|
lampi nel silenzio siamo noi
|
|
|
"Miłość zaczyna się w jednym, bardzo konkretnym momencie: otóż ona zaczyna się wtedy, kiedy w drugiej stronie, tej którą kochamy, rozpoznajemy jej słabości. Szczególnie kiedy poznamy już ogromną ilość tych słabości i decydujemy się na to, żeby pokochać tę osobę właśnie w tych jej słabościach. Otóż miłość to nie jest fascynacja drugą osobą. Miłość to nie jest takie zauroczenie pięknem drugiej osoby (...). Miłość zaczyna się wtedy, kiedy oprócz tych wszystkich cudownych, przepięknych rzeczy nagle patrzymy na kogoś i widzimy: tutaj nędza, tam nędza, tam jakaś słabość, tutaj jakiś egoizm, tu coś totalnie nie gra, tam w ogóle jest coś, z czym nie wiem jak żyć. I w momencie kiedy w nas powstaje taka decyzja, że kocham tę osobę z tymi słabościami i będę z tymi jej słabościami szedł przez życie, i będę jej próbował w tych słabościach pomóc, dopiero tutaj zaczyna się miłość."
|
|
|
„Co byłoby dzisiaj, gdybym wczoraj nie zawróciła, nie odeszła, nie przemilczała, nie zraniła, powiedziała, wykrzyczała, wyznała?”
|
|
|
„Psiakrew, życie jest piękne, jeśli można spotkać takich ludzi jak Ty.”
|
|
|
"To, co dla mnie jest radością, rozkoszą, przeżyciem, ekstazą i podźwignięciem to świat zna i szuka chyba tylko w poezji, w życiu zaś uważa za obłęd".
|
|
|
„Nie chciałem spotykać żadnego starego znajomego. Takie spotkania są jeszcze gorsze od pogrzebów. To największa tortura - próba znalezienia kogoś, kogo kiedyś się znało, w obcej, nagle pojawiającej się zupełnie znikąd osobie, w prostych, uśmiechniętych zdaniach, udawanie kogoś, kim było się kilkanaście lat temu, wyłącznie po to, aby osiągnąć jakikolwiek pułap porozumienia. Ludzie znikają nawzajem ze swojego życia. Tak ma być. To naturalne. Z jakiegoś powodu się skasowaliśmy, więc teraz nie udawajmy, że się znamy, rozumiemy i mieszkamy na tym samym świecie, że mówimy tym samym językiem.”
|
|
|
"Moje marzenie jest takie, żeby w piwnicach i miejskich pustostanach spotykali się ludzie, żeby móc mówić o swoich emocjach, bo wtedy nagle okazuje się, że nie tylko ty tak się czujesz. Bo gdzie masz się o tym dowiedzieć? W pracy, gdzie wszyscy spełniamy przypisane nam wcześniej funkcje ogarniaczy? Te schowane głęboko emocje, lęk, wstyd, zwątpienie, żal, potrzeba akceptacji, osamotnienie wychodzą dopiero o drugiej w nocy w zakamarkach lokali i w kuchniach pod koniec domówki, wtedy dopiero wygrzebujemy z siebie ten szlam. A gdyby tak to zmienić, gdybyśmy mogli raz w tygodniu chociaż posiedzieć w kilkanaście osób i powiedzieć o tym, ile nas kosztuje niedzwonienie do byłego chłopaka, jak boimy się wracać do pustego mieszkania, jak robimy głupoty z miłości i jak przeraża nas to, że dajemy sobie robić krzywdę? Jakże byłoby wspaniale.Jakże mniej czulibyśmy się wybrakowani, wystraszeni i samotni.
|
|
|
Słyszałem wiele takich tekstów przez całe życie typu:
- Człowiek się uczy na błędach.
- Co nie zabije to wzmocni.
- Podróże kształcą.
To wszystko nieprawda. Nie podpisałbym się pod tym i moim dzieciom bym tego nie powiedział. Jestem psychologiem od 25 lat i znam ludzi, którzy potrafią 10 lat walić głową w ścianę. I ciągle są zdziwieni, że ich głowa boli a ściana stoi. Także człowiek się uczy na błędach wtedy kiedy wie, że je popełnia. Podróże kształcą? Tak, ale tylko wykształconych ludzi. Ludzie jadą do Egiptu, stoją pod piramidami i mówią: Patrz jaka niska, wyższa się wydawała. I to jest koniec refleksji na temat trzech tysięcy lat historii. Jadą do Meksyku i na pytanie "Jak było?" mówią: Meksyk jak Meksyk ciepło było. [...] No i co nie zabije to wzmocni, to nieprawda. Co nie zabije to, nie zabije, wcale nie musi wzmacniać. Potrafi sponiewierać i zostać na całe życie.
|
|
|
„Każdy ma miejsce, w którym może się schronić. Jakiś rozpadający się dom po prababci. Ławkę w parku. Jakieś miejsce na korze mózgowej. Wspomnienie albo marzenie. Coś.”
|
|
|
"Dlaczego przyjaźni nie traktuje się na równi ze związkiem? A może jest lepsza? Dwoje ludzi pozostaje razem przez lata, a wiążą ich nie seks, nie atrakcyjność fizyczna, nie pieniądze, nie dzieci, nie własność, lecz wzajemna zgoda na bycie razem, wzajemne zobowiązanie(...). Przyjaźń oznacza bycie świadkiem dręczących nieszczęść przyjaciela, długich okresów nudy i rzadkich triumfów. To przywilej bycia przy drugiej osobie w jej najtrudniejszych chwilach i świadomość, że samemu też można się przy niej czuć podle."
|
|
|
”Bo czasem jest nam smutno kiedy trzeba rozstać się z ulubionym roztłuczonym kubkiem, a co dopiero z drugim czlowiekiem.”
|
|
|
“Zawsze tak ze mną było. Daj mi coś dobrego, a zniszczę to. Kochaj mnie, a zniszczę Ciebie. Nigdy nie czułem, żebym na coś w życiu zasłużył. Nigdy nie czułem, żebym był wart chorej przestrzeni, którą zajmuje. To poczucie naznaczyło wszystko, co kiedykolwiek zrobiłem, widziałem i z czym miałem do czynienia. Nie rozumiem tego. Nie rozumiem, skąd się wzięło.”
|
|
|
|