|
kamcia6868.moblo.pl
Przynieś kajdany o pani. Jam więźniem twego serca.
|
|
|
Przynieś kajdany, o pani. Jam więźniem twego serca.
|
|
|
Nie chcę byc dłużej grzecznym chłopcem.Od teraz będę robił to, na co mam ochotę, i niech się dzieje, co chce.
|
|
|
[...] mam już dośc tego, że muszę cię ignorowac. Więc daję sobie z tym spokój.
|
|
|
Doszedłem do wniosku, że skoro i tak skończę w piekle, to mogę po drodze zaszalec
|
|
|
Powiedziałem, że lepiej będie, jeśli nie będziemy utrzymywac ze soba bliższych kontaktów, a nie, że nie chce ich utrzymywac.
|
|
|
- Ufasz mi?
- Teoretycznie.
|
|
|
Wpatrywałam się przez chwilę zrezygnowana w ścianę deszczu za szybą i uroniłam kilka łez, ale tylko kilka. Resztę planowałam zachować na wieczór, jako gwałtowny akompaniament do rozmyślań o jutrzejszym dniu.
|
|
|
Bello,nie potrafiłbym żyć z myślą,że pomogłem ci zejść z tego
świata. Nawet nie wiesz, jak mnie ta wizja prześladuje.-Spuścił oczy ze wstydem.-Twoje ciało, blade,zimne,nieruchome.. Już nigdy miałbym
nie zobaczyć twoich rumieńców i tego błysku intuicji w oczach, gdy
domyślasz się prawdy… Nie, tego bym nie zniósł.-Spojrzał na mnie z
twarzą wykrzywioną bólem.-Jesteś teraz dla mnie najważniejsza.Jesteś
najważniejszą rzeczą w całym moim życiu.Od słów Edwarda zakręciło mi się w głowie.
|
|
|
A potem jego chłodne, marmurowe wargi powoli delikatnie dotknęły moich.
Żadne z nas nie przewidziało jednak mojej reakcji.
Krew we mnie zawrzała, moje usta zapłonęły, wargi rozwarły się. Zaczęłam niemalże dyszeć, a palcami wpięłam się we włosy Edwarda, by przyciągnąć go jeszcze bliżej do siebie. Jego cudowny zapach mącił mi w głowie.
Zamarł natychmiast i delikatnie, acz stanowczo mnie odsunął.
Otworzyłam oczy. Była bardzo spięty.
- Oj - szepnęłam przepraszająco.
- Oj to mało powiedziane
|
|
|
- Trudno porównywać mnie do wygranej w totka.
- Masz rację. Jesteś czymś o niebo lepszym.
|
|
|
Kryje się we mnie wiele człowieczych instynktów. Są schowane głęboko, ale gdzieś tam są.
|
|
|
- Nie wiem, jak mam się zachowywać, gdy jestem tak blisko ciebie - przyznał. - Nie wiem, czy potrafię być tak blisko.
|
|
|
|