 |
kamilodnowiciel.moblo.pl
golił żyły w łazience bo miał dość życia w udręce gdy brakowało mu sił i opadły ręcę dopiero pomyślał do niej należy to serce czemu go zatrzymuje co mną kieruje czemu prz
|
|
 |
golił żyły w łazience bo miał dość życia w udręce gdy brakowało mu sił i opadły ręcę dopiero pomyślał do niej należy to serce czemu go zatrzymuje co mną kieruje czemu przez milość tabletami sie faszeruje gdzie to co sobie sam przysięgałem czemu ostatnią szanse tak zmarnowałem życie to dar przecież myśląc to zmrał
|
|
 |
mam dość tych osób, które jak czegoś chcą to mnie szukają i do mnie przychodzą, jak ja czegoś potrzebuję to NIKT z nich nawet się nie odezwie, teraz powiedz czy to są przyjaciele? chyba nie.. wiem , wszystkich odsuwam w cien . Rano się obudzę i inaczej niż zawsze zacznę ten pieprzony dzien. Nikogo mi juz nie potrzeba , nawet Ciebie .. chociaż mialem Cie za prawdziwego przyjaciela, co w zlej chwili wspiera lecz tak się stalo ,że me serce w Tobie sież zakochalo i z rozumem się pogniewalo, bo jedno z drugim się nie zgadzalo , nie pytaj mnie jak to się stalo. Wiem tylko , że jak z innym się spotykalaś to bardzo bolalo lecz ja , tylko Twoj przyjaciel milością nieobdarzony z Twej strony , w smutku pogrążony pójdę sam w swoje strony . Wiem , że mialas mnie za brata i ta decyzja to tylko moja strata , Ty mnie wspieralaś, a ja się zakochalem . Ty mialaś za brata , ja to zjebalem , przepraszam Cie bardzo.. Ten , co mial wiecej niz zalet wad , Twoj przyszywany brat.
|
|
 |
chciałbym z zyciem iść na balet do stracenia nic. w sercu wielki, miejski szalet, w głowie marzeń wysypisko lecz gnam do przodu w oku z tą nadziei iskrą. przede mną jeszcze wszystko. posegregować przydałoby się wszystko, ale sam nie dam rady, zbyt jestem słaby. resztki sił się wyczerpały trzeba znalezć nowe pokłady, wtedy zmiekniesz i bedziesz stał, jak trup blady sam na sam pośród czterech ścian. nad sobą bedziesz miał czarne chmury, więc może rada? nie patrz dziś do góry trzymaj fason i przed siebie goń nie zapominając, gdzie jest uczuciowego zycia poziom dbaj o rodzine i dom bliskich przed złem chroń nie zapominając trzymać, trzymać pion
|
|
 |
przeczytaj to zanim do piachu trafie. chciałbym spisać swą autobiografię, staram się bardzo lecz nie potrafie ..może dlatego, że zaraz wyrzucam żal na papier mimo to siędzę i coś tam drapie ,może kiedyś uda mi sie to jeśli nie spadnę całkiem na dno. parę złych rzeczy mnie wciągneło i ciągnie za sobą na dno już mi do niego nie daleko, gdy chce szcześcia widzę tylko mgłę- białą jak mleko inni się mnie pytają czemu uciekam z tym tak daleko- sam nie wiem. w Tobie miałem ukojenie lecz po Tobie zostały tylko blade cienie no i widzicie sami mysli ciemnie jak granit mam, a na autobiografie zero pomysłów i o niej prysł mój plan. moja biograwię zostawiam wam, wy napiszecie ją szybko i bez dwóch zdań.
|
|
 |
chciałbym wziąć ołówek, kartke, cisze i naświetlić na nowo tą starą życia klisze .Boże, daj mi siłe i pozwól przetrwać co nie miłe, a podziękuje Ci za każdą szczęśliwą życia chwile ,na razie prosze Cię o tyle o tą jedną, szczęśliwą(czy szczęśliwą) życia chwile .ja zrobie wszystko by nie zabrały mi tego jacys debile .chodź wciąż sił mi brak lece wysyko, jak ptak myślę, że zostanie tak dopoki nie zostanie ,ze mnie człowieka wrak.
|
|
 |
Teraz chyba pierwszy z moich wierszy pisany bez złości, może dlatego, że nie jest o miłości, piszę o przyjaźni, która przetrwała i chyba będzie dalej w nas siedziała, miłość szybko kończy się, a przyjaźń nie, ona trwa, a jeśli prawdziwa, wszystkiemu radę da.
|
|
 |
chcesz coś może na sen ? weź to przeczytaj to jest jak czysty teln miłość swą w jeszcze moćniejszą zmień miłych snów kocham Cię Twój sen
|
|
 |
chyba pora napisac coś wesołego, bo już mam dosyć wylewać tego romantyka z wnętrza swego. chodź pomóż kolego to może wyjdzie coś naprawde fajnego. ok ,chętnych do pomocy brak- nic nie szkodzi, brat i tak napisze zaraz coś smutnego chociaż brak mi chwilowo tych wad .spadam w doł jak młody ptak. ej ,dalej idzie coś nie tak wesoły miał być, a pisze mi się to samo, że źle mi weź chodź przytul mnie, chodź Ty jesteś koło mnie ,mamo, ech i wszystko mi się pogmatwało. dobra. spadam napisze coś rano.
|
|
 |
zaczynam pisać dziś w ciszy, coś by do serca nie zaglądał mi jakiś nieproszony gość. szczerze? mam tego wszystkiego naprawdę dość. może się wam wydawać, że jestem twardy jak kość, ale w głębi jestem delikatny gość, dziś znów robię na przekór sobie coś, ale trzeba radzić sobie jakoś tego wieczora. sam nie wiem co zrobię, ale obiecuje ,że nikt się o tym nie dowie PS. coraz mnie Cię w mojej głowie.
|
|
 |
starać się starałem, ale na pewno też coś nie raz zjebałem. teraz brak mi Cię i szarość otacza mnie, nie raz robie rzeczy złe lecz mną nie przejmuj się, będzie dobrze porasze se, a co złe z Toba spotkało mnie spoko nie obwiniaj się ,dziekuje za przeczytanie- kocham Cię.
|
|
 |
moje serce cierpi Boże, a ma być gorzej? dlawie się tym i spać nie mogę. Inni za to, ze teraz jestem słaby kopią po głowie . Sotkałem nie jednego chuja na swej drodzę lecz mam wiarę, że kiedyś swoją wole odrodze i stanę tym debilom na przeszkodzie, ze mną będą mieli jak na lodzie, jak na wielkim życia głodzie tylko w tym Ty mi pomóż dobry Boże.
|
|
 |
pauza stop wysiadam... teraz we własne uczucia chuj wkładam. z Tobą nie gadam pytasz co robię ? odpowiadam że w dół spadam teraz nie siadam gonie ,padam i uciekać przed miłością nie przestaje co w zamian dostaje ? Marzeń zgraje co po dupie kopać nie przestaje ....
|
|
|
|