|
jagobella.moblo.pl
nie zwariowałam zaczełam myśleć realnie.
|
|
|
nie zwariowałam - zaczełam myśleć realnie.
|
|
|
z planów na przyszłość możesz mnie wykreślić.
|
|
|
a się wcale nie skarżę. ja po prostu chciałabym, żeby było normalnie.
|
|
|
nie jestem szalona. interesuje mnie wolność.
|
|
|
bolało mnie , wiesz ? strasznie . przez kilka miesięcy nie mogłam normalnie funkcjonować . wszystko kojarzyło mi się tylko z jedną osobą . ale musiałam się na to zgodzić , musiałam to zaakceptować . bo on był szczęśliwy . to się liczyło najbardziej . miałam wtedy świadomość , że jemu jest lepiej . bo prawdziwa miłość nie polega na byciu zawsze blisko siebie . prawdziwe szczęście jest dopiero wtedy , gdy wiesz , że druga osoba je odczuwa . nie liczy się to , że to ty przeżywasz najbardziej , że cierpisz . to nie ma znaczenia , gdy naprawdę kochasz
|
|
|
czasem też bym wolała być frajerką bez przyjaciół niż mieć przyjaciół którzy mnie nienawidzą.
|
|
|
dziewczyna znajomego poroniła . wszyscy byliśmy w szoku gdy dowiedzieliśmy się , że wpadła . to , że straciła te dziecko było jeszcze większym zaskoczeniem . wszyscy myśleliśmy , że jej ulżyło , że poczuła się lepiej . w końcu przed nią przyszłość , nauka . gdy zobaczyliśmy ją - byliśmy wstrząśnięci . bez przerwy płakała , ręce jej drżały . nigdy nie widzieliśmy jej w takim stanie . powiedziała zachrypniętym głosem : nie możecie sobie wyobrazić jakie to uczucie , nosić dziecko pod sercem . nie wyobrażacie sobie tej ogromnej miłości , tej świadomości , że ta mała istotka może polegać tylko na tobie . więc ogarnijcie sie , gdy mówicie ' moja stara ' , ogarnijcie , gdy zaczniecie ją wyzywać . - znów zaczęła płakać . nie mogłam dość do siebie po tym co zobaczyłam , usłyszałam . doszłam do wniosku , że jednak nie wiem , co znaczy stracić kogoś kogo się naprawdę kochało , choć do końca nie znało
|
|
|
patrzę i widzę . widzę tak długie , kolorowe tipsy , że nie mogę przestać myśleć o tym , jak laska się podciera . widzę za mocną solarę i dwa odcienie ciemniejszy podkład . różowe piórka i kokardki niczym dla pudli , śmiech , na dźwięk którego bierze cię na wymioty . klejenie się do każdego byleby tylko postawił jeszcze jednego drinka . barbie ? lubiłam w dzieciństwie , dzisiaj nie przepadam . ale ona nie puszczała się na prawo i lewo , tylko trwała wiernie przy ulizanym , umięśnionym i trochę spedalonym kenie .
|
|
|
lubię gdy odwracasz się udając, że szukasz kogoś w tłumie, a patrzysz na mnie.
|
|
|
nie wygrasz z nałogiem. szlugi ciągną cię w głąb wielkiej otchłani z całej swojej siły, a ty nie potrafisz powiedzieć ' nie ' i dać sobie pomóc. nie chcesz przestać palić. nawet wtedy, gdy ktoś wyciąga do ciebie pomocną dłoń.
|
|
|
miał kochać. miał być przy mnie, mimo wszystko. mimo bólu, rozpaczy i klęski. miał tęsknić gdy byłam u rodziców za granicą. miał nie kłamać. a tylko to robił perfekcyjnie.
|
|
|
leżałam zmęczona po szkole , oglądając rozmowy w toku . od czasu do czasu wołałam mamę i razem nabijałyśmy się z jednego kolesia . przyjaciel ? niby ze mną nie rozmawiał za to , że oblałam go kubusiem playem . powoli zasypiając poczułam wibrację . spojrzałam na telefon i mimowolnie się uśmiechnęłam . ' laska , jakie mamy jutro lekcje , bo siwy na sylwku zarzygał mi cały plan ' . dobrze wieedziałam , że lekcje zna na pamięć i jest zbyt dumny na to , żeby powiedzieć ' dobra , rozejm'
|
|
|
|