|
jebaduic.moblo.pl
choć pogubiłam szlak starałam się nie raz poczułam słońca blask choć jak po linie szłam straciłam kilka szans objęcia nocy znam.
|
|
|
choć pogubiłam szlak, starałam się nie raz, poczułam słońca blask, choć jak po linie szłam, straciłam kilka szans, objęcia nocy znam.
|
|
|
prawda jest taka, że niszczy Cię to częściej niż daje Ci szczęście, dla swojego dobra musisz podjąć ryzyko zła, które jest większe i przeraża Cię bardziej niż cokolwiek innego, pamiętaj, że na rozstaj dróg nie możesz wiecznie wracać i w nieskończoność wybierać tą samą ścieżkę..
|
|
|
wiele spraw dzisiaj wygląda zupełnie inaczej, teraz nikt nie ociera łez gdy wieczorem płaczę, nikt nie czyta do poduszki, zniknęły gdzieś legendy, na przestrzeni czasu będąc starszą widzę swoje błędy, kumple - nawet z twarzy nie pamiętam, każdy poszedł w swoją stronę, gadka zamknięta, to moja historia, nie mam nic do ukrycia, jedno jest pewne, życie napisało ten scenariusz/ pozdrawiam starych przyjaciół, odzywajcie się czasem, do zobaczenia na ulicach.
|
|
|
to odpowiednia chwila, to odpowiednie miejsce, aby stanąć po swoje wspomnienia w kolejce, jak jest taki klimat to powspominamy, ciężko mi to wszystko napisać w kilka minut, byliśmy wszędzie i wszędzie było nas słychać, nie starczało czasu żeby spokojnie oddychać, pamiętam wszystkie chwile w podstawowej szkole, okrężną drogą powroty ze szkoły, na plecakach podpisy i popularne zespoły, mając kilkanaście lat zakochałam się w muzyce, potem kilka lekcji ojców polskiego hip-hopu, Peja, Molesta, byłam w głębokim szoku, marzeniem było mieć pod sceną tysiące osób, by każda ruszała ustami w ten sam co ja sposób, pamiętam pierwsze i jedyne w mieście podwinięte nogawki.
|
|
|
podobno strach ma wielkie oczy, nie wiem wiele o strachu , gdy przechodzi obok mnie, patrzy w ziemie jak lamus.
|
|
|
a Ty podchodzisz nieprzytomnie tulisz moje ciało i milczysz tak jakby nic się nie stało, a dni zlewają się w jedność i otula mnie ciepło, w które chcę brnąć jest moją Mekką, bo tylko Ty wiesz wszystko, rozumiesz, doradzasz, jesteś, a przed wami kurwa udaję, wierzycie mi wszyscy jak w jezusowe zmartwychwstanie, amen.
|
|
|
co z tego, że czasami się nie odzywam, nie odpisuję, nie odbieram, mam Cię w dupie, co z tego, że mówię Ci cześć, Ty podchodzisz, a ja nie ściągam słuchawek, co z tego, że czasami wolę wyjść sama z domu niż siedzieć w pubie, co z tego, że wolę rap po nocach od kręcenia tyłkiem w klubie, co z tego, że czasami tracę drogę i się gubię, co z tego...
|
|
|
o tysiące wypowiedzianych/wykrzyczanych słów za dużo.
|
|
|
gonie wszystkie te chwile, które mogą okazać się być dla mnie dobre i tych złych też nie będę sobie żałować, biegnę.
|
|
|
w mojej główce od dłuższego czasu papka, a dziś do niej dołączają się miliony waszych słów, tysiące dobrych rad i setki teorii, ja i tak zrobię po mojemu, tak jak sobie zechcę, czy będzie to dla mnie dobre czy też nie, może nawet się otruję, może, może to prawda, że jestem tchórzem, że się boję, że uciekam, że milczę..., bo to ja, a każdy z nas dobrze wiedział jaki będzie tego koniec, wiem, że robię sobie krzywdę, nadzieję, stwarzam złudne obrazy różnych scenariuszy życia, udaję, że wybieram opcje, które tak naprawdę w ogóle dla mnie nie istnieją, okłamuję samą siebie, ja, bo nikogo więcej tu nie widzę, wszystkich skreśliłam, albo z biegiem czasu oni sami sobie tak po prostu odeszli i nie został już nikt...
|
|
|
zapalasz skręta i puszczasz stare klasyki, coś ci przypomina o nim i o tym jak zostałaś z niczym.
|
|
|
czysty chillout umila nam czysta tequila, zapach grilla, tylko Ty i ja i ta chwila mija. to nasza chwila, nie czyjaś, nie niczyja. to nasza miłość i przyjaźń, ogłaszam i popijam.
|
|
|
|