie jednej udało się przez księcia stracić dziewictwo.
Nie w wymarzonym zamku lecz na dyskotece.. Nie przyjechał na rumaku . Lecz jechał na fecie
|
|
|
-on nigdy nie odejdzie..
-nie bądź taka pewna, martwię się, że się przejedziesz..
-dziękuje, ale nie przejadę.. ludzie których się naprawdę kocha nigdy nie odchodzą..
-co?! wcale nie! niestety odchodzą..; (
-nie.. zostają na zawsze.. ..w twoim sercu..
|
|
|
nienawidzę zdrobnień od mojego imienia. nienawidzę komplementów typu, 'jesteś śliczna', czy tam słodka. nienawidzę, kiedy ktoś mówi, że mnie kocha,
czy ogólnie o miłości. a to wszystko przez Ciebie, łobuzie. pozostawiłeś w mojej duszy taki chory sentyment. a pamiętasz, kiedyś obiecywałeś, że będziesz po
sobie sprzątać.
|
|
|
- [...] na czym polega twój problem z alkoholem?
- Nie mam problemu z alkoholem.
- Pijesz.
- Tak, piję, ale nie mam problemu z alkoholem. Mam problem z tobą.
|
|
|
Najbardziej lubiła te chwile, kiedy w upalne dni, trzymając się za ręce, chowali się w zakamarkach opuszczonych budynków i potajemnie pili zimne piwo
albo tanie wino. Potem On palił te najtańsze papierosy i całował ją namiętnie raz po razie, a Ona śmiała się bez żadnego konkretnego powodu.
Nie było żadnych romantycznych kolacji, wyjazdów do kina czy teatru. Były spacery w deszczu bez parasola, po chodnikowych dziurach, parkowe wędrówk
w towarzystwie komarów, wieczorne spotkania z rozdeptanymi ślimakami pod stopami oraz plac zabaw nocą przy blasku księżyca.
|
|
|
- Dlaczego płaczesz?
- Ja nie płaczę..
- Dlaczego się smucisz?
- Ja się nie smucę..
- To dlaczego masz smutne oczy?
- Bo to, na co patrzą, jest smutne..
- A co widzą?
- Śmierć..
- A kto umiera?
- Ja..
|
|
|
lizaki zamieniły się na papierosy, niewinne stały się dziwkami. praca domowa umarła śmiercią naturalną, a telefony są
używane w klasie. cola zamieniła się w wódkę, a rowery w samochody. niewinne pocałunki przeistoczyły się w dziki seks.
pamiętasz, kiedy zabezpieczać się znaczyło włożyć na głowę plastikowy hełm? kiedy najgorsza rzecz, którą mogłaś usłyszeć
od chłopaka to że jesteś głupia. kiedy ramiona taty były najwyższym miejscem na ziemi, a mama była największym
bohaterem. twoimi największymi wrogami było twoje rodzeństwo. kiedy w wyścigach chodziło tylko o to kto pobiegnie
najszybciej. kiedy wojna oznaczała tylko grę karcianą. kiedy wkładanie krótkiej spódniczki nie oznaczało, że jesteś suką.
jedynymi narkotykami było lekarstwo na kaszel, a zioło oznaczało pietruszkę, którą mama wrzucała do zupy? najgorszy ból
jaki czułeś to pieczenie zdartych kolan i łokci i kiedy pożegnania oznaczały tylko do zobaczenia jutro. dorosłość,
dlaczego nie mogliśmy się jej doczekać?
|
|
|
Miała nadzieję, że już go nie kocha, że to minęło. Tak bardzo się starała, żeby to minęło. Ostatnie pół roku to był właściwie odwyk.
Odwyk od niego, od jego wariackiej miłości, od pocałunków, jego fantazji, jego wygłupów, jego napadów melancholii, jego niezwykłości.
Nie udało się. Owszem, może i o nim zapomniała, ale wcale nie przestała go kochać'
|
|
|
nie mogę uwierzyć, że odszedłeś. wciąż czekam na nadejście poranka. Kiedy zobaczę jak słońce wschodzi po stronie, po
której byłeś przy mnie.. tak mamy tyle do zachowania. Powiedz mi czym jest to czego jeszcze wczoraj szukałam, te
wszystkie wspomnienia które budowaliśmy, będę trzymać je w sercu, mogą zabrać nam jutro i wszystko co planowaliśmy...
Zabrać muzykę, którą nigdy nie zagraliśmy. Wszystkie nie spełnione marzenia.. Mogą zabrać nam przyszłość której nigdy
nie poznamy. Mogą zabrać miejsca do których mówiliśmy, że pójdziemy. Zabierzcie wszystko, po prostu to weźcie...
Ale nigdy nie zabiorą nam wczorajszego dnia. Niebo wie, jaka przyszłość nas czeka. Albo do czego zmierza nasza historia.
Nigdy w to nie wierzyłam, tak jak teraz. Wiem, że zobaczę Cię znów. Myślałam że nasze dni będą trwały wiecznie. Myślałam
że mamy tak dużo czasu, ale tak bardzo się myliłam. Wierzę, że wciąż mogę odnajdywać się w chwilach, które stworzyliśmy...
Cofam się do wczoraj..
|
|
|
|