|
jaskaa.moblo.pl
Tego dnia było zimno jak nigdy Na przeciw siebie w parku staliśmy Patrząc a oczy próbując coś tłumaczyć Trudno zbudować tak łatwo można stracić Robiłem krok ale
|
|
|
Tego dnia było zimno jak nigdy
Na przeciw siebie w parku staliśmy
Patrząc a oczy próbując coś tłumaczyć
Trudno zbudować tak łatwo można stracić
Robiłem krok ale odsówałaś się
Proszę nie rób tak wiesz jak to rani mnie
Taka zmiana o 180 stopni
Nie poznaję Ciebie klękam jak w samotni
Tłuke szkło szukam proszków przeciw śmierci
Widzę nas i deszczowy październik
Na falochronie trzymając za dłonie
Jak tytanik co i tak za tonie
Żegnaliśmy się nie wierząc że to koniec
Każde z nas poszło w swoją stronę
Chodź poskładane jak jakieś orygami
Jednak bez siebie nie będziemy tacy sami
|
|
|
Możesz iść - zatrzaskując za sobą drzwi,
Tak jak lubisz najbardziej - to nic, to nie przeszkadza mi.
Nie dam się złapać na litość,
Twoje łzy nie pomogą tu.
Byłaś dla mnie jedną z tych, z zapomnianych bajek, krótkich chwil.
Gdy znikną ze ścian, wszystkie twoje zdjęcia,
Musisz obiecać mi, kiedy będziesz odchodzić nie zawrócisz.
|
|
|
Urwane zdanie z nie dosłyszanym kocham...
|
|
|
Chcesz porozmawiać, ale masz tylko monolog
Zrozumieć tego nie pomoże ci psycholog
Wspomnienia gryzą, wszystko przeszłość przypomina
I pytasz, czy tak można nagle zapominać
Mówią, czas leczy, ale ile to ma trwać?
|
|
|
Widziałem ich, gdy wtedy szli
Unosząc się w pod szare dni
Widziałem ją, Kochała Go,
Pytała czy zawsze będzie z nią
Ja dobrze wiem, co zdarzy się,
Dlaczego on ociera łzę
I powiem to, ściszając głos...
To moja wina, bo...
|
|
|
Już po wszystkim możesz sobie iść
Gdzie jest twoja dziewczyna
Rzadko chodziłeś do niej
Gdy se w nocy umierała prawie byłeś Bogiem
Lecz się pozmieniało słyszałeś że jest kimś
Ale nie wiesz kto to w sumie nie wiesz nic
Nie wiesz nic bo już dawno nikt cię nie odwiedzał
Czy zmieniła kolor włosów albo jak się miewa
Nawet ogłupia cię obraz i wspomnienia
Nie ma was jakbyś zszedł do cienia
Kiedyś uznałeś że już nie jest atrakcyjna
Wziąłeś koks trochę wódki wybrałeś prostytutki
A gdy zasłabłeś zrobiłeś test okazało się że wirus już w tobie jest
|
|
|
Mówiono o nim tak - to jest bystry chłopak,
Tylko popatrz - taki może świat zwojować,
Cicho powtarzali z takim warto trzymać,
Mocna firma, bryka,
z tradycjami rodzina,
Każda chciała go na dłużej zatrzymać,
Ale mówił wybacz skarbie,
I mam już teraz nową partię,
Tak rozwijał wtedy żagle,
nagle znikał na zawsze,
Dla niej przeżycie straszne,
te wakacje na Malcie,
Obiecane na starcie atrakcje
i najdroższe hotelowe żarcie,
W kwietniu miało być do Rzymu,
w maju do Londynu,
Inna lalka, choć to samo pięć minut,
to samo pięć minut.
Wczoraj jeszcze „Lexem``, sex doprawiony „Mexem``,
Życie było jakby prostsze, dzisiaj szaro za oknem, ``
I pod jego adresem masa przekleństw,
W życiu znowu śnieg z deszczem.
|
|
|
Chciałoby się uciec poza granice snów
By móc zatrzymać te co przynoszą chłód
Stanąć w miejscu
Przeczekać parę dni
Az znikną szare chmury tych deszczowych chwil
Kilka nie poukładanych spraw
W zaczarowanej kuli zamknąć mocno tak
Chowając się przed prawdą w zakurzony życia kąt
Czekasz co przyniesie czas może tym razem nie oszuka nas...
|
|
|
`... i tak o to dwoje młodych ludzi, których łączyło wielkie uczucie rozmawia ze sobą jak by byli tylko zwykłymi znajomymi...`//orzechowaksiezniczka
|
|
|
zwierz mi się
podtrzymaj moją apatię
jesteś takim chaosem
możesz nauczyć się nie spowiadać
nie znajdziesz tego we mnie
po prostu dlatego, że ja nie potrafię
obudzić i odnaleźć tego w sobie
jestem w śpiączce
|
|
|
Paradujesz w słodkości lata
Patrzymy na butwienie twej nienasyconej strzelby
Na twą dzikość
Twą pustkę gdzie roi się
Blade lasy na krawędzi światła
Znikają.
|
|
|
- a ty byłaś grzeczna ? - i to jeszcze jak. mijałam go na ulicy i nawet go nie oplułam. // xeditka
|
|
|
|