|
jacobs21.moblo.pl
co chcesz powiedzieć? nie wiem jak zacząć. od początku głupku. zaczęłam. no dobrze. a przepraszam że Cię obudziłem i takie tam. spoko no powiesz mi wreszc
|
|
|
- co chcesz powiedzieć? - nie wiem jak zacząć. - od początku, głupku. - zaczęłam. - no dobrze. a, przepraszam że Cię obudziłem i takie tam. - spoko, no powiesz mi wreszcie o co chodzi? - kurwa. ok. mała, jesteś najlepsza! ja jestem dupkiem, który Cię rani, czasami się nie odzywa, robi nadzieję, i znów milczy, i tak w kółko. ale nie potrafię ułożyć sobie mojego życia bez Ciebie. jestem dupkiem... kurwa, powtarzam się... - cisza. - halooo, jesteś tam? bo ja tu zaraz usnę. - ... kocham Cię! - rozłączył się. osłupiała też odłożyłam słuchawkę. wstałam, zapaliłam światło, usiadłam przed lustrem i zaczęłam pytać samą siebie. - co... co On powiedział? ko...kocham Cię?! - tak, chyba tak powiedział. nie chyba, na pewno. moje serce już dawno chyba przestało bić. teraz waliło jak oszalałe. z tego wszystkiego usnęłam. / 2
|
|
|
ostatnio coraz więcej spraw zawalam. nie umiem poradzić sobie z najmniejszymi problemami. często płaczę. nie smakuje mi już nutella, milka, ulubiona kawa. dochodzę do wniosku, że moje życie stało się monotonne i szare. chcę lato, jezioro i Ciebie. chcę tamto lato. pełne miłości, Twoich oczu i uśmiechu. wiem! poproszę Fineasza i Ferba o zbudowanie maszyny, która pozwala cofać się w czasie. na pewno pomogą. kobiecie się nie odmiawia.
|
|
|
pomimo tego, że masz ją, tą cholerną szczęściarę, to właśnie do mnie zwracasz się z każdym problemem, to właśnie mnie pytasz, gdzie masz pójść do szkoły, to właśnie ze mną śmiejesz się jak opętany, to do mnie mówisz ' mała ', to mi, przesyłasz swoje utwory, które sam tworzysz, pytając mnie o zdanie, to ze mną spędziłeś sylwestra, to ja znam wszystkie Twoje wady, zalety też. pomimo tego, że już dawno ze sobą nie jesteśmy, nadal tak wiele nas łączy. i to jest w tym wszystkim najpiękniejsze.
|
|
|
i jest. nieszczęsna sobota. Boże, daj mi siłę, abym po Jego ujżeniu znów nie dała się omotać Jego promiennym uśmiechem i czekoladowymi oczami. abym później nie cierpiała przez kilka miesięcy, chodziła z czerwonymi oczami, abym miała na Niego wyjebane tak jak On na mnie. amen.
|
|
|
kiedy byłam mała miłość to była mama i tata, lalka barbie i ken. gdy widziała całującą się parę mówiłam "fuuuj" i odwracałam głowę. nie śniłam o niej. nie chciałam żeby jakiś chłopak mnie przytulił. ważniejsze były lalki, pluszowe misie i skakanie po kałużach. kiedyś nie oddałabym lizaka za spędzenie z tobą czasu. a teraz.? teraz za 5 min spędzone z tobą oddałabym cały świat. //cukierkowataa
|
|
|
czy Ty nie możesz rozgryźć tego, że coś do Ciebie czuję? do kurwy nędzy, jesteś logistykiem!
|
|
|
-płaczesz? - nie, podlewam rzęsy.
|
|
|
och, jak ja pragnę jakiegoś urlopu od tego życia. takiego dłuższego, abym mogła przemyśleć to wszystko. to, co dotyczy Ciebie, a w sumie nas. jesteśmy bardziej poplątani niż słuchawki. oboje dobrze wiemy, że każde z nas, zabiłoby za drugiego. czasem nie możemy wytrzymać bez siebie dnia, innym razem schodzimy sobie z oczu, bo nie chcemy siebie widzieć. kochamy się i nienawidzimy. jesteśmy osobno, a pomimo tego ciągle razem. znamy swoje wady, zalety, humorki. kłócimy się, za chwilę przepraszamy. próbujemy zdefiniować nasz ' układ ', i nie możemy dojść do wniosku co nas łączy. przyjaźń, zauroczenie, miłość? a może przyzwyczajenie? męczymy się trwając w tym razem, ale obojgu nam to odpowiada. podsumowując - nasze relacje, to jeden wielki znak zapytania.
|
|
|
beztrosko patrzę na Ciebie, jak kilkuletnie dziecko zapoatrzone w obrazek. napawam się Twoim widokiem, a podświadomość tylko mi cicho uświadamia, że tak naprawdę nigdy nie będziesz mój. wybacz moje irracjonalne łzy, które stają mi w oczach na Twój widok. świadomość, że jesteś tak blisko, a jednak tak daleko nie daje za wygraną.
|
|
|
bo przecież liczy się wnętrze! masz zajebistą wątrobę. i takie seksowne lewe płuco.
|
|
|
długo o nią zabiegał. chodził za nią, próbował zdobyć zaufanie. była po ciężkim załamaniu. dlaczego? jakiś koleś rzucił ją dla innej. nowy adorator zapewniał, że nigdy jej nie skrzywdzi. nie potrafiła mu zaufać. mimo tego starał się jak mógł. zbierał kwiaty na łące, obdarzał czułymi buziakami, zapraszał na randki. na którejś z nich po romantycznej kolacji, zaczął ją całować. pokochała go. oddała się jemu i zaufała. czuła się przy nim jak mała dziewczynka, którą obroni przed cierpieniem. wyszeptała tylko ' ej. nie skrzywdź mnie '. nie wiedziała jeszcze, że za parę dni ją zostawi. zniknie bo, zakład już wygrał. ale przegrał. przegrał prawdziwą miłość./
|
|
|
|