- Powinienem Ci powiedzieć , że wyjeżdżam..
-Dokąd?- pytam spokojnie , ale moje ciało krzyczy: nie , proszę , zostań!
- Daleko , sam jeszcze dokładnie nie wiem.
patrzę w jego szare oczy . Coś kręci . Prawda spada na mnie straszliwą falą.
- Dlaczego po prostu nie powiesz , że z nami koniec? Po co to przedstawienie z wyjazdem?!
Ktoś go woła. Odwracam się i widzę piękną dziewczynę; wysoką o filigranowej sylwetce. zauważa mnie , a ja nie mogę na nią patrzeć.
-To twój wyjazd?- pytam cicho , jestem zbyt zraniona.
- To nie tak..- zaczyna
- Przynajmniej raz powiedz mi prawdę! Skoro kłamałeś co do naszej miłości , oszczędź mnie i powiedz!
Nie odpowiada , a ja wiem co to znaczy. Czuję jak w moim sercu robi się wielka czarna dziura.
- Życzę wam dużo szczęścia- mówię głucho. Odwracam się na pięcie i uciekam jak tchórz , choć to nie ja skrzywdziłam, nie ja zraniłam . To ja zostałam skrzywdzona , złamana zostawiona.
|