|
Kiedyś i ja będę miał kogoś, kto w progu będzie mnie całował na pożegnanie. A może tylko kogoś, kto założy mi opaskę na oczy, zanim mnie rozstrzelają. Zależy, jak się rozwinie sytuacja.
|
|
|
Ukłuj, gdy dotknie cię ktoś, kogo nie chcesz i nie lubisz. Pokaż miękką, ciepłą skórę, pozwól jej dotknąć i ją pogłaskać, gdy stwierdzisz, że ktoś jest dobry i go lubisz. Ale wnętrze zawsze zachowaj tylko dla siebie i dla niewielu ludzi, którym zaufasz, bo na pewno są gdzieś tacy, tylko trzeba ich znaleźć.
|
|
|
Napiszcie mi na granicie: był wolny i znał cenę!
|
|
|
Niepewność - odkąd pamiętam to z oczu mi spędza sen,
wszyscy pierdolą o stabilizacji,
a ja jestem w szoku bo nie znam jej.
może nie dojrzeje nigdy...
a może kurwa za chwilę,
niczego nie jestem pewny ziom - moje życie to spacer po linie.
|
|
|
I gdy spotkacie się przypadkiem gdzieś na mieście
jest jakoś dziwnie, cholernie śmiesznie..
rzucone 'cześć' ot tak, po dłuższej chwili,
pustka pomiędzy ludźmi, którzy przecież razem żyli.
|
|
|
Ważne jest nie to, co ze mną zrobiono, lecz to co ja sam zrobiłem z tym, co ze mną zrobiono.
|
|
|
To było trochę dziwne. Tak umierać sobie, uśmiechając się promiennie do wszystkich, umierać wewnętrznie i samotnie.
Tak dziwnie.
|
|
|
Jeśli ktoś mówi, że ma dystans do wszystkiego, to znaczy, że bardzo cierpi.
|
|
|
Płaczę. Idę ulicą i płaczę. Łzy mi wchodzą do ust. A taki byłem wesoły nie tak dawno, tak sobie szedłem w podskokach wesoło. A teraz płaczę.
|
|
|
Co oznaczała ta podróż? Ile nocy i dziwnych poranków trwa ten obłęd? Ale co teraz? Co będzie dalej...?
|
|
|
gdy rodzi się piękno, a egoizm wokół kona...
|
|
|
słodsze od najpiękniejszych wierszy uczucie,
jakie daje noc z kimś, na kogo czekało się przez tysiące chwil, kogo pragnęło się przez wiele
bezsennych nocy, kogo widziało się w każdej na ulicy spotkanej twarzy, kogo oczekiwało się
przy każdym pukaniu do własnych drzwi;
przez kogo nienawidziło się nieba, ziemi i ludzi; i przez kogo kochało się wszystko....
|
|
|
|